Są w Polsce szkoły, które mimo niżu demograficznego nie martwią się o kandydatów. Chętni ustawiają się w kolejkach, a wielu odchodzi z kwitkiem. Inni zapisują dzieci na kilka lat do przodu. Mowa o szkołach katolickich - stwierdza "Rzeczpospolita".

W ostatnich kilku latach liczba takich placówek zwiększyła się o 33 proc. W 2003 r. było ich 407, obecnie jest 540. Najwięcej przybyło podstawówek, bo aż 67, obecnie jest ich 162. Uczy się w nich ok. 20 tys. dzieci. Od 2003 r. przybyło też 50 gimnazjów.

Podmioty kościelne prowadzą też 20 szkół, w których zawód zdobywa ponad 1200 uczniów. A w 31 szkołach dla dzieci i młodzieży z trudnościami wychowawczymi uczy się 830 uczniów.

Dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 52 Ojców Pijarów w Krakowie oraz LO Zakonu Pijarów o. Edward Kryściak zwraca uwagę na często pomijany w statystykach parametr. Chodzi o tzw. edukacyjną wartość dodaną, czyli to, o ile uczeń poprawił swój wynik z poprzedniego etapu kształcenia. Szkoły katolickie w tych statystykach mają jedne z najlepszych wyników - mówi.

Problem jest jednak infrastruktura - wskazuje Rada Szkół Katolickich. Brakuje zrozumienia i otwarcia ze strony samorządów, aby udostępniały budynki dla tego typu szkół - mówi siostra Maksymiliana z RSK.