Platforma jest między innymi po to, żeby rządy SLD - w naszym przekonaniu w wielu sprawach kompromitująco słabe – zakończyć i żeby odsunąć SLD od władzy a nie przedłużać władzy tego ugrupowania - mówi Donald Tusk z PO, gość porannych Faktów RMF.

Tylko 1/4 Polaków uważa, że sytuacja w kraju zmierza w dobrym kierunku - wynika z najnowszego sondażu CBOS. To wprawdzie o 6 procent więcej niż w grudniu ubiegłego roku, ale nadal zdecydowanie przeważa krytycyzm. Prawie 2/3 Polaków uznaje, że sprawy kraju idą w złą stronę.

Wśród partii politycznych najpopularniejsza jest Platforma Obywatelska, która według CBOS-u ma prawie 30-procentowe poparcie. Na SLD głosowałoby niemal dwa razy mniej osób.

Do wyborów jeszcze daleko, ale socjolog Paweł Śpiewak już przewiduje możliwe koalicje: SLD wróci do władzy jako młodszy partner być może Platformy Obywatelskiej – tego też nie możemy wykluczyć.

Tomasz Skory: Skoro profesor Śpiewak tak zaczął to spróbujmy ceremoniału: Ty Platformo, czy chcesz pojąc tego oto Sojusza za koalicjanta?

Donald Tusk: Nie.

Tomasz Skory: Absolutnie nie, pod żadnym pozorem? Pod żadnymi warunkami? Może pod Józefem Oleksym jako znaczącym politykiem w SLD będzie to partner strawniejszy?

Donald Tusk: Mówię krótko „nie”. Nie tylko dlatego, że w takich sytuacjach przed księdzem, przy ołtarzu mówi się jedno słowo „tak” lub „nie”. Mówiąc serio Paweł Śpiewak musi przewidywać najrozmaitsze możliwości, bo tym się zajmuje jako socjolog i politolog, ale oprócz takich arytmetycznych możliwości są jeszcze intencje w polityce i ja mogę tylko powtarzać i będę to powtarzał – mam nadzieję, że przekonująco jak do tej pory - że Platforma jest między innymi po to, żeby rządy SLD - w naszym przekonaniu w wielu sprawach kompromitująco słabe – zakończyć i żeby odsunąć SLD od władzy a nie przedłużać władzy tego ugrupowania.

Tomasz Skory: Na razie Platforma to oczywista opozycja, ale Józef Oleksy jako wicepremier i minister spraw wewnętrznych - może według opozycji - troszkę pomóc rządowi odwrócić spadek notowań SLD? Uratować choć trochę z tego co im zostaje?

Donald Tusk: Ja jestem trochę zdziwiony, że tak bardzo wszyscy ekscytują się tym, czy Józef Oleksy zostając ministrem spraw wewnętrznych i administracji poprawi wizerunek SLD, albo czy będzie skutecznie konkurował o wpływy w SLD z premierem Millerem dzięki temu stanowisku. Nikt jakoś głośno się nie zastanawia czy ta nominacja ma cokolwiek wspólnego z nadziejami Polaków, że będzie bezpieczniej na ulicach, czy że urzędy wojewódzkie będą sprawniej działały. Obawiam się, że niestety w tym domyślaniu się dlaczego Józef Oleksy został szefem MSWiA jest dużo prawdy, że nie jest to wynik jego pasji walki o bezpieczniejsze państwo i bezpieczniejsze ulice, tylko wynik politycznych gier w SLD. Czy to pomoże Sojuszowi? Ja nie mam w sobie takiego przekonania, że dzisiaj SLD mieszając karty w swojej talii – i nawet jeśli są to asy w przypadku Oleksego – żeby zrobiło jakieś oszałamiające wrażenie na opinii publicznej. Na pewno nie na PO.

Tomasz Skory: Mówi pan polityczne gry w SLD jako powód zmian np. w MSWiA, czy chodzi o polityczne gry polegające na wyczyszczeniu jakichś papierów np. według pana? Przecież Krzysztof Janik też mógł to zrobić.

Donald Tusk: Takich przypuszczeń nie wysuwam. Jeśli mówimy o politycznych grach to SLD przede wszystkim szuka jakiegoś sposobu, prostego klucza żeby odwrócić bardzo złą tendencję i wydaje się, że stąd próba pokazania Józefa Oleksego, który jest twarzą popularną. Na tle innych polityków SLD to jest dzisiaj czołówka jeśli chodzi o popularność wśród ludzi. Druga rzecz to jest chyba próba eliminacji narastającego konfliktu między panem Millerem a panem Oleksym, takiego konfliktu którego także państwo byli świadkami nie raz. Jak wielu sądzi, jest to raczej umiejętna pacyfikacja Józefa Oleksego.

Tomasz Skory: Skoro już pan na ten temat mówił, to czemu główna siła opozycji nie protestuje kiedy SLD wprowadza do administracji zawieruchę. Mówi pan, że bezpieczeństwo na ulicach, sprawność działania urzędów wojewódzkich a potrzebny partii minister spraw wewnętrznych jest odwoływany bo jest potrzebny partii. Potrzebny w rządzie szef Komisji Europejskiej to też go odwołują i kedują do MSWiA. Państwu najoczywiściej myli się SLD z partią i nikt tego nie mówi oficjalnie. Pan tylko o tym napomyka.

Donald Tusk: To nie jest problem oficjalnych komentarzy czy tupania nogami, bo jeśli opozycja – w tym głównie Platforma Obywatelska - mówi że tak naprawdę jedyną nadzieją na przerwanie tego momentami niesmacznego a momentami kompromitującego funkcjonowania dzisiejszej władzy w Polsce, że sposobem na to są wybory w czerwcu tego roku, to uzyskujemy natychmiast odpowiedź „nie”. Tak się zastanawiam czy najlepszym recenzentem takich działań jakie prezentuje SLD, czy najlepszym recenzentem nie będzie jednak opinia publiczna i czy w jakimś sensie Platforma Obywatelska nie jest dziś w sytuacji, kiedy czasami najlepiej znacząco milczeć, a nie codziennie godzina po godzinie wskazywać na słabości czy grzechy SLD. Bo one są w mojej ocenie już tak oczywiste i ewidentne, że nie trzeba być suflerem opinii publicznej, nie trzeba niczego podpowiadać.

Tomasz Skory: Nie będę się z panem kłócił. Pomilczmy sobie chwilę.... Dziękuje za rozmowę.

Foto Marcin Wójcicki RMF