Dwa tysiące wnyków i pułapek znajdują każdego roku myśliwi i strażnicy leśni w lasach koło Morawicy w świętokrzyskiem. W całym województwie, wnyków założonych przez kłusowników było w ubiegłym roku aż 18 tysięcy.

Kłusownictwo jest problemem, który nasilił się ostatnimi laty w całym kraju Kłusuje się na zwierzynę za pomocą wnyków, sideł, z bronią , z psami, z użyciem i wielu innych urządzeń, nie wyłączając tych elektrycznych o dużym napięciu. Od wielu już lat pracownicy nadleśnictw i kół łowieckich prowadzą swoistą wojnę z kłusownikami. W Obicach w świętokrzyskiem jest dziś nasz wóz satelitarny nr jeden i Witold Odrobina, który przygląda się akcji myśliwych z kieleckiego koła Hubertus:

Koła łowieckie alarmują, że lasy w południowej części regionu świętokrzyskiego są już prawie ogołocone ze zwierzyny. Problem kłusownictwa bardzo trudno zlikwidować. Ludzie kłusują od pokoleń, niejednokrotnie z biedy; zazwyczaj robią to jednak z chęci zysku – łapią zwierzęta przez cały rok. Śmierć z głodu, wyczerpania i ran zrobionych przez wbijające się w ciało druty - to wszystko czeka zwierzę, które złapie się w zastawione przez kłusowników wnyki. Mimo, że akcję ścigania kłusowników przeprowadza się tam praktycznie co kilka dni nie odstrasza to amatorów darmowej dziczyzny i futer.

Jak pomóc?

Jak możemy przeciwdziałać kłusownictwu? Właściwie tylko poprzez zdejmowanie różnych urządzeń służących do nielegalnego pozyskania zwierzyny. Pamiętajmy: chodząc po lesie zwracajmy uwagę na pętle, które najczęściej występują na ścieżkach zwierzyny, w jakichś bardziej zarośniętych miejscach np. miedzy krzakami. W przypadku znalezienia jakichkolwiek sideł, czy wnyków, należy je usunąć nie zastanawiając się czyje tam one są. W lasach koło Morawicy w województwie świętokrzyskim często organizowane są akcje szukania śmiertelnych pułapek.

Ostatnio w takiej akcji pomagali także uczniowie szkoły średniej z Kielc. W czasie penetrowania lasów myśliwi płoszą także rozmaite szkodniki, na przykład lisy. Bardzo często zdarza się, że na terenie łowisk łapie się kłusowników na gorącym uczynku, ale myśliwi nie mogą ich nawet wylegitymować. Kłusownicy odgrażają się, a zdarza się, że nie kończą na pogróżkach słownych. Plagą w świętokrzyskiem są również kłusownicy z bronią. Zdarzały się nawet strzelaniny między kłusownikami a pracownikami służb leśnych.

foto Witold Odrobina RMF FM

15:50