Wielka Brytania, która jeszcze nie otrząsnęła się po weekendowych huraganach i podwoziach już przygotowuje się do kolejnego ataku żywiołu. Meteorolodzy zapowiadają na najbliższe dwadzieścia cztery godziny bardzo intensywne opady.

Jest to największa powódź na wyspach od niepamiętnych czasów, a statystyki w tym kraju są skrupulatnie prowadzone. Ogłoszono 33 alarmy przeciwpowodziowe na 19 rzekach w Anglii i Walii. Sytuacja w wielu regionach kraju jest wręcz dramatyczna. Ogrom katastrofy zastanawia również polityków. Wicepremier John Prescott zapowiedział rewizję procedur, które obowiązują na wypadek powodzi. Jego zdaniem człowiek na obecnym poziomie cywilizacyjnym powinien lepiej sobie radzić z kaprysami pogodowymi. Zaledwie przed dwoma tygodniami rzeki wystąpiły z brzegów w południowych regionach Anglii.

Wzmocnienie wałów może opóźnić nadejście kolejnej fazy powodzi, nie opóźni natomiast zmian klimatycznych. Gwałtowne huragany w Europie, powodzie w Wielkiej Brytanii, to zdaniem wielu, zaledwie pierwszy znak tego, co może nas czekać, jeśli klimat ziemi nadal będzie się zmieniał wskutek efektu cieplarnianego. Według wstępnego raportu ONZ w ciągu najbliższych stu lat temperatura na Ziemi może wzrosnąć średnio o sześć stopni Celsjusza, to dwukrotnie więcej niż zakładały to dotychczasowe prognozy.

14:00