Bogdan Rymanowski: Co jest przyczyną tak kiepskich ostatnio nastrojów społecznych? Ogóle zaciskanie pasa, czy raczej czarna wizja, którą prezentuje nam Gabinet Leszka Millera?

Andrzej Rychard: To chyba wszystko się na siebie nakłada. To nawet nie tyle czarna wizja co odległość pomiędzy tą czarną wizją, jaką w tej chwili rząd prezentuje a tym co mówił przed wyborami. Ta odległość jest bardzo duża i ludzie z trudem mogą sobie z tym dystansem poradzić i stąd ten spadek notowania. Poza tym do tego już się zaczynają dokładać pewne decyzje, że było to zaciskanie pasa, że sytuacja gospodarcza stanęła – to jakoś zawsze bije w rząd, niezależnie od tego na ile aktualne rządy są odpowiedzialne za to co było przedtem.

Bogdan Rymanowski: Prasa swego czasu pisała, że podobno Leszek Miller miał apelować do ministrów, aby o błędach poprzedników przypominać nawet wtedy kiedy będzie to już nudne i nikogo nie będzie interesować. Co pan myśli o takiej koncepcji, jeżeli taka jest, bo nie ma potwierdzenia?

Andrzej Rychard: Ja nie wiem, czy gdyby taka koncepcja była, czy ona byłaby w Polsce do końca skuteczna. Polacy z natury rzeczy nie bardzo lubią ciągłe atakowanie przeciwników politycznych a SLD przychodziła do władzy m.in. pod hasłami takiego raczej spokojnego, umiarkowanego sposobu uprawiania polityki. Zaczyna jakby od kontynuowania jakby bardzo ostrej retoryki z okresu kampanii wyborczej.

Bogdan Rymanowski: Ale czy to jest tak panie profesorze, że to trochę przypomina kopanie leżącego, że kopie się rząd Jerzego Buzka i tutaj następuje solidarność z kopanym.

Andrzej Rychard: Trochę w tym coś jest. Poza tym im mija więcej czasu tym ludzie są bardzie skłonni do bardziej wyważonych ocen i pewnie jest tak, że opinie na temat rządu Jerzego Buzka będą miały tendencje do wzrastania popularności tego rządu, im bardziej będzie odległy czas jego istnienia od czasu badania. To wszystko, ci którzy budują takie krytyczne scenariusze powinni brać pod uwagę.

Bogdan Rymanowski: Czyli pan doradziłby premierowi, aby przestał epatować społeczeństwo czarną wizją polskiej gospodarki i stanu państwa?

Andrzej Rychard: Ja bym doradził premierowi, żeby stosował hasło prezydenta Kwaśniewskiego „Wybierzmy przyszłość” a nie „Kopanie w przeszłość”.

Bogdan Rymanowski: Czy ten grudniowy, znaczący spadek poparcia odnotowany przez CBOS i OBOP dla rządu i premiera, także spadek zanotowany w elektoracie SLD co bardzo ważne – to jest coś co dotyka każdy rząd właściwie i spotkało wszystkie ostatnie rządy na przestrzeni ostatnich 12 lat czy coś niezwykłego, coś nad czym trzeba się bardzo poważnie zastanowić?

Andrzej Rychard: Dobrze, ze pan to poruszył, bo rzeczywiście w tym wszystkim jest pewien element uniwersalności. Zawsze tak było, że po pewnym okresie wzrostu nadziei i oczekiwań w okresie zaraz prze wyborami i zaraz po wyborach kończy się bardzo szybko i następuje spadek.

Bogdan Rymanowski: Z roku na rok chyba ten okres miodowy jest coraz krótszy dla każdego rządu?

Andrzej Rychard: Tak coraz więcej Polacy pracują, coraz więcej myślą o przyszłości. Coraz mniej mają czasu na takie miodowe traktowanie polityków.

Bogdan Rymanowski: Z jednej strony źle oceniamy rząd, ale z drugiej jak popatrzymy na rankingi zaufania, to po prezydencie Kwaśniewskim na drugim miejscu jest właśnie premier Leszek Miller. Jak pogodzić te dwa notowania? Czy to jest sprzeczność czy to jakiś paradoks?

Andrzej Rychard: Nie. To nie jest sprzeczność. Polska polityka wciąż jeszcze jest bardzo personalna i zaufanie do instytucji nie do końca przekłada się na zaufanie do ludzi, choć jedno z drugim jest związane.

Bogdan Rymanowski: Po kilkudniowej batalii medialnej, premier Miller zapowiedział, że w końcu zapłaci za koszty podróży swojej rodziny do Watykanu. Czy myśli pan, że to jest incydent, drobiazg czy to się przełoży jakoś na notowania rządu, premiera?

Andrzej Rychard: Nie jest dobry klimat w Polsce dla tego rodzaju ruchów. Ludzie bardzo bacznie patrzą w tej chwili na sprawy ocierające się o złe obyczaje w polityce. Polacy bardzo są na to w tej chwili uczuleni i myślę, ze tego typu incydent na pewno nie przysparza głosów.

Bogdan Rymanowski: Powiedział pan, że to jest pewien obyczaj, bo tak naprawdę prawo nie zostało tutaj przekroczone. Może jesteśmy przesadnie wrażliwi na tym punkcie?

Andrzej Rychard: Ja bym tutaj także dyskutował, bo tłumaczenie, że przecież samolot i tak by poleciał, w związku z tym żadne nowe koszty się tutaj nie generują – jak powiedział ktoś z otoczenia Leszka Millera – jest tłumaczeniem dosyć dziwnym. W ten sposób równie dobrze, jeżeli jest tylko połowa biletów wykupiona w samolocie rejsowym, to druga połowa może powiedzieć, że nie będzie płacić, bo to nie generuje nowych kosztów. Jest to dosyć pokrętne tłumaczenie.

Bogdan Rymanowski: Czy ostatni spadek notowań lidera samoobrony – 40 procent badanych przez OBOP więc więcej o 9 procent niż w listopadzie uważa, że Andrzej Lepper źle służy spawom wsi, a 57 procent, że szkodzi polskiej demokracji. Czy ten sondaż a także ostatnie aresztowanie głównego informatora Andrzej Leppera pana Gasińskiego oznacza definitywny schyłek kariery lidera Samoobrony?

Andrzej Rychard: Definitywny tego nie wiadomo, natomiast schyłek na pewno tak. Zaczyna się okazywać chyba to, że nie tyle silny front przeciwników co raczej topnienie szeregów zwolenników może być problemem dla Andrzej Leppera, którzy przestają wierzyć w jego skuteczność.

Bogdan Rymanowski: Ale na pewno można powiedzieć o tym, że pewną grupę stałego elektoratu. Czy Andrzej Lepper może osiągnąć sukces w zbliżających się wyborach samorządowych podobny do tego ostatniego?

Andrzej Rychard: Na pewno istniej taka stała grupa elektoratu i albo Andrzej Lepper, albo ktoś kto go kiedyś zastąpi może liczyć na ten twardy elektorat. I pytanie jest takie jak politycy innych ugrupowań będą się zachowywali wobec istnienia takiego elektoratu. On w Polsce jest.

Bogdan Rymanowski: Czy pan zauważył wzrasta, jeżeli rządowi i Andrzejowi Lepperowi spada?

Andrzej Rychard: Szczerze mówić do tej pory jakoś nie odnotowałem tego. Wdawało mi się - jeżeli jest inaczej proszę o skorygowanie – że raczej nie ma tych specjalnie zyskujących.

Bogdan Rymanowski: Jak to wytłumaczyć?

Andrzej Rychard: Chyba tym, że Polacy do końca nie widzą specjalnych alternatywnych możliwości w polityce. Obawiam się, że ta strata jest stratą całej polityki i może oznaczać dalsze wycofywanie się Polaków z polityki w ogóle.

Bogdan Rymanowski: Choć nie najlepiej myślimy o politykach, mamy nie najlepsze nastroje, to jednak ciągle nadzieja w narodzie nie ginie, bo ostatnie badania mówią o tym, że większość Polaków uważa, że Adam Małysz zdobędzie złoty medal na olimpiadzie. Jak to z kolei wytłumaczyć?

Andrzej Rychard: Tak nadmuchane zostały oczekiwania wobec Adama Małysza, że chyba będzie musiał im sprostać. Chociaż nie sądzę, żeby te 98 procent – nawet gdyby nie zdobył tego medali czuło się szalenie sfrustrowanych. Jednak te rzeczy tak do końca się na szczęście nie przekładają na samopoczucie Polaków.

Bogdan Rymanowski: A czy cztery pory roku i to co się dziej w przyrodzie ma jakieś znaczenie na nasze nastroje? Czy na wiosnę nastroje się poprawią?

Andrzej Rychard: Rzeczywiście zima nie jest przyjemna i pewnie to może mieć jakiś większy wpływ. Na wiosnę pewnie się nastroje jakoś poprawią, chociaż też meteopatia nie jest w czym ja czuję się specjalistą. Są tacy, którzy twierdzą że ona ma wpływ rzeczywiście na samopoczucie.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa