Muszę przyznać, że to jedno z trudniejszych zagadnień z dziedziny savoir-vivre’u. Kojarzy się przecież z negatywnymi emocjami… Jednocześnie nie jest to zadanie nie do wykonania. Pochylmy się dziś nad tym problemem.

Muszę przyznać, że to jedno z trudniejszych zagadnień z dziedziny savoir-vivre’u. Kojarzy się przecież z negatywnymi emocjami… Jednocześnie nie jest to zadanie nie do wykonania. Pochylmy się dziś nad tym problemem.
zdjęcie ilustracyjne /Bernard Patrick (PAP/Abaca) /PAP

Jeśli mamy problem z jedzeniem (zimne, niedoprawione, niesmaczne, z mikrofalówki) - przywołajmy kelnera i po prostu powiedzmy mu o tym. Potraktujmy to jak każde inne wydarzenie, a nie jak koniec świata. Takie zwroty, jak: “Obawiam się, że...", “Mam wrażenie, że...", “Wydaje mi się, że..." nieco załagodzą atmosferę i sprawdzą się o wiele lepiej niż “Co wy tu podajecie?!", “To jest zimne jak lód!" albo “Powiedz pan kucharzowi, żeby nauczył się gotować" itd. Bądźmy przy tym stanowczy, ale nie traktujmy kelnera tak, jakby ta cała sytuacja powstała z jego winy.

Mówi się, że zadowolony klient powie o firmie trzem osobom, a niezadowolony - dziesięciu. Żadnej szanującej się restauracji nie zależy na utracie ani dobrej opinii, ani klientów. Jeśli do sprawy podejdziemy po partnersku, to na pewno kelner postara się nam jakoś pomóc. I albo zaproponuje nowe danie, albo - jeśli o naszej niepełnej satysfakcji powiemy już po skonsumowaniu potrawy - wynagrodzi nam niedociągnięcia np. w formie darmowego deseru lub kawy.

Zdarza się też, niestety, że problemem jest nie danie, lecz właśnie kelner. Praca w gastronomii nie należy do najłatwiejszych, to prawda. Ale która praca z kolei jest łatwa... Nad nastrojami trzeba nauczyć się panować, i dotyczy to zarówno prawnika, kelnera, jak i prezesa dużej firmy. Jak postąpić w trudnej sytuacji z kelnerem?

Zamiast powiedzieć: "Jest pan beznadziejnym kelnerem i nie ma pan pojęcia o tym, jak obsługiwać", co (jak każdy atak) wywoła obronę i (być może) kontratak, lepiej skupić się na sobie: “Lubię przychodzić do tego miejsca i bywam tu często, ale coś takiego nie przydarzyło mi się jeszcze nigdy. Jest mi szalenie przykro z powodu tego, jak nas pan potraktował. W odpowiedzi na uśmiech otrzymaliśmy pomruki niezadowolenia, miny i fochy. Nie tak sobie wyobrażamy atmosferę w ulubionej restauracji". Atmosfery to raczej nie ociepli, ale pozwoli nam wyrazić swoje zdaniem, nie obrażając przy tym drugiej osoby. Jeśli to nie pomaga, należy poprosić o rozmowę z menedżerem.