"Nie ma żadnego postępu w rokowaniach z Syrią" - oświadczył po powrocie z USA szef dyplomacji Izraela. David Levy stwierdził na lotnisku w Tel-Awiwie, że nie może zgodzić się na powrót Syrii do granic sprzed wojny w roku 1967, a więc na zwrot między innymi Wzgórz Golan. Tymczasem Damaszek stawia to jako warunek dalszych rozmów. Negocjacje utknęły więc w martwym punkcie.

Jeszcze kilka dni temu mówiło się o przełomie w rozmowach syryjsko - izraelskich. Obie strony przestały dyskutować o proceduralnych szczegółach, a zajęły się konkretami. W amerykańskim mieście Sheperdstown spotkali się premier Izraela Ehud Barak i minister spraw zagranicznych Syrii Faruq al-Shara. Bardzo szybko okazało się jednak, że obie strony dzieli zbyt wiele. Barak i Levy już wrócili do kraju, delegacja Syryjska wyleci do Damaszku dzisiaj. Na miejscu pozostaną jedynie ekperci.

Wiadomości RMF FM 16:45