Tomasz Skory: Czy według pana działania rządu Leszka Millera bardziej zachęcają, czy też odstręczają od integracji z Unią Europejską – mówimy o tych ostatnich tygodniach.

Piotr Nowina-Konopka: Myślę, że ta wpadka w zeszłych tygodniach, która się zdarzyła w związku z upublicznieniem propozycji negocjacyjnych, to była rzeczywiście wpadka. Zresztą minister Cimoszewicz ją uznał i myślę, że dobrze zrobił, bo dobrze byłoby ten etap zakończyć. Niestety dzisiaj to wróciło przy okazji debaty sejmowej, ponieważ wszystkie kluby głównie o tym chciały rozmawiać. Mam nadzieję, że zostaną wprowadzone nowe procedury informowania opinii publicznej.

Tomasz Skory: Przepraszam bardzo, ale czy pan myśli, że to był błąd organizacyjno-techniczny – jak to tłumaczył Włodzimierz Cimoszewicz – wynikający z braku rutyny? Braku rutyny u Danuty Huebner, Włodzimierza Cimoszewicza, Leszka Millera? To śmieszne.

Piotr Nowina-Konopka: Chcę przyjąć za dobrą monetę to co deklarują. Myślę, że jest coś innego w tej chwili rzeczywiście ważnego, mianowicie ta dzisiejsza debata w Sejmie pokazuje, że dialog z partiami politycznymi zasiadającymi w parlamencie – dialog rządu – będzie dialogiem bardzo trudnym, ponieważ te partie jakoś się zafiksowały w paru punktach, do których wracają i nawet nie bardzo słuchały argumentów, które minister Cimoszewicz przedstawiał w swoim expose. Notabene jest tutaj ciągłość argumentacji w stosunku do poprzednich rządów.

Tomasz Skory: Ale przeciwnicy integracji zafiksowali się na tym, co podsunął sam rząd.

Piotr Nowina-Konopka: No właśnie i teraz jest kłopot, że rząd musi znaleźć nowy pomysł, na strategię dialogu z opinią publiczną. Według mojego rozeznania powinien to być dialog, po pierwsze zupełnie bezpośredni z społeczeństwem obywatelskim, nie koniecznie przez partie polityczne, które akurat tu są źle postrzegane w Polsce.

Tomasz Skory: A jak pan sobie wyobraża taki dialog bezpośredni?

Piotr Nowina-Konopka: Zaraz najkrócej jak umiem powiem. To musi być po prostu promocja własnej polityki. Rząd musi otwarcie mówić wszystkim zainteresowanym, dlaczego popiera własną politykę - to była słabość poprzedniego rządu. I tutaj zresztą jedna uwaga w stosunku do dzisiejszego wystąpienia ministra Cimoszewicza – on odwołuje się do czegoś co nazywa odmienną koncepcją, czy nową strategią, taktyką negocjacyjną. Ja myślę, że rzecz jest bardziej skomplikowana. Poprzedni rząd by chętnie chyba zmienił swoją taktykę, gdyby mógł liczyć na wsparcie polityczne czy społeczne. Bał się tego.

Tomasz Skory: Był zakładnikiem?

Piotr Nowina-Konopka: Był zakładnikiem własnej słabości i nieumiejętności rozmowy z opinią publiczną.

Tomasz Skory: Mówi pan o potrzebie wypracowania nowej strategii informacyjnej, promocyjnej rządu, ale proszę powiedzieć, jakie wrażenie robi na panu, na ambasadorach na przykład państw Unii Europejskiej, kiedy grupa posłów Komisji Europejskiej ostentacyjnie wychodzi z posiedzenia z ich udziałem. Bo minister Cimoszewicz nie chce z nimi rozmawiać.

Piotr Nowina-Konopka: Ja myślę, że to robi bardzo złe wrażenie.

Tomasz Skory: Wina jest po stronie posłów, czy raczej ministra?

Piotr Nowina-Konopka: Ja myślę, że wina jest raczej po stronie pewnego układu politycznego, który się po wyborach ukształtował, który wskazał na to, że jest nieumiejętność, a może niechęć rozmowy i zdaje się z obu stron. Ja rozumiem, że jest bardzo ciężko ministrowi przyjść na spotkanie, na którym będzie słuchał od posła Platformy słowa, które kiedyś uważano za nieparlamentarne, a dzisiaj stają się parlamentarne.

Tomasz Skory: A na przykład w utarczki z Andrzejem Lepperem pan minister się wdaje, z pozostałymi posłami jakoś nie.

Piotr Nowina-Konopka: Musi pan o to spytać pana ministra Cimoszewicza. Ja nie jestem i nie chcę być recenzentem jego utarczek.

Tomasz Skory: Porzućmy to zatem. Czy myśli pan, że społeczeństwo bombardowane takimi bodźcami o jakich mówimy przez ostatnich kilka minut opowie się za rok w referendum za wstąpieniem do Unii Europejskiej?

Piotr Nowina-Konopka: Jeżeli dominować będzie ten ton takiej agresji i on nie spotka się z dobrą, mądrze pomyślaną odpowiedzią rządową, to obawiam się, że to może się źle skończyć. Skończy się na tym, że ludzie nie rozumiejąc, nie docierając do źródła informacji – czym jest wejście do Unii Europejskiej – wypowiedzą się w kocu przeciwko temu. To jest realne niebezpieczeństwo.

Tomasz Skory: Może wcześniejsze referendum na temat sprzedaży ziemi cudzoziemcom – to co proponuje Liga Polskich Rodzin – to może wyjaśniłoby...

Piotr Nowina-Konopka: Myślę, że to jest w ogóle pomysł absurdalny. Nie trzeba robić referendum, żeby dowiedzieć się czy większość Polaków obawia się, czy nie obawia się przejmowania ziemi przez obcokrajowców – tu trzeba się przede wszystkim posłużyć przykładami, sprawdzić, jak to wyglądało w innych krajach, sprawdzić, jak wygląda w Polsce tendencja do wykupywania ziemi lub nie. Zresztą wszyscy wiemy, że tej tendencji nie ma. O tym trzeba poinformować i przekonać opinię publiczną w Polsce. Nic tu referendum nie zmieni, które jest zabiegiem populistycznym.