Miesiąc po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w Ukrainie odbył się nadzwyczajny szczyt NATO. Członkowie Sojuszu ustalili, że na flance wschodniej ma być więcej żołnierzy, więcej sprzętu, myśliwców i broni przeciwrakietowej. "Odpowiemy, jeśli Rosja użyje na Ukrainie broni masowego rażenia" - zadeklarował prezydent USA Joe Biden po spotkaniu z przywódcami NATO i G7 w Brukseli. Jak dodał, sposób odpowiedzi będzie zależał od sposobu użycia przez Rosję tej broni. 402 tys. Ukraińców, w tym 84 tys. dzieci, zostało siłą przesiedlonych z miast na wschodzie Ukrainy do Rosji - poinformowała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Kierownictwo wojskowe Rosji przerzuca żołnierzy i uzbrojenie na Białoruś oraz okupowany Półwysep Krymski. Celem ma być przygotowanie, a następnie przeprowadzenie operacji okrążenia Kijowa - przekazał w komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Poniżej podsumowujemy 29. dzień wojny w Ukrainie.

Władze Mariupola: Coraz więcej ludzi w mieście umiera z głodu - relacja z 24.03.2022 do przeczytania >>>TUTAJ<<<.

Wojna w Ukrainie tematem nadzwyczajnego szczytu NATO

Na nadzwyczajnym szczycie NATO w Brukseli światowi przywódcy zdecydowali o zwiększaniu nacisku na Rosję. 

Członkowie NATO ustalili, że na flance wschodniej ma być więcej żołnierzy, więcej sprzętu, myśliwców i broni przeciwrakietowej. W czerwcu na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego zapadną w tej sprawie ostateczne decyzje.

Liderzy zgodzili się na utworzenie kolejnych 4 grup bojowych w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumuni i na Słowacji. To dodatkowe 4 grupy - poza tymi, które znajdują się w krajach bałtyckich i w Polsce, więc w sumie będziemy mieć 8 takich grup NATO w tych krajach na wschodniej flance Sojuszu - od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego - przekazał w Brukseli po zakończeniu nadzwyczajnego szczytu NATO sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.

Warszawa chce również, by w Polsce były stałe bazy NATO. Wojskowi planiści mają przygotować długoterminowe plany w tej sprawie.

Przywódcy Sojuszu zdecydowali także o dalszym dozbrajaniu Ukrainy. Ukrainie będzie także dostarczany taki sprzęt, aby mogła się bronić przed atakiem chemicznym, biologicznym i jądrowym.

Stoltenberg powiedział, że taki atak bronią masowego rażenia zmieni naturę konfliktu i będzie to miało szerokie konsekwencje. Nie powiedział jednak, czy oznaczałoby to uruchomienie artykułu 5.

Szef NATO pytany o polski plan misji pokojowej powtórzył, że Sojusz nie będzie rozmieszczać swoich wojsk na Ukrainie, bo wywołałoby to bezpośredni konflikt z Rosją.

Do polityków zebranych na szczycie zwrócił się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Zwracam się do NATO o przekazanie Ukrainie jednego procenta posiadanych przez państwa sojuszu samolotów wojskowych - powiedział. Ochrońcie nas od rosyjskich rakiet - zaapelował.

24 lutego zwróciłem się do was z całkowicie logiczną prośbą, aby pomóc nam zamknąć nasze niebo, żeby chronić Ukraińców przed rosyjskimi bombami i pociskami. Nie usłyszeliśmy jasnej odpowiedzi - przypomniał Zełenski. Ukraina nie posiada potężnego potencjału przeciwrakietowego, ma znacznie mniej samolotów niż Rosja, dlatego zwracamy się do was z prośbą - powiedział Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy wezwał również do udostępnienia państwu jednego procenta z 20 tys. czołgów posiadanych przez NATO. Musimy odblokować nasze miasta, w których Rosjanie przetrzymują setki tysięcy zakładników, głodząc ich i niszcząc dzielnice mieszkalne - uzasadnił prezydent Ukrainy.

Zełenski ostrzega Szwecję

Wojna na Ukrainie toczy się nie tylko o przyszłość Ukrainy, ale także całej Europy, także Szwecji - powiedział w przesłaniu do szwedzkich parlamentarzystów prezydent Wołodymyr Zełenski. 

Wy, Szwedzi, także jesteście zagrożeni. W rosyjskich mediach pojawiały się informacje o planach zajęcia Gotlandii, a jeśli Rosja zajmie Bałtyk, oznaczać to będzie ograniczenie wolności w Europie - mówił Zełenski.

Według niego w Rosji już trwa dyskusja na temat tego, jak opanować wyspę, by zbudować na niej bazę militarną, z której mogłaby dokonać inwazji na państwa bałtyckie: Estonię, Łotwę i Litwę.

Jego przemowa została nagrodzona owacją na stojąco. Na sali plenarnej obecny był ambasador Ukrainy w Sztokholmie.

