40 kilogramów dynamitu, broń oraz dokumentację dotyczącą między innymi ewentualnych ofiar terrorystów baskijskich z ETA znalazła hiszpańska policja w dwóch barcelońskich mieszkaniach.

Na trop arsenałów naprowadzili policję aresztowani wczoraj członkowie Komando Barcelona (jednego z najgroźniejszych oddziałów ETA), oddziału, który w stolicy Katalonii zamordował już 4 osoby. Posłuchaj relacji z Barcelony korespondentki RMF FM Ewy Wysockiej:

Oba mieszkania znajdują się na barcelońskiej starówce, bardzo blisko głównej komendy policji. Jednego z nich ETA używała do składowania broni, w drugim mieszkali terroryści. W samochodzie, którym jechali zatrzymani wczoraj terroryści było dwadzieścia kilogramów ładunku wybuchowego. "Nie strzelajcie. Jesteśmy z ETA, a w samochodzie mamy ładunki wybuchowe" – usłyszeli policjanci, kiedy chcieli zrewidować pasażerów zatrzymanego samochodu. Zwrócili uwagę nas kierowane przez terrorystów auto, ponieważ tablica rejestracyjna była krzywo przykręcona. Brakowało jej jednej śruby. Boczne drzwi były niedomknięte, a pasażerka siedziała nie obok kierowcy, ale na tylnym siedzeniu. Aresztowany terrorysta ma 27 lat, a dziewczyna 27. Komando działa w Barcelonie od 4 miesięcy w tym czasie zamordowało w stolicy Katalonii cztery osoby. Wśród jego ofiar jest były minister zdrowia. Ostatniego zamachu terroryści dokonali niespełna 2 tygodnie temu – zastrzelili policjant, który zbliżył się do ich samochodu.

foto EPA

09:45