W tym tygodniu udzielałem dziennikarce jednego z portali internetowych komentarza do artykułu o górskich wycieczkach. Pomyślałem, że to temat, który może zainteresować również i nas na tym blogu. Wybierzmy się zatem dziś w góry…

Zastanawiam się, czy wciąż uczy się najmłodszych w szkołach, że turyści, którzy mijają się na górskim szlaku pozdrawiają się, niezależnie od tego, czy się znają, czy też nie. Warto tę zasadę powtórzyć. Znalazłem kiedyś informację, że ci, którzy schodzą pozdrawiają tych, którzy wchodzą pod górę. Wydaje się to dość logiczne. Ci, którzy schodzą obejmują wzrokiem więcej, również ich tych, którzy idą im naprzeciw, a którzy zazwyczaj patrzą pod nogi. Możemy też zapamiętać inną zasadę: jako pierwszy kłania się grzeczniejszy. “Dzień dobry" w wielu wypadkach będzie lepsze niż nieformalne "cześć".

Bezpieczeństwo na górskim szlaku jest najważniejsze. Nie należy więc robić niczego, co mogłoby stanowić zagrożenie dla innych turystów, np. jeździć rowerem po trasach dla pieszych (zdarza się, że taki podział istnieje). Jeśli przebieg trasy jest wspólny, to wtedy stosujemy się do reguł pierwszeństwa: (1) turyści piesi, (2) turyści na nartach, (3) turyści na rowerach, (4) turyści na koniach (takie pożyteczne informacje znalazłem na stronie jeleniogórskiego oddziału PTTK). Sprzęt, który zabieramy w góry powinien być sprawny technicznie. Odpowiednia pora na górskie wędrówki to dzień. Z nocnych wypraw należy zrezygnować. Omijajmy przeszkody, np. powalone drzewa. Próba ich przeskoczenia może się zakończyć kontuzją. Zanim gdziekolwiek wyruszymy, dobrze oceńmy własne doświadczenie, możliwości i kondycję. 

Na górskich szlaku bądźmy wrażliwsi na innych. Bezwzględnie należy przyjść z pomocą wszystkim, którzy mogą jej potrzebować. Nie lekceważmy wszelkich sygnałów. Szanujmy przyrodę. Rosnące na łące kwiaty, jeśli ich nie zerwiemy, ucieszą nie tylko nas, ale jeszcze wiele innych osób.

Jeżeli podróżujemy kolejką górską, to nie opowiadajmy mrożących krew w żyłach historii o tym, że może się zerwać lina albo wagonik. Sam bardzo lubię widok z Kasprowego Wierchu, ale podróż nań spędzam z nosem w gazecie, nie spoglądając ani przez chwilę dookoła siebie. Cóż, zawstydzają mnie małe dzieci z nosami przylepionymi do przeszklonych ścianek, ale co zrobić... Podejrzewam, że takich osób jak ja jest nieco więcej. Dowcipne wykonywanie ruchów, które miałyby rozhuśtać wagonik i w ten sposób podnieść adrenalinę u współpasażerów chyba nie wymaga komentarza...

Zrezygnujmy z picia alkoholu na górskim szlaku. Większość z nas wie doskonale, że lampka wina z pięknym widokiem to jedno z najprzyjemniejszych przeżyć, jakie możemy sobie zafundować. Ale wiemy też, że po kilku takich pocztówkach mogłoby nam braknąć siły na powrót. Jeżeli urządzamy w górach piknik, to bezwzględnie należy po sobie posprzątać. Dawne rady, by śmieci zakopywać potraktujmy jako anachronizm. Jeżeli w pobliżu nie ma kosza na śmieci, to wszystko, co nam zostało po wspaniałym posiłku pakujemy do plecaka i znosimy.

Należy dobrze ocenić możliwości dziecka, zanim zdecydujemy się zabrać je na szlak. Jeżeli nie jest w stanie wytrzymać długiego marszu, to lepiej wybierzmy się na krótszy spacer. Na dłuższe wędrówki przyjdzie czas za kilka lat... Malec, którego rozsadza energia, który biega po szlaku, który co rusz wyprzedza kolejne grupy turystów, potem znowu pędem wraca, rzuca kamieniami, krzyczy jest dla otoczenia tak samo męczący, jak mały męczennik, który co pół minuty odmawia kolejny werset litanii "Mamo, daleko jeszcze?". Mimo, że aktywnie, na szlak wybieramy się jednak po to, by odpocząć...

Dobrze się zastanówmy, czy na szlak zabrać z sobą psa. Moim zdaniem nie. Jeśli jednak z jakiegoś powodu zdecydujemy się na to, to pamiętajmy, że inni turyści nie muszą czuć się w towarzystwie naszego czworonożnego przyjaciela tak samo komfortowo jak my. Co to znaczy? W miejscach uczęszczanych przez ludzi psy powinny być trzymane na smyczy i w kagańcu. Tłumaczenie "On jest naprawdę łagodny, naprawdę nic nie zrobi" lepiej sobie darować...

I w końcu schroniska... Pamiętajmy, że to nie luksusowe hotele SPA. Turyści zatrzymują się tutaj najczęściej na noc, by odpocząć, nabrać sił i ruszyć w dalszą podróż. To priorytet i nie należy go zmieniać. Imprezy czy pogaduchy do późnej nocy w schronisku się nie udadzą. Jeżeli korzystamy ze wspólnej przestrzeni (kuchnia, łazienka), to pamiętajmy, by zostawić po sobie porządek i by nie nadużywać cierpliwości innych. Godzinny prysznic jest wykluczony. Zorientujmy się też, czy schronisko dysponuje rzeczami potrzebnymi do spania. Jeśli nie - o karimatę, śpiwór i poduszkę powinniśmy zadbać we własnym zakresie.

Czy jeszcze coś byśmy dopisali do tej listy?

Udanego weekendu!