"Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego była nieprzemyślana i nieskonsultowana z naszymi sojusznikami w NATO i Unii Europejskiej i natychmiast spotkała się z reakcją. Na tym nie polega skuteczna dyplomacja" - powiedział gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej, komentując propozycję Kaczyńskiego, który zaproponował w Kijowie, by NATO wysłało do Ukrainy pokojową misję.

Ważne jest, żeby Sojusz Północnoatlantycki mówił jednym głosem. W dyplomacji jest tak, że zanim się coś wymyśli i ogłosi, to trzeba to przedyskutować z sojusznikami. W NATO głos decydujący mają Amerykanie i wszyscy wiemy, jaka była ich reakcja na tę nieprzemyślaną wypowiedź. Mam nadzieję, że to skłoni polskie władze, by rozmawiać z naszymi sojusznikami w Waszyngtonie, Brukseli, Berlinie czy Paryżu zanim takie pomysły będą ogłaszane - dodał poseł opozycji.

Budka o pieniądzach z KPO: Kaczyński z Morawieckim tak boją się Ziobry, że nie chcą przegłosować ustawy, która likwiduje Izbę Dyscyplinarną

Złożyliśmy ustawę - mówimy sprawdzam. Możemy odblokować natychmiast pieniądze z KPO, tylko Kaczyński z Morawieckim tak boją się Ziobry, że nie chcą przegłosować ustawy, która likwiduje Izbę Dyscyplinarną. Są cztery projekty: w tym dwa PiS-owskie. Tylko, co z tego, że to leży od kilku miesięcy, jak nie jest przegłosowywane. Dziś rząd PiS gdyby chciał rzeczywiście bardzo mocno pomóc polskiej gospodarce, to przegłosowałby ustawę, która leży i która likwiduje te bariery - mówił w internetowej części wydania "Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM" Borys Budka, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej.

Zdaniem Budki "dziś Polski rząd - PiS i Solidarna Polska - blokując likwidację Izby Dyscyplinarnej, blokują środki dla Polski": Robimy wszystko, żeby te pieniądze były Polsce przyznane. Jednocześnie mam nadzieję, że nikt z rządu nie pokusi się o takie rzeczy, jakie były w czasie pandemii, żeby bez żadnej kontroli wyrzucać w błoto setki milionów złotych - mówił szef klubu KO.

Krzysztof Ziemiec pytał swojego gościa również o europejską pomoc dla Polski w związku z napływającą falą ukraińskich uchodźców. Budka twierdzi, że UE powinna na to przeznaczyć "ekstra środki": Najlepiej byłoby, gdyby były to ekstra środki, które są w ramach systemu pomocy uchodźcom. Co więcej, powinien to być system wspólnego zarządzania tym strumieniem uchodźców i również relokacją w innych krajach UE - mówił Budka. Zaznaczył przy tym, jak ważna w takich momentach jest europejska solidarność: Przypomnę 2014/2015 r. jak politycy obecnej władzy robili wszystko, by nie doprowadzić do tej europejskiej solidarności, kiedy mieliśmy inny kryzys uchodźczy. To jest bardzo ważne, żeby UE mówiła jednym głosem i chciałbym, żeby zostały uruchomione specjalne środki i chciałbym, żeby w ramach UE prowadzić wspólną, spójną politykę. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda się takie rozwiązanie wypracować - dodał.

Borys Budka był też pytany czy Polacy i ich otwarte serce dla ukraińskich uchodźców zasługują na Pokojową Nagrodę Nobla. Apelował o to ostatnio hiszpański dziennikarz Víctor Olivares, który relacjonuje wydarzenia na granicy polsko-ukraińskiej. Na nagrody przyjdzie czas, dziś ważne jest, że świat widzi, że Polacy potrafią pomagać, że Polacy potrafią dzielić się dobrem i to dzielenie się dobrem jest najlepszym przykładem tego, że w trudnych czasach potrafimy odpowiedzieć na wyzwania - powiedział Budka.

Przeczytaj całą rozmowę z Borysem Budką:

Krzysztof Ziemiec: Dzień dobry. Gościem jest Borys Budka, przewodniczący klubu parlamentarnego, Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej. Dzień dobry, panie przewodniczący.

Borys Budka: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry państwu.

Wczoraj rano Dania przyznała, że jest gotowa przystąpić do misji pokojowej na Ukrainie, jeśli oczywiście taka będzie. Później wieczorem Czechy wydały stanowisko, że są gotowe o tym pomyśleć. Czy takie polityczne już nie tyle krytykowanie, co wykpiwanie przez niektórych polityków, także Platformy tej kijowskiej wyprawy premierów, było politycznie właściwe?

