Może nastąpi zmiana po 40 latach... Będzie poselska interpelacja do ministra obrony w sprawie informacji ujawnionych przez reporterów RMF FM – chodzi o rejestrowanie prywatnych motocykli do użycia przez państwo w razie wojny.

Posłowie chcą wiedzieć, po co śląska policja ewidencjonuje jednoślady, do czego będą służyć, jakie jednostki wojskowe mają ich używać i jak zostaną dozbrojone. Interpelację już pisze Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości, dumny właściciel dwunastoletniego choppera o nazwie „Wulkan”. Gdyby było zagrożenie kraju, to oddam wszystko co mam – jeśli będzie taka potrzeba. Ale umówmy się – polska armia potrzebuje profesjonalnego, dobrego sprzętu, a nie ujeżdżania „Wulkana” z 1997 r. - mówi.

W jednośladową mobilizację nie wierzy również Beata Bublewicz z PO. Jak przekonuje, jej Harley-Davidson nie przyda się armii. Jestem przekonana, że nie byłby odpowiednim wehikułem do przemieszczania się w tych celach - zaznacza.

Zainteresowaniem motocyklami dziwi się także Stanisław Żelichowski z PSL. Jak mówi prześmiewczo, policja i wojsko szukają nie tam gdzie należy: Armia powinna wiedzieć tylko, kto ma KBKB, czyli krótki bojowy kij bambusowy, a nie motocykl.

Tylko w sejmowej komisji obrony do mobilizacji wśród motocykli podchodzą poważnie. Nigdy nic nie wiadomo, a i motory mogą się przydać - usłyszał reporter RMF FM Mariusz Piekarski.