Tomasz Skory i Konrad Piasecki(RMF): Pani minister, kto jest najwybitniejszym politykiem polskiej prawicy?

Teresa Kamińska: Myślę, że mamy bardzo dużo indywidualności i bardzo dużo wybitnych polityków i myślę, że to jest problem polskiej prawicy - nie niedomiar a nadmiar osobowości.

RMF: Szefowa doradców premiera powinna powiedzieć: „oczywiście Jerzy Buzek”.

Teresa Kamińska: Szefowa doradców premiera powinna mówić prawdę obiektywną.

RMF: A to nie jest prawda obiektywna?

Teresa Kamińska: Jerzy Buzek jest premierem rządu, jest również szefem AWS. Każdy z liderów ma swoje wady i zalety. Jest ogromną osobowością, ale to nie znaczy, ze z góry musi być zakonotowane, że w odpowiednich warunkach, w odpowiedniej sytuacji dopasowujemy osobę lidera, który powinien poprowadzić prawicę do sukcesu.

RMF: Powiedziała pani ma wady i zalety. To jakie ma wady?

Teresa Kamińska: Liderzy polskiej prawicy?

RMF: Nie powiedziała pani, że Jerzy Buzek tak, jak każdy polityk ma swoje wady i zalety - pytam o te wady.

Teresa Kamińska: Myślę, że tak, jak każdy człowiek ma swoje wady, ale ja chciałabym mówić nie tyle o osobie Jerzego Buzka, ile o tym co robi jego rząd, jakie są jego poglądy, jakie są jego działania. Myślę, że to bardziej interesuje naszych słuchaczy niż to jakie ma wady i zalety...

RMF: O tym co robi rząd za chwilę, na razie porozmawiajmy o polityce. Marian Krzaklewski twierdzi, że na czele bloku ugrupowań prawicy powinien stanąć Lech Kaczyński, czy to nie jest swego rodzaju oświadczenie kłopotliwe dla premiera, że pan premier nie spełnia tych kryteriów?

Teresa Kamińska: Myślę, że dość kłopotliwe jest, kiedy po prawej stronie każdy z polityków wypowiada publicznie swoje prywatne zdanie. Skuteczność w polityce polega chyba na tym, że najpierw wynegocjuje się pewną koncepcję, skuteczną wśród ugrupowań prawicowych i sukcesem byłoby to, gdyby właśnie po takich negocjacjach w zaciszu gabinetu, gdzie każda partia ma prawo stawiać warunki, wypracowano by najlepszą, najskuteczniejszą, najefektywniejszą formułę działania prawicy. I dopiero wtedy w świetle kamer, przy otwartych mikrofonach radiowych, byłyby dla wszystkich, dla sympatyków prawicy i dla wyborców najważniejszym wydarzeniem.

RMF: Pani minister, ale te wypowiedzi są elementem negocjacji najwyraźniej.

Teresa Kamińska: To nie jest chyba najlepsza metoda negocjacji i najbardziej skuteczna i nie najbardziej odpowiedzialna. Ja to odnoszę do wielu wypowiedzi, które ostatnio się ukazują wśród różnych polityków, którzy może nie najwięcej mają osiągnięć politycznych, ale lubią dyskredytować innych.

RMF: Zapytamy wprost, czy pani Teresa Kamińska weszłaby do bloku wyborczego, który poprowadziłby Lech Kaczyński?

Teresa Kamińska: Jeśli byłaby taka decyzja prawicy, jeśli byłaby taka konstrukcja całego komitetu wyborczego, jeśli to dawałoby szansę na sukces formacji, która ma się czym pochwalić po czterech latach, to myślę, że tak.

RMF: A dlaczego nie Jerzy Buzek?

Teresa Kamińska: Nie zadał pan jeszcze pytania czy weszłabym do bloku, którym pokierowałby Jerzy Buzek. Odpowiedź byłaby dokładnie taka sama.

RMF: Dla pani, dla premiera istnieje taka możliwość: wejść do bloku kierowanego przez Lecha Kaczyńskiego? Bo to pytanie zadają politycy prawicy. Premier wejdzie do bloku prawicy kierowanego przez Lecha Kaczyńskiego czy nie?

Teresa Kamińska: Ja chciałabym przypomnieć jeden fakt, o którym często się zapomina – dla premiera bardzo ważna jest skuteczność, możliwość działań i racjonalność działań. Chciałabym przypomnieć o tym, ze kiedy trwała podobna dyskusja, o tym kto powinien być premierem rządu, w momencie kryzysu w koalicji, premier zajął jednoznaczne stanowisko. Oddał się do dyspozycji i czekał na rozwiązanie, które byłoby najskuteczniejsze aby rząd mógł działać. Nie jest dla premiera sprawą najważniejszą zajmowanie stanowiska. I myślę, że w tym momencie, kiedy mamy również problem na prawicy, dla premiera nie jest najważniejsze czy on stanie na czele tego bloku czy inny polityk. Ważne jest by był to bardzo przejrzysty, bardzo jednoczący układ prawicowy i skuteczny, który mógłby rzeczywiście kontynuować program tych 4 lat.

RMF: Jeśli taki układ okaże się niemożliwy to do czyjej dyspozycji odda się premier? Będzie razem z Lechem Kaczyńskim i Marianem Krzaklewskim, czy będzie razem z PPChD tak jak zadeklarował?

Teresa Kamińska: Premier jest szefem RS i władze statutowe, nie tylko decyzja premiera, ale władze statutowe RS podejmują specjalne decyzje.

RMF: Polityka to bagno, jak mówi minister Kaczyński. Czy pani chciałaby oczyszczać to bagno razem z braćmi Kaczyńskimi?

Teresa Kamińska: Folklorem naszej sceny politycznej jest właśnie używanie takich bardzo mocnych sformułowań. Ja rozumień, że możemy mieć wiele zastrzeżeń do działań polityków i to po obu stronach, po lewej i po prawej. Możemy mieć wiele zastrzeżeń do kultury politycznej. Uczymy się tej demokracji troszeczkę zbyt wolno, ale używanie tak mocnych stwierdzeń wcale służy poprawie odbioru społeczeństwa polityków.

RMF: Osuszałaby pani bagno czy nie; z braćmi Kaczyńskimi?

Teresa Kamińska: Po pierwsze, ja naprawdę chciałabym, żeby formacja prawicowa na stałe zaistniała na scenie politycznej

RMF: To nawet lewica by chciała, to się nie dziwimy.

Teresa Kamińska: W troszeczkę innej formule z pewnością. Nie chciałabym, żeby powtórzył się 1993 rok.

RMF: Ale raczej z kim, jak pani odpowie, raczej z Januszem Tomaszewskim czy braćmi Kaczyńskimi? Bo razem się nie da.

Teresa Kamińska: Ale nie ma takiego dylematu, dlatego, że to jest sprowadzenie do zupełnie niewłaściwej formuły dyskusji, czy Tomaszewski czy ...

RMF: Ale to politycy do takiej formuły sprowadzają?

Teresa Kamińska: Tak, ale nie politycy, którzy powinni i będą o tym decydować.

RMF: Czyli nie odpowie pani jednoznacznie na to pytanie?

Teresa Kamińska: Oczywiście, że nie, bo dla mnie nie ma dylematu, Tomaszewski czy Kaczyński. Dla mnie jest sprawa z jakim programem i w jaki sposób prawica będzie funkcjonowała. W jaki sposób potrafimy pokazać, że te 4 lata nie są zmarnowane, że potrafimy nie tylko się dzielić, ale że potrafimy się i łączyć i potrafimy rzeczywiście kontynuować tradycje prawicowe.

RMF: Pani minister, czy rząd wie już czy popiera już reformę podatkową ministra Bauca jako rząd, czy też nie?

Teresa Kamińska: Trwa oczywiście dyskusja również w rządzie...

RMF: Już od miesiąca

Teresa Kamińska: To nie jest zbyt długa decyzja jeśli chodzi o tak poważną reformę. Ale to nawet nie od miesiąca, chciałabym przypomnieć, że rząd wprowadza cały pakiet zmian, które po pierwsze wsparłyby małe i średnie przedsiębiorstwa. Po drugie, jest to element w walce z bezrobociem i reforma podatkowa jest konieczna dla wszystkich.

RMF: Pytamy konkretnie, czy rząd jest w stanie poprzeć dwustopniową skalę podatkową?

Teresa Kamińska: Najważniejsze co jest w tej reformie podatkowej to jest właśnie kwestia ułatwień i obniżeń podatków. To sygnalizują wszyscy. Natomiast oczywiście nad poszczególnymi elementami tego rozwiązania dyskusja trwa. Dla AWS, dla rządu jest bardzo trudne nie dyskutować z takim zapisem na przykład, że wycofujemy się ze wspólnego opodatkowania małżonków, czy...

RMF: Dla dyskusji jest sejm raczej. Rząd powinien tylko przedłożyć projekt, który i tak będzie zminiany, poprawiany...

Teresa Kamińska: Rząd musi mieć swoją opinię i swoje stanowisko.

RMF: Czyli likwidacja wspólnego rozliczania małżonków - nie ?

Teresa Kamińska:Myślę, że to będzie najbardziej kontrowersyjny punkt, jeśli chodzi o dyskusję w rządzie.

RMF: Dwustopniowa skala – tak.

Teresa Kamińska: Oczywiście to uproszczenie. To obniżenie podatków jest na pewno zgodne z tendencjami jakie w rządzie są.

RMF: Pani minister, dzisiejsza „Rzeczpospolita” pisze, że rząd zamierza wypłacić odszkodowanie osobom wywłaszczonym w latach ’40. Czy to prawda?

Teresa Kamińska: Dokładniej rząd zamierza rozwiązać w jakiś sposób ten problem, przy braku ustawy reprywatyzacyjnej, chociaż jeszcze mamy szansę w Sejmie, że Sejm odrzuci weto prezydenta. Jest to mało prawdopodobne, ale myślę, że po ostatnich wydarzeniach, które miały miejsce, po ostatnich z kancelarii prawniczych, z tego co się dzieje na arenie międzynarodowej, być może część posłów zmieni zdanie i być może dojdzie do wniosku, że ta ustawa jest konieczna. Ona ma wady, ale można ją bardzo szybko znowelizować.

RMF: A jeśli nie zmieni?

Teresa Kamińska: Jeśli nie zmieni musimy szukać innego rozwiązania. Rozwiązania poprzez pozwy do sądu, nie są najlepszym rozwiązaniem, ponieważ z obliczeń ministerstwa sprawiedliwości ponad o 30% nastąpi zwiększenie spraw cywilnych w sądach okręgowych. Chciałabym powiedzieć, że koszty jakie państwo poniesie są dużo większe przy sprawach sądowych niż gdybyśmy uregulowali to ustawowo, podjęli po prostu decyzję zgodną z racją stanu Polski, na ile nas stać.

RMF: Pani minister, jednoznacznie czy taki projekt rozporządzenia jest w rządzie?

Teresa Kamińska: Tak jest on przygotowywany

RMF: To prawda, że będzie to kosztowało 150 miliardów złotych.

Teresa Kamińska: Tak, ale to i tak, jak pisze dzisiejsza „Rzeczpospolita”, jest o 100 miliardów mniej niż gdyby te wszystkie wnioski przeszły przez sąd.