​Troje członków Rady Polityki Pieniężnej napisało do prezesa Narodowego Banku Polskiego oficjalne pismo. Ludwik Kotecki, Przemysław Litwiniuk i Joanna Tyrowicz wnioskują o powrót do dwudniowych posiedzeń RPP od listopada. Wskazują, że Rada wtedy będzie musiała między innymi przyjąć opinię do projektu budżetu państwa na 2023 rok. Biuro prasowe NBP przekazało, że Adam Glapiński sam proponował takie rozwiązanie.

Od kilku tygodni trwa spór w Radzie Polityki Pieniężnej. Trójka członków wybranych przez Senat chętnie udziela się w mediach i nie szczędzi krytyki dotychczasowej polityce prowadzonej przez władze monetarne. Wskazują, że inflacja jest wysoka (we wrześniu wskaźnik doszedł do poziomu 17,2 proc.), a działania RPP niewystarczające. Doszło do tego, że Adam Glapiński zagroził im interwencją prokuratora, przekonując, że "naruszają i obchodzą prawo" oraz zdradzają tajemnice posiedzeń.

Listopadowe posiedzenie jest o tyle ważne, że Rada będzie musiała wtedy omówić projekcję inflacji i PKB, przyjąć raport o inflacji oraz przyjąć opinię w sprawie ustawy budżetowej na 2023 roku. Z tego powodu Ludwik Kotecki, Przemysław Litwiniuk oraz Joanna Tyrowicz wnieśli wniosek o powrót do dwudniowych posiedzeń RPP. Te bowiem, wraz z początkiem pandemii koronawirusa, przemieniły się w jednodniowe decyzyjne spotkania.

Cytat

Aby zapewnić adekwatną staranność RPP przy opiniowaniu projektu ustawy budżetowej na 2023 r., praca nad opinią powinna być rozłożona na dwa dni. Umożliwiłoby to członkom Rady przedyskutowanie przedłożonego przez Zarząd NBP projektu tej opinii, wniesienie do niego ewentualnych uzupełnieni i poprawek, z uwzględnieniem czasu niezbędnego do uspójnienia ostatecznej wersji opinii RPP
- napisano.

W liście podkreślono, że "na wypadek braku akceptacji" prośby, trójka członków RPP składa wniosek o zwołanie posiedzenia rady na dzień 8 listopada (pierwotne, jednodniowe posiedzenie miało odbyć się 9 listopada).

Trójka członków RPP chce, by na posiedzeniu niedecyzyjnym omówić ustawę budżetową oraz regulamin RPP, zwłaszcza "warunków funkcjonowania Rady i sposobu ich poprawy w celu zapewnienia zgodności jego postanowień ze wzorcem konstytucyjnym i ustawowym".

Biuro prasowe Narodowego Banku Polskiego przekazało, że prezes NBP Adam Glapiński już wcześniej proponował członkom Rady "powrót do do rytmu i częstotliwości spotkań sprzed pandemii (dwa razy w miesiącu posiedzenie decyzyjne dwudniowe)". Prof. Litwiniuk nie wykazał żadnego zainteresowania tą propozycją - napisano.

W październiku Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała nie podnosić stóp procentowych. Stopa referencyjna jest więc dalej na poziomie 6,75 proc. Była to dość zaskakująca decyzja, ze względu na wyższy niż prognozowany odczyt inflacji oraz słabnący kurs złotego. Joanna Tyrowicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdziła, że rynek oczekuje wzrostu o ponad 1 pkt proc. a ona "nie widzi korzyści w zaskakiwaniu rynku".