"Rosyjska propaganda ma różne cele. Jednym z głównych jest próba degradowania poczucia wiarygodności informacji, które się pojawiają" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa. "Często jesteśmy infekowani różnego rodzaju sygnałami czy produktami dezinformacyjnymi, które traktuje się na równi z informacji rzetelnymi, wiarygodnymi. To, co jest w dłuższej perspektywie zagrożeniem, to jest upadek wiarygodności informacji przekazywanych w ramach komunikacji społecznej albo między mediami i społeczeństwem, albo między władzą i społeczeństwem. Rosjanie taką działalność prowadzą w sposób bardzo powiązany z konkretnymi swoimi planami politycznymi" – dodawał gość Krzysztofa Berendy.

Żaryn mówił także o przypadkach "wrzucania różnego rodzaju fałszywych narracji czy fałszywych dyskusji, które mają polaryzować społeczeństwo". W tym kontekście podał przykład rzezi wołyńskiej.

To jest temat ciągle żywy i naturalny w polskim społeczeństwie, ale Rosjanie robią z tego już swój użytek, przekonując, że Polska nie powinna współpracować obecnie z Ukrainą, póki ta sprawa nie zostanie wyjaśniona i rozliczona - zaznaczał.

Ile osób w Polsce zostało skazanych za sianie dezinformacji? - pytał Krzysztof Berenda.

Mieliśmy przypadki stricte kontrwywiadowcze z naszego punktu widzenia, kiedy osoby zatrzymywane za współpracę z rosyjskimi czy białoruskimi służbami, były także zadaniowane w obszarze siania dezinformacji - mówił.

Jak dodawał, od 2016 było kilkanaście takich przypadków. To niestety niedużo - zauważył. Zaznaczał, że wiele takich akcji jest prowadzonych z terenu Rosji czy Białorusi. Gość Krzysztofa Berendy mówił także o kontach, które w mediach społecznościowych szerzą dezinformację.

Obstawiam, że zdecydowania większość to są konta, które są produkowane w sposób systemowy przez stronę rosyjską, białoruską. To jest tak, że te struktury, które za tym wszystkim stoją, czyli de facto rosyjskie służby, prowadzą takie działania na skalę masową i to są głównie działa prowadzone z zewnątrz, które mają na celu albo "dorzucanie do pieca" w różnych dyskusjach, które się toczą, albo dorzucanie nowych wątków, które nie są i nie pojawiłyby się gdyby nie ingerencja z zewnątrz - dodał.

"Założenia przepisów dot. dezinformacji do wakacji"

Żaryn tłumaczył także, że analizowane są możliwość wprowadzenia kar za dezinformację. Nie wiem, czy przyjmie to formę ustawy, ale mogę powiedzieć, że analizowane są różne możliwości penalizowania takich działań - zaznaczał. Krzysztof Berenda dopytywał, czy powinno to być więzienie. Były takie przypadki znane nam na zachodzie, u naszych sojuszników. Nie wiem, czy takie rozwiązanie będzie najlepsze, ale jak mówię - rozważamy różne opcje - tłumaczył Żaryn.

Jeżeli jakieś przepisy ustawowe byłyby wymyślane i opracowywane, to właśnie w związku z identyfikowaniem ludzi, którzy celowo włączają się w kolportowanie czy wykorzystywanie kłamstwa do tego, żeby wykorzystać je przeciwko państwu polskiemu. Do wakacji pewne założenia zostaną opracowane - mówił Żaryn. 

Gość RMF FM był również pytany, jak rosyjska propaganda próbuje przedstawić Rosję w tym momencie. Na pewno Rosjanie będą prezentowali sami siebie dla społeczeństwa rosyjskiego jako kraj zagrożony zniszczeniem przez wrogi Zachód. Ostatnio Władimir Putin wprost powiedział, że jeżeli wojna zostanie przegrana, to Rosja zostanie rozłożona na części pierwsze przez zły Zachód - mówił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa. Z drugiej strony widzimy wyraźnie, że Rosjanie ciągle uprawiają propagandę sukcesu jeśli chodzi o działania wojenne. Rosjanom zależy na tym, żeby trzymać wciąż wizerunek Rosji jako atrakcyjnego partnera handlowego dla Zachodu. I to będzie utrzymywane. Będzie na pewno utrzymywana pewna wizja Rosji, która być może zaczyna chcieć rozmawiać, która być może jest już nie tak groźna i została bardzo mocno osłabiona - dodał.

Jego zdaniem, tego typu przekazy powinny budzić nasze krytyczne myślenie. Rosjanom może zależeć na tym, żeby pokazać, że już zagrożenie jest na tyle małe, że można zastopować pomoc Ukrainie, można przejść do porządku dziennego i myśleć o zakończeniu tej wojny. A nic nie wskazuje na to, żeby rzeczywiście działania wojenne się kończyły w najbliższym czasie - dodał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa.

Opracowanie: