Zmarł Mikołaj Kulik, stalinowski śledczy Informacji Wojskowej. Oskarżono go o znęcanie się w Gdyni nad aresztowanymi marynarzami i o fabrykowanie dowodów. Teraz proces z powodu śmierci oskarżonego będzie musiał zostać umorzony. Niewykluczone jednak, że sąd w postanowieniu o umorzeniu zawrze swoją ocenę winy oskarżonego.

Poszkodowani zeznawali, że Kulik w czasie śledztwa bił ich, upokarzał, groził śmiercią i kazał wtrącać do karceru. Oskarżony nazywał te zeznania bredniami. Odpowiadał z wolnej stopy, nie przyznawał się do winy. Groziło mu do 10 lat więzienia.

Kulik twierdził, że obciążający go świadkowie, marynarze aresztowani na początku lat 50. pod zarzutem planowania uprowadzenia okrętów i ucieczki za granicę, chcą wyłudzić odszkodowania. Zasłynął z agresywnej postawy wobec sądu, świadków i dziennikarzy. Kilka razy za wyzwiska i awantury trafił do aresztu, dostawał też kary pieniężne za obrazę sądu.

Foto: Archiwum RMF

07:30