​"Sąd Najwyższy wypowiedział się już w tej sprawie. Prezes SN uznaje sprawę za zamkniętą" - mówił Waldemar Buda o sporze wokół wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Co się wydarzy w środę, jeśli marszałek Szymon Hołownia nie pozwoli wejść tym dwóm politykom do Sejmu? – dopytywał prowadzący program. "Nie było marszałka, który blokował posłowi dostęp do pracy, miejsca pracy, do głosowania. Ciężko przewidzieć emocje, jakie w związku z tym mogą być" - stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister rozwoju i technologii. "Kamiński i Wąsik mają obowiązek wejść do Sejmu. Przy uchyleniu decyzji marszałka Hołowni nie ma żadnego dokumentu, który by potwierdzał, że on (Maciej Wąsik – red.) nie może wykonywać swoich obowiązków. Marszałek nie ma podstaw prawnych do blokowania dostępu do parlamentu" - stwierdził Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

"Marszałka przerosła ta sytuacja" - oświadczył Waldemar Buda.

Podczas rozmowy poruszona została publikacja, która w poniedziałek ukaże się w "Newsweeku". Szymon Hołownia w rozmowie z tygodnikiem powiedział, iż straszono go alternatywnymi obradami Sejmu w Sali Kolumnowej. "My tego rodzaju działań nie planujemy" - zapewniał Buda - "Jesteśmy opozycją poważną i merytoryczną". 

Przekonywał też, że PiS jest gotowy pójść na kompromis w sprawie zamieszania wokół mandatów Kamińskiego i Wąsika. "Marszałek powinien spotkać się z przewodniczącymi klubów i szukać rozwiązania" - oświadczył.

Czy PiS zablokuje budżet i w ten sposób gra na przyspieszone wybory?

Na 10 stycznia jest planowane przeprowadzenie drugiego czytania projektu ustawy budżetowej na 2024 rok. Budżet powinien trafić na biurko prezydenta do 29 stycznia.

Buda pytany, czy na horyzoncie jest możliwość zablokowania budżetu, a przez to ogłoszenia przez prezydenta wcześniejszych wyborów, odparł, że Andrzej Duda tej sytuacji się przygląda. 

"Nie gramy na taki scenariusz" - zapewniał Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

Buda: Hołownia zamienił swój gabinet na filię biura poselskiego Donalda Tuska

"Marszałek Sejmu zamienił swój gabinet na filię biura poselskiego Donalda Tuska. On jest asystentem Donalda Tuska. Dzisiaj nie ma żadnych niezależnych decyzji poza tymi, które mu zlecił Donald Tusk, obtoczony jeszcze takimi urzędnikami jak Cichocki, najbliższy współpracownik Donalda Tuska. I my oczekujemy, że marszałek Hołownia zacznie myśleć szerzej, horyzontalnie, tzn. pełni funkcję, która zobowiązuje go do tego, żeby doprowadzać do spokoju i ładu państwowego. I on nie może podejmować decyzji na tyle kontrowersyjnej, która rodzi kolejne konsekwencje" - mówił Waldemar Buda o działaniu Szymona Hołowni w sprawie wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Były minister rozwoju i technologii odpowiedział też na pytanie o fiasko polityki budowy mieszkań przez państwo za czasów rządów PiS-u. "To była dobra próba, która się nie powiodła o tyle, że wiemy już dzisiaj, że państwo jako rząd nie jest w stanie efektywnie budować mieszkań, być alternatywą i benchmarkiem dla rynku" - mówił.

W rozmowie pojawił się też wątek komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. We wtorek komisja ma przesłuchać Jarosława Gowina, byłego wicepremiera w rządzie PiS. Waldemar Buda nie obawia się jego zeznań. "Myślę, że wszyscy znamy intencje Jarosława Gowina. On w polityce zawsze był labilny. (...) Zawsze grał na siebie i zawsze chciał jakiegoś stanowiska albo funkcji. Jeżeli go nie dostawał, odchodził. Pamiętajmy, że przy organizacji wyborów korespondencyjnych grał na to, żeby zostać marszałkiem Sejmu. Dogadywał się z drugą stroną, blokował wybory, bo oni tego oczekiwali od niego i chciał zostać marszałkiem Sejmu" - mówił.

Krzysztof Ziemiec zapytał swojego gościa także o to, czy w nadchodzących wyborach samorządowych będzie ubiegał się o fotel prezydenta Łodzi. "Nie mam takich planów. Już raz podejmowałem próbę. Wydaje się, że trzeba dać szansę komuś innemu" - odpowiedział Buda.

Opracowanie: