Niewątpliwie szykuje się najdroższy sezon urlopowy - przyznał w Rozmowie w południe w RMF FM Piotr Henicz, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki. „W porównaniu z zeszłym rokiem ceny są wyższe mniej więcej o 15-20 proc. jeżeli chodzi o wyjazdy zagraniczne” - podkreślił. „Oczywiście zależy to również od kierunków - mówię o średnim wzroście cen” - zaznaczył. „W kraju wygląda to trochę inaczej” - mówi.

Mariusz Piekarski pytał swojego gościa o koszty tygodniowego wypoczynku czteroosobowej rodziny z biurem podróży w takich krajach jak Turcja czy Grecja. Rodzina 2+2, hotel 4-gwiazdkowy, all inclusive - trzeba się liczyć z kwotą 15-20 tys. zł - to absolutne minimum. Poniżej tych kwot nie ma szans wyjechać na wakacje - mówił Piotr Henicz. Za 12 tys. zł nie ma szans. Gdzieś ktoś może w ostatniej chwili przedstawi taką ofertę - poniżej 15 tys. w tej chwili to jest nierealne - podkreślał.

Wiceprezes Polskiej Izby Turystyki stwierdził, że Polacy od wielu lat przyzwyczaili się do wyjazdów zagranicznych. Tygodniowy wypoczynek zagraniczny stał się czymś obligatoryjnym, Polacy są w stanie rezygnować z wielu innych rzeczy, ale zainteresowanie wyjazdami zagranicznymi jest nadal bardzo wysokie - przekonywał nasz gość.

Tłumacząc wzrosty kosztów wakacyjnych wyjazdów, Henicz podkreślał, że biura podróży są uzależnione od wielu czynników - ceny paliwa lotniczego, kursów walut, sytuacji geopolitycznej. To rzeczy, które wpływają na końcową cenę dla konsumenta. To, co się dzieje ostatnio, nie pozwala na stabilizację. Koszty prowadzenia działalności przez hotelarzy, restauratorów bardzo wzrosły. Koszty wszędzie poszły bardzo do góry - mówił Henicz.

Mając na uwadze relację jakości do ceny, to Turcja jest najbardziej atrakcyjna. Podobnie to w tej chwili zaczyna wyglądać jeżeli chodzi o Tunezję - w tej chwili jest powrót do tego kraju turystów na dobrych warunkach cenowych - dodawał nasz gość. Najbardziej atrakcyjne kierunki to niewątpliwie również Albania, Bułgaria. Grecja, wyspy greckie - tu już oferta cenowa jest wyższa. Podobnie w przypadku Hiszpanii, Włoch - mówił.

"Turcja jest bezpiecznym krajem; trzęsienie ziemi nie dotknęło miejsc wypoczynku turystów"

Turcja, mimo lutowego trzęsienia ziemi i ostrzeżeń naukowców o możliwych kolejnych, jest bezpiecznym miejscem na odpoczynek - zapewniał w Rozmowie w południe w RMF FM Piotr Henicz, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki i wiceprezes Itaki. Turcja jest bardzo bezpiecznym krajem. Oczywiście tragedia, która dotknęła naród turecki parę tygodni temu była olbrzymia, natomiast do trzęsienia ziemi, jak wiemy doskonale, doszło we wschodniej części kraju - to są setki kilometrów od miejsc, gdzie wypoczywają turyści - przypomniał Henicz.

Jak dodał, popularne wśród Polaków Riwiera Turecka czy egejska część Turcji nie były dotknięte lutowym kataklizmem. Wszystko funkcjonuje tam normalnie. Nawet patrząc historycznie, jeżelibyśmy spojrzeli na Riwierę Turecką, to w takich znanych miejscowościach, jak Belek, Kemer czy Antalya, to tu nigdy nie było żadnych tragicznych w skutkach trzęsień ziemi - zaznaczył Henicz. Według niego, także jakość usług w tych kurortach jest bardzo wysoka.

Zwrócił ponadto uwagę, że turyści, którzy odwiedzają Turcję, pomagają walczyć ze skutkami lutowego trzęsienia ziemi. Jadąc do Turcji, zostawiając tu pieniądze, pomagamy tych osobom, tym miastom, które ucierpiały w wyniku tej tragedii - przekonywał wiceszef Polskiej Izby Turystyki.

Według niego, w tym roku Polacy chętnie, mimo wzrostu cen, rezerwują wycieczki zagraniczne, traktując je jako dobrą inwestycję. Biura podróży, sprzedając ofertę klientom z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, gwarantują najczęściej klientom to, że cena ich wakacji nie ulegnie zmianie, ponieważ te wakacje odbędą się za wiele miesięcy - tłumaczył wiceprezes Itaki.

Przyznał zarazem, że rynek turystyczny zmieniła także pandemia Covid-19. Jednym z jej efektów - jak mówił - jest brak bardzo korzystnych cenowo ofert "last minute". Jego zdaniem, obecnie nie ma już takich dysproporcji pomiędzy podażą i popytem na wycieczki zagraniczne.

"Rosjan wciąż sporo w Turcji, choć mniej niż przed wybuchem wojny"

Piotr Henicz przyznał też, że Turcja wciąż cieszy się także sporą popularnością wśród Rosjan, choć w tym roku będzie ich zdecydowanie mniej niż przed wybuchem wojny. Ale w tym roku będzie ich już więcej niż to miało miejsce w zeszłym roku. Turyści zarówno z Rosji, jak i Ukrainy to są turyści, którzy w wielu miejscach tutaj przeważają. Są to największe nacje, które od wielu lat przyjeżdżają do Turcji chociażby ze względu na bardzo mała odległość - zauważył wiceprezes Itaki.

Itaka będzie latać z Radomia do Turcji, Albanii, Bułgarii i Tunezji

Na koniec rozmowy Mariusz Piekarski zapytał o otwarte w czwartek lotnisko w Radomiu. Henicz stwierdził, że nowo otwarty port ma potencjał. Jest to lotnisko bardzo nowoczesne, a nie mamy tak naprawdę nowoczesnych lotnisk w Polsce (...) My jako Itaka zdecydowaliśmy się na kilka lotów - będziemy latać do Turcji, Albanii, Bułgarii i Tunezji - poinformował Henicz.

Podobne plany mają - według niego - inni touroperatorzy. Podchodzimy do tego tak: jeżeli klienci będą zadowoleni z usług tego lotniska, będą chcieli tam wracać, to my tam będziemy latać i rozwijać naszą ofertę - zaznaczył Henicz.

Opracowanie: