Żurawie pod Olsztynem zajmują rewiry, w których założą gniazda. Słychać coraz głośniejszy śpiew mniejszych ptaków, a na wierzbach pojawiły się bazie, czyli - nie tylko w kalendarzu, ale i w przyrodzie wreszcie wiosna.

Pierwsze żurawie pod Olsztynem pojawiły się miesiąc temu - opowiada Paweł Bednarczyk z Nadleśnictwa Olsztyn, oprowadzając naszego reportera Andrzeja Piedziewicza przez podmokłą łąkę. Dopiero od kilkunastu dni te ptaki zaczynają zajmować swoje rewiry, w których założą gniazda. To już prawdziwy znak, że będzie robiło się coraz cieplej.

Wreszcie - są. Para żurawi patroluje wybrany przez siebie fragment łąki. To najprawdopodobniej właśnie tu założą gniazdo. Nie pozwalają podejść do siebie zbyt blisko. Gdy jest się kilkadziesiąt metrów od nich, para ptaków podrywa się do lotu - z charakterystycznym, przeszywającym powietrze klangorem. Tym dźwiękiem żurawie ostrzegają się nawzajem przed ludźmi czy drapieżnikami, ale z tego ostrzeżenia chętnie korzystają też inne zwierzęta - mówi przewodnik.

Kilka metrów dalej zaczyna się las. Niemal na jego samym brzegu jeden z symboli budzącej się wiosny, czyli bazie na wierzbie. Ale wiosnę w lesie można poznać po jeszcze jednym - zauważa Paweł Badnarczyk. Już w tej chwili korzenie brzóz zaczynają pompować w górę pnia soki, z zewnątrz tego wprawdzie nie widać, ale jeśli napotkamy świeżo ściętą brzozę, pień będzie mokry.

A to już jasny znak, że zima się skończyła.