Tragiczny wypadek zdarzył się w Zielonej Górze. Małżeństwo 50-latków uległo śmiertelnemu zaczadzeniu we własnym mieszkaniu, a ich współlokatorka walczy o życie w szpitalu.

Straż pożarną i policję powiadomili zaniepokojeni lokatorzy domu. Zauważyli zaparowane szyby w mieszkaniu na parterze, a na dzwonki i głośne pukanie sąsiadów nie było żadnej reakcji. Po wejściu do mieszkania strażacy znaleźli na podłodze w łazience ciała małżeństwa. Ich współlokatorka leżała nieprzytomna na tapczanie w jednym z pokoi. 86-letnia kobietę przewieziono do zielonogórskiego szpitala. Jest w ciężkim stanie. "Według wstępnych ustaleń, przyczyną śmierci było zatrucie tlenkiem węgla. Gaz wydobywał się z nieszczelnego junkersa. Kilka dni wcześniej z powodu wadliwej instalacji w tym samym bloku podczadzeniu uległ młody mężczyzna, który trafił do szpitala" - powiedział komisarz Piotr Puchała rzecznik prasowy KMP w Zielonej Górze. Przyczyny wypadku bada zielonogórska prokuratura rejonowa.

15:20