Uważam, że apel prezydenta do członków KRRiT powinien zostać wysłuchany - mówi gość "Faktów" RMF Ryszard Kalisz, poseł SLD i był członek sejmowej komsji śledczej badającej tzw. aferę Rywina.

Tomasz Skory: Witam posła Ryszarda Kalisza, który w imieniu SLD nakrzyczał wczoraj na wnioskodawcę uchwały o samozwiązaniu się Sejmu. Czy często traci pan panowanie nad emocjami.

Ryszard Kalisz: Nigdy nie tracę panowania nad emocjami.

Tomasz Skory: To było wyreżyserowane? Nawrzeszczał pan na posła Giertycha, bo tak należało?

Ryszard Kalisz: Tak. Pan poseł Giertych, jako poseł, jako adwokat, musi wiedzieć, że dyskusja polityczna nie może polegać tylko na inwektywach, na obrażaniu. Musi być także merytoryczna. Dyskusja polityczna nie może być także wprowadzaniem społeczeństwa w błąd. Pan poseł Giertych i jego koledzy z LPR złożyli tak wniosek na podstawie art. 98 o samorozwiązanie Sejmu, gdzie potrzeba tylko 15 wnioskodawców. Tak naprawdę ten wniosek dotyczył wotum nieufności dla rządu, bo to wynikało z uzasadnienia, gdzie potrzeba 46 posłów. LPR ma 15 posłów, 46 nie ma i to było wprowadzenie społeczeństwa w błąd. Jednocześnie były to inwektywy. Pan poseł Giertych jest adwokatem i ja nie pozwolę, by mój młodszy kolega używał inwektyw. Zwróciłem się do niego, by tego nie robił.

Tomasz Skory: A starszy kolega może? Mam na myśli Aleksandra Małachowskiego, który nazwał posła Giertycha „dużym osiłkiem z wiadrem pomyj latającym po sali i znieważającym posłów”.

Ryszard Kalisz: Powiedziałem, że to jest mój młodszy kolega w zawodzie. W korporacji adwokackiej obowiązują nas pewne zasady i dlatego chciałem, by miał świadomość, że pewnych słów adwokat - nawet, gdy występuje jako poseł, kiedy traktuje mównicę tak instrumentalnie - by nie używał słów, których nie powinien.

Tomasz Skory: Odchodząc z komisji śledczej, mówił pan: „Jestem dumnym członkiem stowarzyszenia Ordynacka. To stowarzyszenie, które łączy ludzi w celu wychowania obywatelskiego, uczestnictwa w życiu publicznym. Jak widać po reakcjach na apele o dymisję i zawieszenie, jest to dość osobliwe wychowanie obywatelskie. Mam na myśli Roberta Kwiatkowskiego i Włodzimierza Czarzastego.

Ryszard Kalisz: Stowarzyszenie liczy ponad 4 tys. członków. Czy jakikolwiek dziennikarz bądź pracownik RMF nie miał konfliktu drogowego? Nie miał sprzeczki z żoną? Pozostali członkowie stowarzyszenia nie mogą odpowiadać za działalność kilku. Proszę nie łączyć decyzji związanych z członkostwem w KRRiT z Ordynacką. W tym momencie za pańską działalność, na którą nie ma wpływu żaden inny dziennikarz RMF, będą odpowiadali wszyscy.

Tomasz Skory: Chciałem zapytać wyłącznie o to wychowanie obywatelskie. Czy ono się udaje w stowarzyszeniu, skoro pan Czarzasty i pan Kwiatkowski ignorują apele komisji śledczej i apel prezydenta.

Ryszard Kalisz: Ordynacka liczy 4 tys. członków. Bardzo dba, by w jej składzie byli ludzie, którzy dzięki temu, że kiedyś działali w organizacji studenckiej, dziś mogą w sposób efektywny działać na rzecz rozwoju naszego państwa i wychowania obywatelskiego. Proszę nie łączyć decyzji politycznych, czy z członkostwem w KRRiT ze stowarzyszeniem. To jest niedopuszczalne. To jest wasza manipulacja. Pan jest członkiem jakich organizacji?

Tomasz Skory: Żadnej.

Ryszard Kalisz: Ale jest pan pracownikiem?

Tomasz Skory: Owszem, ale to nie ma nic do rzeczy. Gdyby mój prezes zażądał ode mnie dymisji, zapewne podałbym się do dymisji.

Ryszard Kalisz: I to była relacja między osobą, która powoływała członków KRRiT – prezydentem RP a członkami. Nie byli powoływani przez Sejm i Senat. Uważam, że apel prezydenta powinien zostać usłuchany.

Tomasz Skory: A apel komisji śledczej?

Ryszard Kalisz: Te wszystkie apele muszą być przemyślane przez osoby, do których są kierowane.

Tomasz Skory: „Życie Warszawy” ujawnia dziś billingi, z których wynika, że pan Czarzasty, Nikolski, Kwiatkowski, Rywin i pani Jakubowska bardzo intensywnie kontaktowali się w dniach składania łapówkarskiej propozycji Lwa Rywina. Co pan sobie o tym myśli?

Ryszard Kalisz: Ta sfera relacji związanych z tą propozycją Lwa Rywina leży w sferze zadań sejmowej komisji śledczej. Nie traktuję instrumentalnie swojej pozycji, mimo że jestem byłym członkiem tej komisji, tak jak pan próbuje instrumentalnie wyciągnąć te informacje. Byłem członkiem tej komisji, miałem dostęp do materiałów, w związku z tym na pytania związane z przedmiotem jej działalności nie odpowiem, bo to jest związane z moją etyką.

Tomasz Skory: Czy dziś, gdy Sejm zajmie się wycofaniem przez rząd z prac komisji kultury projektu ustawy o rtv, będziecie popierać rząd?

Ryszard Kalisz: Oczekuję od wszystkich uczestników życia publicznego, którzy mają wpływ na tę ustawę, by przedstawili mi swoje racje. Podobnie jak społeczeństwo, inni posłowie, nie wiem dlaczego np. PO i PiS nie chcą dalej pracować. Wszyscy mówią, że te zmiany są niezbędne, choćby po to, że wchodzimy do UE. Uważam też, że społeczeństwo powinno być poinformowane, dlaczego one są konieczne.

Tomasz Skory: I nikt tego nie powiedział, ani rząd, ani opozycja?

Ryszard Kalisz: Bardziej opozycja, dlatego, że wychodzi z sali obrad, a ja chciałbym, by opozycja uzasadniła społeczeństwu, dlaczego nie chce dostosowania przepisów UE w zakresie radiofonii i telewizji.

Tomasz Skory: Dziękuję za rozmowę.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa