O krok od tragedii byli mieszkańcy jednego z bloków w Częstochowie, w którym wybuchł dziś gaz. Do eksplozji doszło rano, gdy większość rodzin - w sumie kilkadziesiąt osób - spała, bądź szykowała się do pracy. Ucierpiały dwie osoby - starsza kobieta i mężczyzna, którzy z niegroźnymi obrażeniami trafili do szpitala. Nie potwierdziły się też wcześniejsze przypuszczenia, że w mieszkaniu, w którym eksplodował gaz, była jeszcze jedna kobieta.

Wszystko wskazuje na to, że starsi ludzie kradli gaz. W spalonym mieszkaniu strażacy znaleźli odłączony licznik gazowy. To właśnie nieszczelny przewód mógł spowodować eksplozję. Sąsiedzi podejrzewają, że w mieszkaniu pędzono bimber.

Z bloku ewakuowano kilkanaście rodzin. Władze Częstochowy obiecały, że jeśli będzie taka potrzeba, zapewnią im lokale zastępcze.

WIADOMOŚCI RMF FM 9:45