Nie udało się odnaleźć 12-letniego chłopca, który wpadł do rzeki w centrum Poznania. Zdaniem świadków, chłopiec usiłował ratować tonącego psa. Kilkugodzinne poszukiwania nie dały żadnych efektów.

Efektu nie przyniosła praca płetwonurków ani śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Jest jednak nadzieja, że dziecko samo wyszło z wody, nie mówiąc o tym nikomu.

Przemawia za tym fakt, że do tej pory nikt nie zgłosił poznańskiej policji zaginięcia chłopca. Na miejscu akcji był Łukasz Wysocki. Posłuchaj: