Polski samolot rządowy z wysokimi rangą urzędnikami kancelarii prezydenta miał wczoraj awarię - podały ukraińskie media. Zamiast polecieć do Kijowa, Jak-40 musiał zawrócić do Warszawy. Przyczyną awarii była usterka techniczna związana z hermetyzacją kabiny samolotu rządowego - podało Dowództwo Sił Powietrznych RP.

Na pokładzie rządowego Jak-a 40 było 13 osób, m.in. szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne, minister Jaromir Sokołowski oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert.

Jak przekazała ukraińska agencja informacyjna UNN, polska delegacja, która leciała do Kijowa na spotkanie komitetu konsultacyjnego prezydentów dwóch państw, z powodu awarii dotarła na Ukrainę z dużym opóźnieniem, korzystając z innej maszyny.

Informację o awarii polskiego samolotu rządowego, którą ujawnił szef administracji prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza Serhij Lowoczkin, potwierdziło biuro prasowe kancelarii prezydenta.

Wizyta delegacji urzędników kancelarii prezydenta RP na Ukrainie związana była najprawdopodobniej z przygotowaniami do planowanego pod koniec sierpnia spotkania Bronisława Komorowskiego z Wiktorem Janukowyczem. Wcześniej zapowiadano, że szefowie dwóch państw mają wówczas m.in. zamiar upamiętnić polskie ofiary zbrodni w Ostrówkach na Wołyniu oraz Ukraińców, którzy zginęli we wsi Sahryń na Lubelszczyźnie.