Po pięciu dniach poszukiwań odnaleziono wrak panamskiego samolotu, który w piątek zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach.

Nie przeżył nikt z dziesięciu osób znajdujących się na pokładzie. Szczątki maszyny znaleziono w dżungli na wschodzie Panamy, niecałe 30 kilometrów od celu podróży.

W piątek samolot wyleciał z lotniska Albrook w stolicy kraju. Wkrótce po tym, jak zerwała się z nim łączność, rozpoczęły się poszukiwania maszyny. Ponieważ długo nie przynosiły efektu, pojawiły się spekulacje, że samolot mógł zostać porwany.

Wiadomości RMF FM 4:45