"Chcemy iść jak najszerszą listą. Uważamy, że taka jest potrzeba. Żeby pokonać złe rządy Zjednoczonej Prawicy, trzeba iść w jak najszerszym bloku. Jesteśmy na końcu porozumienia co do paktu senackiego. (...) Widać, że jest to już na finiszu. Myślę, że od nas będzie startowało od ośmiu do dziesięciu osób na senatorów. Chcemy, żeby ta opozycja jak najszerzej się dogadała" - mówił prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który był Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Prowadzący pytał swojego rozmówcę, czy samorządowcy z ruchu Tak! Dla Polski wiedzą już, z kim i w jakiej formie będą startowali do wyborów parlamentarnych.

My te rozmowy (w sprawie wspólnej listy) prowadzimy od dawna, ale woleliśmy je prowadzić bardziej merytoryczne - stąd porozumienie programowe podpisane w Senacie z czterema liderami partii prodemokratycznych. Zgadzamy się z liderem PSL Władysławem Kosiniak-Kamyszem, że powinny nas łączyć wspólne sprawy - dodał Jacek Karnowski.

Prezydent Sopotu pytany, kiedy zapadnie decyzja o starcie ze wspólnej listy, odpowiedział, że to kwestia 2-3 miesięcy.

Ale uważam, że nawet jeśli ktoś chciałby dołączyć w ostatniej chwili, to należy to zrobić. Należy pokonać zły rząd Zjednoczonej Prawicy - dodał samorządowiec.

"Teraz mamy lekką oligarchię"

Krzysztof Ziemiec spytał swojego gościa, czy fakt, że taki ruch samorządowy w ogóle istnieje, że będzie chciał trafić do Sejmu, to raczej "błogosławieństwo" Donalda Tuska, czy może samorządowcy postawili lidera głównej partii opozycyjnej pod ścianą i powiedzieli: "my chcemy startować". Jacek Karnowski zapewnił, że "nikogo nie chcemy stawiać pod ścianą".

Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski powstał, nim Donald Tusk wrócił do polskiej polityki. Już wtedy mówiliśmy, że sytuacja finansowa polskich gmin i samorządów była bardzo ciężka. W tej chwili jest fatalna. Obawiamy się, że bez wzmocnienia reprezentacji sejmowej przez samorządowców nie odzyskamy Polski dla obywateli, dla wspólnot lokalnych. Stąd też ta nasza decyzja, żeby pójść do parlamentu - mówił.

Musimy Polsce i Polakom odzyskać demokrację. Teraz mamy lekką oligarchię. Tej demokracji nie ma, bo nie ma wolnych sądów - te sądy są zależne częściowo od władz - dodał Karnowski.

Prezydent Sopotu był również pytany o polityków, którzy mogą stać się "lokomotywami wyborczymi" ruchu Tak! Dla Polski. Samorządowiec odpowiedział, że to na razie nie jest ważne.

My na razie chcemy mówić jednak o tym, z kim idziemy do wyborów, na jakich listach, apelować o jedność na opozycji, a potem jednak mówić o nazwiskach. W grę wchodzą jednak prezydenci i największych, i najpiękniejszych miast - zaznaczył.

Co się stanie, jeśli Polska nie otrzyma pieniędzy z KPO?

Krzysztof Ziemiec poruszył jeszcze kwestię pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Co będzie, jeśli te środki do Polski jednak nie trafią?

Jeżeli odrzucimy środki z KPO, to Polacy dalej będą płacić drogo za energię elektryczną, a nasze dzieci nie będą miały równych szans w starciu z dzieciakami z innych państw europejskich - odpowiedział.

Karnowski był pytany też o to, czy Senat powinien jak najszybciej przyjąć nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym i nie wprowadzać do niej poprawek, żeby przyspieszyć proces pozyskania pieniędzy z KPO.

To, że tych pieniędzy nie ma od prawie dwóch lat, to jest skandal i wina tego rządu, wina kuglowania z Unią Europejską i traktowania jej jak bankomat - powiedział prezydent Sopotu.

"Polakom zabrano po złotówce na litrze paliwa"

Jednym z tematów było również zawyżanie marży na paliwach przez PKN Orlen. Samorządowcy ostro krytykowali koncern i złożyli nawet zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak to się skończyło?

Mamy obietnicę, że będzie kontrola tej sytuacji. W UOKiK nie bardzo wierzymy, bo to kolejna instytucja uzależniona od Prawa i Sprawiedliwości. Trudno wierzyć, że pójdą niezależnie, chociaż chciałbym się pomylić - wtedy bardzo przeproszę - powiedział.

Ewidentnie Polakom zabrano przynajmniej po złotówce na litrze paliwa w listopadzie i grudniu (ubiegłego roku - przyp. red.), co wynika z monopolizacji rynku. Te ceny mogą być ustalane na Nowogrodzkiej (tam mieści się siedziba PiS - przyp. red.) czy przez jakieś lobby. Polacy za to słono płacą - zauważył.

"PiS traktuje UE jak bankomat"

Mam nadzieję, że w imieniu mieszkańców tę sprawę wygramy - mówił Jacek Karnowski, pytany o to, czy samorządom uda się odzyskać od Orlenu pieniądze za - ich zdaniem - zawyżane przez Orlen marże na paliwa. Odzyskają przede wszystkim mieszkańcy, bo to mieszkańcy na końcu płacą ceny biletów czy rachunki za ogrzewanie - dodał.

Jacek Karnowski mówił też, że Orlen jest dobrym przykładem tego, że wydawanie pieniędzy z KPO musi być dokładnie kontrolowane. Można wiele rzeczy zbudować wokół wydawania środków finansowych. To świetnie pokazuje sprawa Orlenu, który zamiast obniżyć marże, wydał olbrzymie środki finansowe na zakup mediów, które nie służą popularyzacji paliwa Orlenu czy stacji benzynowych, tylko popularyzacji partii politycznej, co jest nieuczciwe. To jest okradanie nas wszystkich, Polaków - mówił prezydent Sopotu.

"W Polsce brakuje debaty publicznej"

Karnowski skomentował też zmiany w projekcie ustawy wiatrakowej, zwiększającej minimalną odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych z 500 do 700 metrów.

To jest brak kultury legislacyjnej - wrzucanie w ostatniej chwili poprawki, która wywraca wszystko do góry nogami. W Polsce brakuje debaty publicznej. Brak tej debaty, wrzucanie tzw. projektów poselskich i zmiany  w ostatniej chwili doprowadzają do tego, że Polacy będą znowu płacili więcej za energię elektryczną - mówił lider Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski.

Nie być jak Donald Trump

Prezydent Sopotu był pytany także o powołanie Obywatelskiej Kontroli Wyborów - ruchu, któremu przewodniczyć ma poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras.

Jak się patrzy na to, że w niektórych komisjach wyborczych było 100 proc. głosów na jednego z kandydatów wyborach prezydenckich, to jest troszkę to uzasadnione, żeby patrzeć na ręce - argumentował Karnowski.

Jeżeli ktoś powołuje mężów zaufania, to nie ma w tym nic złego. Dobrze, żeby po wyborach nie mówić tego samego co Donald Trump czy w Brazylii, że wybory były sfałszowane - dodał lider ruchu Tak! Dla Polski.