Myślę, że prokuratura zbliża się do finału - mówi o tzw. aferze Rywina gość "Faktów" RMF Grzegorz Kurczuk, minister sprawiedliwości. Kończą się przesłuchania, lada moment prokuratura zacznie zapoznawać z materiałami śledztwa osobę podejrzaną, czyli Lwa Rywina, później zostaną sformułowane akty oskarżenia.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy pan uważa, iż pana niedawny kolega z rządu Mariusz Łapiński, to osoba godna zaufania?

Grzegorz Kurczuk: Bardzo ostro pan formułuje tego typu pytania. Mam taką zasadę - jeśli się z kimś nie zgadzam, walczę z jego poglądami, a nie z człowiekiem jako takim. Bo to po prostu świadczy o złym wychowaniu.

Konrad Piasecki: Czyli nie jest pan w stanie odpowiedzieć na to pytanie?

Grzegorz Kurczuk: Jestem. Jeśli pan ma na myśli jego wypowiedź, że media zagrażają w Polsce demokracji, oczywiście z tym poglądem się nie zgadzam. I dawałem temu już po prostu wyraz. Krótko mówiąc, nie podzielam stanowiska byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego w tej kwestii. I powiem coś więcej. Ja również jestem ministrem i działaczem SLD i chcę wyraźnie powiedzieć i podkreślić swój szacunek dla wolnych mediów w Polsce, które są rzeczywiście są czwartą władzą, patrzącą na ręce pozostałym trzem. I dałem tego dowody, jeśli chodzi o szacunek dla tej władzy, bo niedawno mówiłem w Sejmie, że jestem współtwórcą bardzo silnego uprawnienia dla dziennikarzy, tego artykułu 180 kpk.

Konrad Piasecki: Ale wróćmy do Mariusza Łapińskiego i tego zaufania, którym możemy bądź nie możemy go obdarzać. W Ministerstwie Zdrowia korupcji nie było – stwierdziła to Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To są słowa byłego ministra zdrowia. Wierzyć mu czy nie? Rzeczywiście była ta korupcja, czy jej nie było.

Grzegorz Kurczuk: Proszę poczekać na ustalenia właściwych temu organów. Prowadzi postępowanie stwierdzające ABW, której szefem jest Andrzej Barcikowski i w tej kwestii się wypowiada. Część materiałów została już przejęta przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie z ABW. Prowadzone są dalsze czynności polegające na tzw. rozpytywaniu, czyli ustaleniu wiarygodności.

Konrad Piasecki: A w tych materiałach, które ABW już dostarczyła prokuraturze, są dowody na korupcję czy ich nie ma?

Grzegorz Kurczuk: Nie zostały zakończone rozmowy ze wszystkimi osobami. Formułowanie wniosków jest zbyt wczesne. Sprawa jest zbyt delikatna. Trzeba przesłuchać jeszcze kilka osób, z którymi rozmów nie było. Jedna z nich – mogę ujawnić – przebywa za granicą. Po jej powrocie będzie można coś orzec.

Konrad Piasecki: Czy to jest osoba podejrzana, czy świadek?

Grzegorz Kurczuk: Nie. Na etapie sprawdzającym nie ma czegoś takiego, o czym pan mówi. Po sprawdzeniu wszystkich elementów i stwierdzaniu przez prokuraturę, że coś jest na rzeczy, zostanie wszczęte postępowanie w sprawie. A jeśli to rozpytanie, materiały pozwolą sformułować zarzut, to przeciwko konkretnej osobie lub grupie osób – bo to różnie może być. W tej chwili – ja wiem, że jest natarczywość, oczekiwanie, sensacja – ani prokuratura, ani ABW nie może dać się zwariować. Trzeba robić rzetelnie, bardzo dokładnie – potem się za to płaci. Za parę dni wszystko będzie jasne.

Konrad Piasecki: A czy jest dzisiaj możliwe, aby osoby zamieszane w tę sprawę wyjechały za granicę. Bo i takie informacje z ABW się pojawiły.

Grzegorz Kurczuk: To pan więcej wie niż ja. Uprzejmie informuje, że taka sytuacja nie ma miejsca. Jedna z osób, którą trzeba było o tę sprawę zapytać, wcześniej wyjechała z Polski, jest obywatelem zagranicznym, dyrektorem oddziału tej firmy w Polsce. Niedługo wraca do Polski. Trzeba będzie z nią porozmawiać. Będzie też trzeba porozmawiać z samymi dziennikarzami. Parę czynności do wykonania jeszcze jest.

Konrad Piasecki: A czy pan uważa, że Mariusz Łapiński ma nadal pozostawać SLD-owskim baronem? Szefem mazowieckiego SLD?

Grzegorz Kurczuk: Widzę, że pan bardzo cierpi od Mariusza Łapińskiego. Proszę pamiętać, że został wybrany w demokratycznych wyborach. Z jego poglądami można polemizować, zgadzać się, nie zgadzać. Proszę jego osoby nie demonizować. Zostawić tę kwestię członkom SLD. Ja powiedziałem – w kwestii mediów - mam inne zdanie.

Konrad Piasecki: Ale panie ministrze, Mariusz Łapiński jest osobą, której prasa znów dowodzi dziwnych związków na styku polityki i biznesu. Wczoraj był bardzo obszerny artykuł w „Newsweeku”, gdzie napisano, że cała reforma ochrony zdrowia była podporządkowana temu, dzięki czemu Mariusz Łapiński i jego koledzy zyskali lukratywne kontakty. W dodatku jest bezpardonowy atak na media, który Mariusz Łapiński przez kilka dni ostatnio uskutecznia. Czy taki człowiek powinien pozostawać jedną z najważniejszych osób w SLD?

Grzegorz Kurczuk: Nie jest najważniejszą, choć ważną. Proszę pamiętać, że zbliża się kongres partii, pewne rzeczy będą rozstrzygane i programowe, i personalne. W tej chwili nasza uwaga – wszystkich ludzi od prawa na lewo – jest skoncentrowana na referendum unijnym, sprawie dla Polski najważniejszej, rozstrzygającej o losach naszych dzieci, wnuków. Ale myślę, że w SLD i w paru innych ugrupowaniach, gdzie trzeszczy wewnątrz, będzie czas na rozmowę i odpowiedzi na klika pytań, np. czy SLD ma być partią pragmatyczną czy bardziej ideową, choć tego typu dylematy przeżywają inne partie, np. zachodnioniemiecka socjaldemokracja i kanclerz Schroeder.

Konrad Piasecki: Ja tu pana pytam o Mariusza Łapińskiego, a pan mi mówi o kanclerzu Schroederze? Czyli nie chce pan powiedzieć, czy jest to pozytywna postać w SLD?

Grzegorz Kurczuk: Pan chce skoncentrować to na jednej osobie, a ja problem widzę szerszy. Trzeba sobie dopowiedzieć na kwestie ideowe pragmatyczne, naszego stosunku do mediów. Pytań jest wiele. Taki czy inny pogląd takiej czy innej osoby jest rzeczą pojedynczą, choć sygnalizująca pewne zjawiska.

Konrad Piasecki: To spójrzmy jeszcze szerzej na sprawę Rywina i szefa ABW, który mówi, że przekazał prokuraturze i komisji śledczej raport ze śladem, gdzie nadal trzeba badać i szukać, co budzi wątpliwości w tej aferze. Co budzi te wątpliwości?

Grzegorz Kurczuk: O jakiej pan sprawie mówi?

Konrad Piasecki: Rywina.

Grzegorz Kurczuk: Kiedy przekazał?

Konrad Piasecki: Nie wiem, tego nie mówił.

Grzegorz Kurczuk: No widzi pan, zadaje pan pytanie sam nie wiedząc, o co dokładnie chodzi.

Konrad Piasecki: Nie mówił kiedy przekazał, może w ostatnich dniach, tygodniach...

Grzegorz Kurczuk: Proszę nie spodziewać się odpowiedzi na rzecz, którą mnie pan zaskakuje jak kiedyś Monika Olejnik. Ja po prostu nie wiem. Po powrocie do biura ja to sprawdzę, natomiast pana będę prosił, żeby pan mi to źródło czy tę informację udostępnił, bo trudno odpowiadać na rzeczy, podejmować dyskusję, jeśli się tego nie wie.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy już wiadomo kiedy i komu w tej sprawie zostaną postawione zarzuty?

Grzegorz Kurczuk: Tak. Prokuratura - z tych informacji ogólnych – zdaje się, że kończy etap przesłuchań, lada moment prokuratura zacznie zapoznawać z materiałami śledztwa osobę podejrzaną, czyli Lwa Rywina, później zostaną sformułowane akty oskarżenia. Myślę, że prokuratura zbliża się do finału tej sprawy.

Konrad Piasecki: I aktem oskarżenia będzie objęty tylko Lew Rywin?

Grzegorz Kurczuk: Ja na to pytanie panu nie potrafię odpowiedzieć. Wcześniej nastąpi coś, co prokuratorzy nazywają oceną zebranego materiału dowodowego. Ile osób, jakie zarzuty, z którego paragrafu czy artykułu. To jest kwestia prokuratorów prowadzących bezpośrednio sprawę – oni za to odpowiadają… No i kwestia osoby, która bezpośrednio nad nimi sprawuje nadzór, czyli bezpośredniego przełożonego. Takie są zasady unormowane w ustawie o prokuraturze.

Konrad Piasecki: Dziękuję.