Prokuratura zainteresowała się antysemicką manifestacją nacjonalistów przed Pomnikiem Powstańców Śląskich w Katowicach. Śledztwo ma wyjaśnić, czy 11 listopada uczestnicy wiecu propagowali treści faszystowskie.

Tego dnia około 400 osób przeszło ulicami miasta, wznosząc okrzyki "Jude Raus", "Żydzi z Polski precz, nasza święta rzecz". Na tym właśnie wiecu spalono flagi Unii Europejskiej i Izraela.

Oficjalnie marsz zorganizowało stowarzyszenie "Nie dla Europy". Nieoficjalnie działacze związani z radykalnymi organizacjami narodowymi. Za propagowanie faszyzmu i znieważanie innych grup narodowych grozi do 3 lat więzienia. Prokurator Leszek Goławski podkreśla, że nie będzie kłopotów z identyfikacją osób palących flagi albo wznoszących rasistowskie okrzyki, ponieważ cały wiec został zarejestrowany na taśmie wideo. Mimo, że manifestację obserwowali przedstawiciele urzędu miejskiego i policji nikt nie podjął decyzji o przerwaniu rasistowskiego wiecu. Policja twierdzi, że nie został naruszony porządek publiczny.

08:00