Wczoraj punktualnie o północy kilkadziesiąt zniczy tworzących datę 13 grudnia zapłonęło przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego w Warszawie. Obok położono zdjęcia dziewięciu górników, poległych w kopalni "Wujek".

Stan wojenny przygotowywany był od strajków w sierpniu 1980 roku. Od początku grudnia 1981 roku w MON i MSW trwało pogotowie. 12 grudnia 1981 roku komendanci milicji i szefowie SB otrzymali rozkazy nakazujące przystąpienie wieczorem do aresztowań z przygotowanych wcześniej spisów. W specjalnych ośrodkach dla internowanych znalazło się ok. 10 tys. opozycjonistów. Internowano także kilku członków poprzedniej ekipy partyjnej Edwarda Gierka. Na czele utworzonej Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego stanął generał Wojciech Jaruzelski - ówczesny I sekretarz KC PZPR, premier i szef MON. W całym kraju wprowadzona została godzina milicyjna. Wojskiem zostały obstawione wybrane przedsiębiorstwa. Zakazano strajków oraz działalności związkowej i społecznej. W sądach wprowadzono doraźny tryb postępowania. Zamknięto przejścia graniczne i ograniczono swobodę poruszania się po kraju. Wprowadzono cenzurę listów i zakaz zgromadzeń. Zawieszono naukę w szkołach i uczelniach, zerwano łączność telefoniczną i teleksową. Zawieszono wydawanie gazet, z wyjątkiem partyjnej "Trybuny Ludu" i wojskowego "Żołnierza Wolności". W mediach rozpoczęto propagandę zniesławiającą opozycję.

"Solidarność" przystąpiła do strajków okupacyjnych. 16 grudnia ZOMO spacyfikowało strajk w kopalni "Wujek" w Katowicach - zginęło wówczas 9 górników. Pacyfikowano też inne strajki. Działalność związkowa była surowo karana przez sądy. Członkowie opozycji wyrzucani byli z pracy w administracji, wymiarze sprawiedliwości, oświacie. Do tej pory nieznana jest pełna dokumentacja dotycząca okoliczności wprowadzenia stanu wojennegoWedług prof. Jerzego Holzera, historyka Polskiej Akademii Nauk, w środowisku historyków istnieje jednak dosyć duża zgodność co do braku realnego zagrożenia ze strony ZSRR.

Dziewiętnaście lat temu wprowadzono w naszym kraju stan wojenny. Pochłonął on kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych, a wiele osób zmuszono do emigracji. Za działalność opozycyjną aresztowano w tym czasie ponad trzy i pół tysiąca osób. Coraz mniej badanych pamięta dokładną datę wprowadzenia stanu wojennego. W ocenie 52% respondentów wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione, przeciwnego zdania jest obecnie 24% badanych. Pytani przez Pentor uważają, że generał Jaruzelski wprowadził stan wojenny, aby chronić Polskę przed radziecką interwencją. Część sądzi, że decyzja ta zapadła, by utrzymać komunistów przy władzy. Są również zdania, że Jaruzelski uczynił to w celu "zapobieżenia rozpadowi państwa".

00:30