Czy wizja lokalna w kopalniach Wujek i Manifest Lipcowy przyspieszy wyrok w procesie 22 byłych milicjantów, którzy brali udział w pacyfikacji obu kopalń w 1981 roku? Zdaniem sędziów pomoże ona w weryfikacji zeznań świadków. Mimo zmian w zabudowaniach, świadkowie nie zapominają o szczegółach tragicznych wydarzeń tamtego grudnia.

Do tej pory w aktach sprawy znajdowały się jedynie fotografie i szkice. Sędziów, którzy przeprowadzili oględziny w kopalni Wujek, gdzie zginęło 9 górników - oprowadzał Stanisław Płatek - wtedy ranny górnik - dziś oskarżyciel posiłkowy w procesie. ”Tych obrazów z mojej pamięci nie da się wytrzeć. Po dwudziestu latach nie da się tego wytrzeć. Strzały padły ze zwałowiska przy rozbitej barykadzie z bramy głównej bądź podestu z przy magazynie głównym” – opowiadał mężczyzna. Dzięki jego relacjom sędziowie mogli się zorientować w szczegółach ówczesnych wydarzeń: gdzie stali ZOMO-wcy, gdzie górnicy, skąd padły pierwsze strzały. Dziś kopalnia nie wygląda tak jak dwadzieścia lat temu, zniknęły niektóre budynki, w miejscu gdzie była wyrwa w murze, przez którą weszli milicjanci stoi dziś pomnik ku czci poległych górników. Zmiany w zabudowaniach nie mogą jednak zniszczyć wspomnień. Prawdopodobnie właśnie dlatego przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Rotkiel twierdzi, że wizja lokalna była konieczna, aby "można było zweryfikować i zeznania świadków i przebieg samego zdarzenia i tych działań". Nie wiadomo czy wczorajsze oględziny pozwolą szybciej zakończyć proces, zwłaszcza że poprzednia decyzja w tej sprawie zajęła sądowi 4 lata. Podczas pacyfikacji kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 roku zginęło 9 górników, a 21 zostało rannych.

Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM:

foto Marek Adamik RMF FM Katowice

07:05