Przede wszystkim ważne jest, żeby Sojusz Północnoatlantycki mówił jednym głosem. W dyplomacji tak jest, że zanim wymyśli się coś i ogłosi trzeba to przedyskutować z sojusznikami. W NATO głos decydujący mają Amerykanie i wszyscy wiemy jaka była reakcja amerykańska na tę nieprzemyślaną wypowiedź. Widzieliśmy reakcję szefa Rady Europejskiej. Mam nadzieję, że to skłoni przede wszystkim polskie władze do tego by rozmawiać z naszymi sojusznikami w Waszyngtonie, Brukseli, w Berlinie, czy też w Paryżu, zanim takie pomysły będą ogłaszane.

A jeśli dziś Donald Tusk w "Gazecie Wyborczej" w wywiadzie mówi, że nie podobają mu się szyderstwa z tej wizyty. Co pan jako przewodniczący klubu dzisiaj w takim razie powie?

Absolutnie zgadzam się. Są sytuacje, w których trzeba wspierać wszelkie działania polskiego rządu, które zmierzają do pomocy Ukrainie. Czym innym jest pochwalenie tego bardzo dobrego gestu, który premierzy z premierem Morawieckim wykonali chociażby podróżą do Kijowa. Czym innym jest później wykorzystywanie tej podróży do wyciągania absolutnie nieprawdziwych wniosków. Jeżeli widzę paski TVP, które mówią o tym, że Kaczyński zatrzyma wojnę w Ukrainie, w takim znaczeniu jest to zupełnie niepotrzebne. Takie działanie powoduje, że z poważnego pomysłu politycznego niestety, ale nic nie wychodzi.

Tylko to pan pisał na Twitterze, od razu po tej wizycie, że zamiast realnych działań wybiera się PR-owy kicz. Skutki mogą być opłakane. Nazwał ich pan nawet "dyplomatołkami". Radosław Sikorski mówi o potrzebie zdobywania sławy małojeckiej. To było kpienie panie pośle.

To była absolutnie uzasadniona reakcja na to, co kilka godzin później powiedział Waszyngton, czy też Bruksela. Chcę podkreślić, że decyzje w ramach NATO zapadają jednomyślnie, to po pierwsze, a po drugie, że umowny pakiet kontrolny mają Amerykanie. Czym innym jest życzenie powodzenia polskiemu premierowi, który jedzie w takim geście solidarności pokazać, że jesteśmy wszyscy z narodem ukraińskim, ale czym innym jest robienie z tego PR-owej szopki, co miało miejsce chociażby tzw. publicznych mediach. Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego była nieprzemyślana, nieskonsultowana z naszymi sojusznikami w NATO oraz Unii Europejskiej i natychmiast spotkała się reakcją. Na tym nie polega skuteczna dyplomacja.

Tylko dziwne, że Dania już jest gotowa do takiej misji przystąpić.

Bardzo dobrze, że pan porusza ten wątek. Chciałbym, aby słuchacze mieli świadomość jak podejmowane są decyzje w NATO. Jeżeli ktoś myśli, że decyzje tam zapadają, dlatego że polski wicepremier do spraw bezpieczeństwa powie coś w Kijowie na użytek wewnętrzny, to wszyscy mu przyklasną- tak nie jest. To są bardzo poważne decyzje i nikt nie zdecyduje się na III Wojnę Światową, dlatego że komuś to było potrzebne do PR-owskiej zagrywki. Amerykanie wiodą prym w NATO i trzeba rozmawiać z sojusznikami amerykańskimi, zanim powie się coś takiego na potrzeby polskiej propagandy.

W czwartek na szczycie NATO, polski premier zapowiedział, że ma być ten wniosek oficjalnie przedstawiony. Jeśli wtedy zdobędzie przychylność, to będzie za, jako opozycja?

Panie redaktorze, będziemy wspierać każde działanie, tak jak poparliśmy ustawę o obronie ojczyzny, tylko wskazujemy na jedno - najpierw takie wnioski się uzgadnia i dopiero ogłasza. Zapowiedzieliśmy to i jest to realizowane. Polityka rządu wzmacniająca bezpieczeństwo Polski zawsze będzie miała wsparcie opozycji. Radzimy jednak, żeby wreszcie skończyć z tym umownym PR-owskim złotem i zająć się na poważnie dyplomacją. Przypomnę, że jeszcze kilka tygodni przed tym, jak doszło do zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę, pan premier Morawiecki z honorami godnymi głowy państwa, gościł Marine Le Pen. Kandydatka na prezydenta mówiła, że Ukraina musi być rosyjską strefą wpływów. Pan premier Morawiecki poleciał do Madrytu, spotkać z Orbanem, Salvinim, Le Pen czy liderem partii Vox, a przypomnę, że Orban zablokował dostarczanie pomocy przez terytorium Węgier na Ukrainę.

Możemy powiedzieć, że Niemcy robią to samo. Reakcja w Bundestagu też zbulwersowała wielu niemieckich polityków i obserwatorów. Zapytam o to, co będzie w poniedziałek w Warszawie. Premier zaprasza opozycję, wszystkie siły polityczne na spotkanie rady w sprawie tego, co dzieje się na Ukrainie i tego, co może dziać się z uchodźcami w Polsce. Czy Platforma przyjdzie na takie spotkanie i co będzie chciała premierowi powiedzieć?