Biden: Odpowiemy, jeśli Rosja użyje na Ukrainie broni masowego rażenia

Odpowiemy, jeśli Rosja użyje na Ukrainie broni masowego rażenia - zadeklarował prezydent USA Joe Biden po spotkaniu z przywódcami NATO i G7 w Brukseli. Jak dodał, sposób odpowiedzi będzie zależał od sposobu użycia przez Rosję tej broni.

Odpowiemy na to, a natura naszej odpowiedzi będzie zależała od natury użycia przez Rosjan - powiedział Biden, odpowiadając na pytanie dziennikarza o reakcję Zachodu na ewentualne użycie przez Rosję broni masowego rażenia.

Pytany, czy chodzi o reakcję militarną, prezydent USA nie wykluczył tego.

Odpowiemy proporcjonalnie. Jeśli pyta pan, czy NATO przekroczy (granicę), podejmiemy decyzję, jak to się już stanie -
 powiedział Biden. 

Biden wyjawił, że powiedział prezydentowi Chin Xi Jinpingowi, że jeśli Chiny pomogą Rosji, narażą na ryzyko swoje relacje handlowe z Zachodem. Jak dodał, stosunki handlowe z Zachodem są kluczowe dla przyszłości Chin, znacznie bardziej niż te z Rosją.

Kolejne amerykańskie sankcje

Stany Zjednoczone ogłosiły sankcje m.in. przeciwko 48 rosyjskim firmom zbrojeniowym, 328 deputowanym Dumy Państwowej i szefowi największego banku Rosji Sbierbanku Germanowi Grefowi.

Odcięcie 48 spółek od zachodnich środków technologicznych i finansowych będzie miało głębokie i długotrwałe skutki dla bazy wojskowo-przemysłowej i jej łańcucha dostaw - oznajmiło ministerstwo w komunikacie.

Sankcje dotyczą 328 deputowanych niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, którzy poparli uznanie niepodległości tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.

Obecnie Stany Zjednoczone nakładają sankcje na ponad 400 osób i podmiotów, w skład których wchodzą rosyjskie elity, Duma z ponad 300 jej członkami oraz przedsiębiorstwa obronne, dostosowując i wzmacniając restrykcje w ścisłej koordynacji i partnerstwie z UE i G7 - poinformował Biały Dom.

Orędzie prezydenta Dudy

Bezpieczna Polska i Europa potrzebują więcej Ameryki, zarówno w wymiarze wojskowym, jak i gospodarczym - powiedział w wieczornym orędziu prezydent Andrzej Duda. Potrzebne jest jeszcze większe zaangażowanie Sojuszu w naszym regionie, zarówno gdy chodzi o żołnierzy, jak i infrastrukturę - podkreślił. 

Prezydent, odnosząc się w orędziu do rozpoczynającej się w piątek wizyty amerykańskiego prezydenta Joe Bidena w Polsce podkreślił, że obecność prezydenta USA w naszym kraju "w tym trudnym czasie, to niezwykle ważny sygnał potwierdzający strategicznie ważne relacje polsko-amerykańskie".

Andrzej Duda zaznaczył, że polsko-amerykański sojusz jest silny, niezależnie od tego, kto zasiada w Białym Domu i niezależnie od tego, kto rządzi w Polsce.

Jest silny, ponieważ zbudowany jest na wspólnie wyznawanych wartościach, wolności i demokracji - podkreślił prezydent.

W sytuacji prawdziwego zagrożenia widzimy wyraźnie, że silne amerykańskie przywództwo jest potrzebne światu. Widzimy, jak ważna jest obecność i zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Europie. Bezpieczna Polska i Europa potrzebują więcej Ameryki, zarówno w wymiarze wojskowym, jak i gospodarczym. O tym właśnie będę rozmawiał z prezydentem Stanów Zjednoczonych - powiedział Duda.

Ostrzał punktu pomocy humanitarnej w Charkowie

Rosyjskie wojska ostrzelały miejsce w Charkowie, w którym gromadzili się cywile w oczekiwaniu na pomoc humanitarną. Według wstępnych danych zginęło 6 osób, a 15 zostało rannych. Poinformował o tym szef administracji wojskowej obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.

Mieszkańcy Mariupola wywożeni siłą do obozów w Rosji

Około 15 tys. mieszkańców Mariupola wyznaczyły rosyjskie siły okupacyjne do nielegalnej deportacji na terytorium Rosji, do tej pory wywieziono już około 6 tys. osób - podała rada miejska Mariupola na Telegramie.

15 tysięcy to około połowa mieszkańców, którzy aktualnie znajdują się w lewobrzeżnej części Mariupola. Okupanci zmuszają wyczerpanych wojną ludzi, by wsiadali do autobusów ewakuacyjnych. Pojawiają się doniesienia, że Rosjanie zabierają tym osobom ukraińskie paszporty i inne dokumenty potwierdzające tożsamość - przekazały władze Mariupola w komunikacie.

