Koszmarne chwile przeżyła w Karlsruhe młoda Niemka, która wczoraj poddała się zabiegowi leczenia akupunkturą. O naszpikowanej igłami pacjentce terapeuta ... zapomniał.
Terapia przeciągała się ponad wszelką miarę, a za oknami zrobiło się ciemno. W końcu kobieta zaczęła głośno wołać terapeutę, ale na próżno. Ostatecznie pacjentka sama wyciągnęła sobie igły z ciała. Oprócz niej w gabinecie nie było nikogo, a drzwi okazały się zamknięte na klucz.
Przez telefon komórkowy kobieta wezwała policję. Funkcjonariusze odnaleźli dozorcę, który w końcu wypuścił uwięzioną.