Dziewięć pozycji liczy sobie lista przepisów, złamanych przez pewnego francuskiego kierowcę, zatrzymanego przez policję w środkowej Francji. A wszystko to zaledwie w pół godziny.

Francuz dwa razy przejechał na czerwonym świetle, cztery razy wjechał pod prąd, spowodował zderzenie z innym samochodem i poważne obrażenia kierowcy. Za nic miał też policyjne polecenia – nie przekonało go nawet użycie przez funkcjonariuszy broni palnej. Do tego wszystkiego należy dodać prawie dwukrotne przekroczenie dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi.

Mężczyznę udało się zatrzymać dopiero po szaleńczym pościgu. Tłumaczył, że spanikował, gdy niedaleko Brive policja chciała zatrzymać go do kontroli. Pościg trwał przez 30 kilometrów. Kiedo doszło do kolizji, kierowca rzucił się do pobliskiej rzeki i zaczął uciekać wpław. Policji udało się go zatrzymać dopiero w jego własnym domu.

33-letni szofer został skazany na pół roku więzienia, stracił prawo jazdy, musi też zapłacić grzywnę.