Poinformowano również, że osoby przeznaczone do deportacji początkowo trafiają do tzw. obozów filtracyjnych, a następnie mają być przewożone do odległych miast w Rosji.

Okupacyjne wojska blokują także korytarze humanitarne organizowane przez stronę ukraińską. Według władz miasta, dotyczy to np. czwartkowego konwoju z Berdiańska do Zaporoża, którym planowano ewakuować mieszkańców Mariupola.

W sumie, jak poinformowała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa, 402 tys. Ukraińców, w tym 84 tys. dzieci, zostało siłą przesiedlonych z miast na wschodzie Ukrainy do Rosji.

Ponad tysiąc cywilnych ofiar wojny w Ukrainie

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w wyniku działań zbrojnych zginęło tam co najmniej 1035 cywilów, w tym 90 dzieci - poinformowało Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka.

W komunikacie prasowym przekazano, że na skutek wywołanej przez Rosję wojny 1650 osób cywilnych zostało rannych.

Poprzedni, środowy bilans mówił o 977 cywilnych ofiarach śmiertelnych rosyjskiej inwazji.

Z powodu wywołanej rosyjską inwazją wojny na Ukrainie 10 mln ludzi musiało opuścić swoje domy - poinformował w niedzielę na Twitterze Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Filippo Grandi.

Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę opuściło ten kraj ponad 3,5 mln osób - poinformowało we wtorek biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Ponad 2 mln z nich trafiło do Polski.

Rosyjski okręt "Orsk" zniszczony przez Ukraińców

Okręt desantowy "Orsk" należący do rosyjskiej floty czarnomorskiej został zniszczony w okupowanym porcie Berdiańsk - poinformowała dziś na Facebooku Marynarka Wojenna Ukrainy.

Berdiańsk jest ponad 100-tysięcznym miastem portowym położonym nad Morzem Azowskim na południu Ukrainy. Jego mieszkańcy - jak podała agencja Ukrinform - zgłaszali nad ranem dwie silne eksplozje słyszane na obszarze całego miasta.

Na zamieszczonym na Facebooku nagraniu widać płonący okręt zacumowany przy nadbrzeżu Morza Azowskiego.

Zdaniem wiceminister obrony Ukrainy Anny Malar okręt był zdolny do przewożenia około 400 żołnierzy, 45 transporterów opancerzonych i 20 czołgów.

"Orsk" wpłynął do Berdiańska w poniedziałek, by dostarczyć Rosjanom sprzęt wojskowy. Okręt jest w stanie przenieść do 1 500 ton ładunku.

Sztab Generalny Ukrainy: Trwa przegrupowanie rosyjskich wojsk

Kierownictwo wojskowe Rosji przerzuca żołnierzy i uzbrojenie na Białoruś oraz okupowany Półwysep Krymski. Celem ma być przygotowanie, a następnie przeprowadzenie operacji okrążenia Kijowa - przekazał w komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Strona rosyjska zaczyna rozumieć, że zgromadzone dotąd wojska i zasoby nie są wystarczające do utrzymania kontroli nad tymczasowo zajętymi terenami i przeprowadzania operacji obronnych - poinformowano.

Rosyjskie służby próbują werbować białoruskich żołnierzy do udziału w wojnie przeciwko Ukrainie. W zamian oferują im pieniądze i darmową edukację - podał w środę ukraiński wywiad wojskowy.

Jak ustalono, Rosjanie prowadzą indywidualne rozmowy z żołnierzami armii białoruskiej w celu nakłonienia ich do udziału w wojnie, m.in. w składzie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

Jednocześnie, według wywiadu, motywacja białoruskich wojskowych do udziału w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie jest bardzo niska.

Dziwne nagranie z Siergiejem Szojgu

Od 12 dni w rosyjskich mediach nie był widoczny Siergiej Szojgu. W kraju i za granicą zaczęto spekulować na temat tego, co mogło się stać z ministrem obrony. Dziś, w mediach pojawiło się nagranie, które miało uciąć spekulacje. Po tym jednak, co pokazał Kreml, pytań wciąż jest wiele.

Gdy informacje o nagłym zapadnięciu się pod ziemię Sergieja Szojgu pojawiły się w wielu mediach zagranicznych, Kreml postanowić uciąć spekulacje. Dziś na konferencji prasowej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o ministra obrony, odpowiedział, że Szojgu miał wiele na głowie. Trwa "specjalna operacja wojskowa". To nie jest dobry czas na aktywność medialną - stwierdził.

W rosyjskiej telewizji pojawiło się też nagranie, które ma pochodzić z dzisiejszego posiedzenia komitetu bezpieczeństwa. Widać na nim Władimira Putina, który zdalnie łączy się z przedstawicielami rządu. Na podzielonym na wiele części ekranie, w miejscu, gdzie ma być widok z kamery Szojgu, widać dziwne ruchy. Dopiero po chwili pojawia się obraz z ministrem obrony. W rezultacie domysłów o sytuacji Szojgu jest jeszcze więcej.