Wysokie bezrobocie w Stanach Zjednoczonych - 4,9 procent Amerykanów jest bez pracy. To najwyższy wskaźnik od czterech lat. Dla nas, obywateli kraju, gdzie stopa bezrobocia oscyluje wokół 16 procent, dane te nie robią wrażenia, ale konsekwencje "amerykańskiego bezrobocia" mogą zachwiać także naszą złotówką.

Opublikowane w USA dane doprowadziły już do poważnego spadku cen na nowojorskiej giełdzie. Amerykanie boją się gospodarczej recesji. Rosnące bezrobocie wpływa natychmiast choćby na poziom zakupów. Konsumenci boja się utraty pracy i mniej wydają pieniędzy. W tej chwili dwie trzecie Amerykanów przyznaje, że sytuacja na rynku pracy skłania ich do oszczędzania. Tymczasem to wysoki poziom konsumpcji był motorem rozwoju gospodarki amerykańskiej w ostatnich latach. Na początku lata wydawało się, że bezrobocie rośnie wolniej – to dawało nadzieje. Jednak wyniki sierpnia okazały się gorsze niż przewidywano – dolar spada wobec euro – w tej sytuacji nie wyklucza się kolejnej decyzji Banku Centralnego o redukcji stop procentowych. Ekonomiści z Wall Street wciąż utrzymują, że poprawę widać „za rogiem”, ale przyznają, że podobnie mówiono kilka miesięcy temu i to, jak na razie się nie sprawdziło. Niepokojące wieści ze Stanów Zjednoczonych odbiły się natychmiast na światowych giełdach. Na głównych parkietach zanotowano duże spadki cen akcji. Na nowojorskiej Wall Street wskaźnik Dow Jones Industrial spadł o ponad 230 punktów. Był to największy jednodniowy spadek od trzech lat. Na wartości traciły też akcje w Londynie, Paryżu i we Frankfurcie spadając do poziomu najniższego od dwóch lat. "Kłopoty gospodarki są tak wielkie, że nie widać ich dna, nie widać też żadnego lekarstwa na uzdrowienie" - mówił agencji AFP londyński ekspert finansowy - Justin Urquhart Stewart. Sytuację na giełdze we Frankfurcie śledzi nasz korespondent - Tomasz Lejman. Posłuchaj:

Rys. RMF

09:55