Zawody nie ułożyły się niestety po naszej myśli. Wina szczególnie spoczywa na mnie, bo pierwszy mój skok był zupełnie nieudany i pozostaje mi tylko przeprosić - powiedział Stefan Hula po niedzielnym konkursie drużynowym na mamuciej skoczni w niemieckim Oberstdorfie. Polacy zajęli dopiero szóste miejsce. Bezkonkurencyjni okazali się Austriacy, którzy wyprzedzili którzy wyprzedzili Norwegów i Niemców.

Była szansa na dobry wynik, ale nie wszyscy skakaliśmy wystarczająco daleko. Jedynie Adam spisał się bardzo dobrze, Kamil w pierwszym skoku też - dodał Hula, który osiągnął w swoich próbach 150,5 oraz 178,5 metra.

Mimo niewielkiej ilości skoków oddanych na tym obiekcie powinienem zrobić to, co do mnie należy, a zupełnie mi to nie wyszło. Nawet nie mam się jak usprawiedliwić - przyznał niezadowolony ze swojej postawy podopieczny Łukasza Kruczka.

Kolejne zawody z cyklu Pucharu Świata odbędą się 12 i 13 stycznia w norweskim Vikersund, na zmodernizowanej skoczni mamuciej H-225.