Po szaleńczym pościgu ulicami Dąbrowy Górniczej śląska policja zatrzymała pirata drogowego. Mężczyzna popełnił tyle wykroczeń, że usłyszał aż 35 zarzutów. Przez cały czas ucieczki przed radiowozem kierowca wiózł na przednim fotelu swoje trzyletnie dziecko. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Swoją ucieczkę przed policją mężczyzna tłumaczył faktem, że nie miał ze sobą dokumentów. I dlatego kiedy tylko zobaczył radiowóz, ruszył z piskiem opon. Pościg za nim trwał zaledwie kilkanaście minut.

Mężczyzna, który na co dzień pracuje jako kierowca karetki zdążył natomiast staranować policyjną blokadę, jechać pod prąd, przejechać na czerwonym świetle, wyprzedzać na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych oraz przekroczyć prędkość o 100 km/h.

Po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna był trzeźwy. Policja sprawdza, czy nie był pod wpływem narkotyków.