Zawsze jesteśmy na takich spotkaniach bez względu na to, czy one dotyczyły pandemii czy bezpieczeństwa naszych granic. Pan premier nie zapowiedział konkretów, nie przedstawił żadnych rozwiązań, żebyśmy mogli już dyskutować, natomiast chyba stara się nadrobić stracony czas. Zwrócę uwagę na to, że skoro w listopadzie ubiegłego roku wysłanniczka amerykańskiego rządu przestrzegała, że operacja wojskowa i napaść zbrojna Rosji na Ukrainę jest bardzo prawdopodobna, to nie zrobiono nic. Przespano ten czas, żeby zająć się systemem zarządzania uchodźcami. Przed chwilą w państwa serwisie usłyszałem prawdę. Otóż rządowi ministrowie mówią, że cała ta odpowiedzialność na niesienie pomocy, wydawanie numerów PESEL została zrzucona na samorządy. Samorządy dobrze sobie radzą, ale będziemy proponować centralne zarządzanie skoordynowane z osobą odpowiedzialną za zarządzanie tym strumieniem uchodźców. Bez ogólnopolskiej koordynacji oraz relokacji do innych krajów Unii Europejskiej, nie poradzimy sobie z tym problem.

Panie przewodniczący, ale ta ustawa o obronności była tak naprawdę procedowana jeśli chodzi o szczegóły od listopada, czyli chyba nie można zarzucać rządowi, że nic nie zrobił w obliczu tego zagrożenia. Pamiętam też wypowiedź, że proszono właśnie samorządy o sprawdzanie miejsc ewentualnych pobytu dla Ukraińców, którzy by chcieli uciec z Ukrainy na wypadek wojny. Było to chyba jeszcze w styczniu, może na początku lutego.

Ale panie redaktorze, ta ustawa nie ma nic wspólnego z tym, co w obecnej sytuacji się dzieje. Ja przypomnę, że ostatnie poważne zakupy sprzętu dla armii, były w 2015 roku. Przypomnę, że skasowano kontrakty zbrojeniowe, obiecano chociażby polsko-ukraiński śmigłowiec, nie zrobiono nic. Obiecano polskie drony, nie zrobiono nic. Minister Błaszczak chwali się wszystkimi programami, ale żadnej realnej, prawdziwej ofensywy w tym zakresie nie było, więc papier zniesie wszystko. Obiecaliśmy poprzeć ustawę o obronie ojczyzny i tak zrobiliśmy, ale raz jeszcze chcę podkreślić, tam nie ma nic, żadnych konkretnych rozwiązań dotyczących chociażby pomocy samorządom w zakresie tym uchodźczym.

Może będą pieniądze z Unii. O tym jeszcze rozmawiamy, na koniec rozmowy w radiu chciałbym jeszcze zapytać, co sądzi pan o wypowiedzi szefa NATO w RMF wczoraj rano powiedział, Anders Fogh Rasmussen, że Rosji nie możemy ufać. Powinniśmy - uwaga- słuchać Polski. Europa była zbyt naiwna. Polski, czyli w sumie rządu Prawa i Sprawiedliwości od jakiegoś czasu. Czy Platforma w tej kwestii nie ma sobie dzisiaj nic do zarzucenia?

Przede wszystkim cieszę się z jednego, że wreszcie Jarosław Kaczyński zrozumiał - mam nadzieję, że raz na zawsze - że bezpieczeństwo Polski zależy od dobrego Sojuszu w Unii Europejskiej, dobrej współpracy i współpracy w ramach NATO. Ja przypomnę, że politycy opcji rządzącej długo nie mogli pogodzić się ze zwycięstwem Joe Bidena. Jeszcze do niedawna eskalowali konflikt w Unii Europejskiej. To przecież pan premier Morawiecki mówił o tym, że Unia Europejska wywołuje III wojnę światową mówiąc o łamaniu prawa przez rząd PiS i reakcjach Unii Europejskiej. To przecież Orbán miał tworzyć z Jarosławem Kaczyńskim, alternatywę w ramach Parlamentu Europejskiego. To wszystko były realne działania...

Tak, ale Merkel do końca walczyła o Nord Stream 2. Tak można się licytować.

A co było z "Lex TVN"? Co było z tym... Pan premier Jarosław Kaczyński podobno wiedział o tym, że istnieje bardzo duże zagrożenie ze strony Rosji w konflikcie z Ukrainą. I co się działo? Zamiast zajmować się bezpieczeństwem, forsowano w Sejmie rozwiązania, które były antyamerykańskie, które godziły w fundament wolności mediów.

Prezydent to zawetował i przeciął sprawę

Nie, nie przeciął. Musimy o tym jasno mówić, to było nieprzemyślane działania i chcę wierzyć, że rząd PiS-u odejdzie raz na zawsze od antyamerykańskiej i antyeuropejskiej retoryki.