W autobusach i tramwajach miały być plakaty informujące o zagrożeniu grypą - nie ma ich. Poręcze w tramwajach miały być dezynfekowane przez motorniczych – nie są czyszczone. W przychodniach miały być maseczki – nie ma ich. Do szkół miały trafić dozowniki mydła – nie trafiły. Wrocławska akcja walki z grypą nie wypaliła!

Urzędnicy zapowiadali jej start właśnie na pierwszy dzień grudnia. Pytałam o ten falstart w magistracie. Usłyszałam, że wszystkiemu winni są... dziennikarze.

A ja tylko chciałam przypomnieć, że to akcja nie dziennikarzy a urzędników. Ci ostatni obiecują, że wszystko na ostatni guzik będzie dopięte w przyszłym tygodniu – ja obiecuję, że sprawdzę.