Czy wyborcy chcą polityka, który jest osobą idealną, kryształową czy też chcą zwykłego człowieka? Rozmowa z doktorem Stanisławem Zyborowiczem z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Prof. Zyborowicz: Wydaje się, że z jednej strony chcą zwykłego człowieka, ale z drugiej strony chcą człowieka, który w pewnym sensie wystaje ponad przeciętność. Myślę, że jeżeli polityk łączy w sobie cechy ludzkie, a charakteryzuje się przy tym wysokim poziomem profesjonalizmu, to jego życie prywatne, choć bardzo przecież istotne, jest czynnikiem drugoplanowym.

RMF: A więc czy nie chcemy już mieć polityków, którzy są chodzącym wzorem moralnym?

Prof. Zyborowicz: Chcielibyśmy mieć wzory moralne, ale rzeczywistość społeczna jest bardzo złożona – wzory moralne występują na innej płaszczyźnie, niż polityka. Sądzę, że część społeczeństwa odwołuje się w tym przypadku nieświadomie do Machiavellego, który powiadał, że polityka i moralność należą do dwóch niestycznych płaszczyzn. Oczywiście, mało kto otwarcie zadeklaruje się jako zwolennik takiego podejścia, ale praktyka pokazuje, że wiele osób w ten sposób postępuje. Czy to dobrze, czy źle, to już odmienny problem. Wracając do pytania – istnieją inne wzorce moralne, na przykład te kreowane przez religie. Nie ulega wątpliwości, że takim autorytetem moralnym w Polsce jest Papież, i tam szuka się odniesień moralnych. Tymczasem u polityków szuka się czegoś innego – pewnej racjonalnej wizji, co chcą zrobić. Oczywiście, w tym momencie pojawia się pytanie – czy to, co chcą zrobić, potrafią zrobić.

07:15