Jak co roku w tłusty czwartek w Wiedniu odbywa się tradycyjny bal w operze. Politycy, przemysłowcy, artyści wyznaczyli sobie spotkanie w budynku przy wiedeńskim Ringu. A przed budynkiem - anarchisci....

Sześciu rannych, w tym 5 policjantów i 11 samochodów zniszczonych - to bilans wczorajszego protestu anarchistów w Wiedniu. W centrum miasta doszło do starcia około siedmiuset demonstrantów z policją. Powodem rozruchów był coroczny bal organizowany w tłusty czwartek w wiedeńskiej operze. Policja nie dopuściła demonstrantów w pobliże zaproszonych. Nie przeszkodziło to jednak protestującym w obsypaniu znakomitości świata dyplomacji, polityki i gospodarki, workami z farbą. Wczorajsze zamieszki były jednak niewielkie, w porównaniu z innymi - organizowanymi regularnie od 15 lat. W tym roku policjantów było około 1000, a demonstrantów 500. Policja szczelnie zaryglowała ulice prowadzące do opery, tak, że protestanci nie mieli do niej zupełnie dostępu. W tej sytuacji pokrzyczeli trochę, poleciało kilka butelek, po czym wszyscy rozeszli się do domów. Gości przyjeżdżali białymi karetami, rolls-roysami. Gościem austriackiego prezydenta, jest prezydent Chorwacji. Tym nie mniej wielu postaci ze świata politycznego i kulturalnego czy biznesu zabrakło. Sam bal miał trwać do białego rana.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tadeusza Wojciechowskiego:

Foto EPA

05:00