Według "Dziennika" władze SLD rozważają wystawienie jako kandydatów do europarlamentu Leszka Millera, Józefa Oleksego i Marka Dyducha. Ma to być próba pogodzenia zwaśnionych stron Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Po nieoficjalnym spotkaniu - kilka dni temu - Millera z Kwaśniewskim, miała zapaść decyzja o zawieszeniu broni. Jednym z elementów rozejmu - według informatorów "Dziennika" - ma być wpisanie najbardziej "niewygodnych" polityków lewicy na listę wyborczą LiD w przypadających za dwa lata wyborach do europarlamentu.

Jak się dowiaduje "Dziennik", chodzi przede wszystkim o przedstawicieli najtwardszego betonu SLD - Leszka Millera i Marka Dyducha. Ma do nich dołączyć Józef Oleksy, który zrezygnował z członkostwa w SLD po ujawnieniu kompromitujących lewicę nagrań jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym.

Oleksy uważa pomysł kandydowania w eurowyborach za wart rozważenia, natomiast Leszek Miller nie chciał komentować gazecie swojego ewentualnego startu w wyborach do europarlamentu. Także przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak nie zgodził się na rozmowę na ten temat z "Dziennikiem".