Trasy zagranicznych podróży Władimira Putina w znacznej mierze uzależnione są od eksportu rosyjskiej ropy i gazu - zauważa dziennik "Nowyje Izwiestija", komentując wizyty prezydenta Rosji w Brukseli i Londynie.

"Sierpień - Finlandia, wrzesień - Niemcy, Grecja i USA, początek października - Belgia i Wielka Brytania" - tak wygląda geografia zagranicznych podróży rosyjskiego prezydenta w ostatnich dwóch miesiącach" - wylicza moskiewski dziennik.

A Putin w Londynie zapewnia: Wszyscy wychodzimy z założenia, że w Europie nie powinno być żadnych linii podziału. "Nowyje Izwiestija" pytają, czy wykorzystując trudną sytuację energetyczną w świecie zachodnim, Rosja usiłuje wziąć go w naftowe i gazowe kleszcze.

Kraje tracące dochody tranzytowe odpowiedzą w Brukseli blokowaniem budowy gazociągu, w tym za pomocą argumentów ekologicznych. Dlatego - zdaniem europejskich obserwatorów - swoje przyszłe trasy po Europie rosyjski prezydent będzie wytyczać z uwzględnieniem tego zagrożenia - konkludują "Nowyje Izwiestija".