Wciąż nie jest znany rezultat kontrowersyjnej operacji syjamskich bliźniaczek, przeprowadzanej w klinice w Manchesterze. Nie wiadomo nawet czy zabieg sie zakończył.

Zabieg miał trwać około 15 godzin. W tej chwili szpital nie udziela jakichkolwiek informacji. Na telefony odpowiada automatyczna sekretarka podając, że do południa nie będzie żadnych wiadomości.

Najprawdopodobniej słabsza z dziewczynek, Mary, nie przeżyje operacji. Rzeczniczka szpitala Yvonne King nie chciała jednak mówić o przewidywaniach lekarzy: "To skomplikowana operacja w której uczestniczy około dwudziestu lekarzy, w tym pediatrzy, neuro-chirurdzy, anestezjolodzy i oczywiscie pielęgniarki."

Mary i Jodie urodziły się ósmego sierpnia w Manchesterze. Są zrośnięte dolnymi częściami brzuszków. Mają tylko jedno serce i wspólne płuca, które należą do Jodie. Mary żyje wyłącznie dzięki organom siostry. Gdyby nie doszło do operacji, obie dziewczynki umarłyby w ciągu kilku miesięcy. Rodzice bliźniaczek nie zgadzali się początkowo na operację, twierdząc, że jako katolicy nie mogą skazywać jednego z dzieci na pewną śmierć. Jednak po decyzji sądu apelacyjnego zezwalającej na rozdzielenie, zrezygnowali z dalszych odwołań.

04:45