To nie rząd, tylko trupa kabaretowa, która udaje rząd – w ten sposób rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec ocenił powołany w poniedziałek nowy gabinet Mateusza Morawieckiego. W Rozmowie w RMF FM i Radiu RMF24 o 7:00 zapewnił, że koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy jest gotowa ze składem własnego rządu z Donaldem Tuskiem na czele.

W poniedziałek po południu prezydent Andrzej Duda powołał nowy rząd Mateusza Morawieckiego. Obecny premier ma teraz 14 dni na to, by wygłosić expose w Sejmie i otrzymać wotum zaufania od posłów.

Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec, który był we wtorek gościem Rozmowy o 7:00 w RMF FM i internetowym Radiu RMF24, ocenił, że to "trupa kabaretowa, która udaje rząd". Mamy do czynienia z sytuacją, w której premier Morawiecki zgłosił panu prezydentowi rząd, który nie ma szans uzyskać poparcia, a więc jest to zagranie czysto PR-owe, czysto techniczne. Nie ma nic wspólnego z rządzeniem krajem - stwierdził poseł PO.

Komentując skład nowej Rady Ministrów, w której jest wiele osób szerzej nieznanych, Grabiec wyraził pogląd, iż "poważni politycy PiS nie chcieli przeżywać po raz kolejny porażki". Mimo to Jarosław Kaczyński ufundował to tej formacji, oczekując od premiera Morawieckiego, że jeszcze raz pójdzie i będzie prosił o powołanie rządu. Są tam urzędnicy związani z PiS, którzy pojawili się w ostatnich latach w ministerstwach, a dzisiaj dostali Tę przyjemność, by wystąpić w Pałacu Prezydenckim i za chwilę odebrać odprawę w wysokości 17 tysięcy złotych - ironizował rzecznik PO. Jego zdaniem, powołany w poniedziałek rząd to także "zasłona dymna dla operacji ewakuacyjnej, którą PiS przeprowadza od kilku tygodni".

Najwidoczniej jeszcze te dwa tygodnie są niezbędne politykom PiS, żeby wyciągnąć jeszcze trochę pieniędzy - wskazał Grabiec. Jak dodał, to nie tyle operacja polityczna, co biznesowa, świadcząca także o tym, że prezes Prawa i Sprawiedliwości "stracił słuch społeczny", ponieważ - według niego - Polacy oczekują zmiany ekipy rządzącej.

"Jesteśmy gotowi ze składem rządu Donalda Tuska"

Jan Grabiec zadeklarował, że gotowy jest skład przyszłego rządu Donalda Tuska tak, by powołać go w Sejmie w pierwszym możliwym terminie. Jeśli Mateusz Morawiecki wystąpiłby dziś czy jutro o wotum zaufania do Sejmu, to tego samego dnia czy następnego mógłby powstać nowy rząd. My jesteśmy przygotowani - zapewnił rzecznik KO.

Grabiec nie potwierdził doniesień medialnych, jakoby miał objąć stanowisko szefa KPRM. To, czy będę pełnił jakąś funkcję państwową, zależy od premiera Donalda Tuska. Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jesteśmy do dyspozycji szefa w Koalicji Obywatelskiej i to on zdecyduje kogo przedstawi Sejmowi jako ministra tego, czy innego resortu - powiedział polityk. Jak dodał, chciałby uczestniczyć w zmianie, która będzie dokonywała się w Polsce, ale drugorzędne jest to, w jakiej ewentualnie roli.

Ile komisji śledczych powstanie w tej kadencji?

Sejm ma rozpocząć we wtorek prace nad powołaniem trzech komisji śledczych do zbadania afery wizowej, tzw. wyborów kopertowych oraz przypadków inwigilacji oprogramowaniem Pegasus. Grabiec pytany, czy do komisji mogą trafić np. Dariusz Joński, Michał Szczerba i Krzysztof Brejza, przyznał, że są to posłowie doświadczeni w pracy śledczej. Krzysztof Brejza uruchomił te wszystkie najważniejsze afery, które już w pierwszej kadencji uderzały w rząd, chociażby aferę dotyczącą wypłat nielegalnych nagród. Stąd nie przypadkiem stał się osobą inwigilowaną bezprawnie przez system Pegasus - powiedział rzecznik PO.

Gospodarz dzisiejszej rozmowy, Tomasz Weryński zapytał też o propozycje Konfederacji, by utworzyć kolejne trzy komisje śledcze, które miałby zająć się tzw. aferą zbożową, a także polityką energetyczną i decyzjami rządu podczas pandemii Covid-19. Zdaniem Grabca, wyjaśnienia z pewnością wyjaśnienia wymaga tzw. afera respiratorowa oraz inne chybione zakupy związane z pandemią.

Dochodziło wtedy do ogromnego marnotrawstwa i chyba jednak działania w złej wierze. Tu nie chodzi tylko o ludzi niekompetentnych i nieodpowiedzialnych na stanowiskach, ale również o próbę wykorzystania pandemii do tego, żeby wyciągnąć fundusze publiczne. Myślę, że to się nadaje na komisję śledczą - ocenił Grabiec. Jak dodał, afer PiS, które są "kandydatkami do komisji śledczej", jest wiele. Myślę, że kiedy ruszą te pierwsze trzy komisje, kiedy pojawią się pierwsze ich efekty, będą zapadały decyzje dotyczące dalszych komisji. Wtedy zdecydujemy które to będą, ale na pewno każda afera musi zostać wyjaśniona, czy przez komisję śledczą, czy przez niezależną prokuraturę - zaznaczył polityk Platformy Obywatelskiej.

"Pracujemy nad kwestią przedłużenia wakacji kredytowych i tarcz energetycznych"

Zapytany o możliwość wydłużenia tzw. wakacji kredytowych i tarcz energetycznych, rzecznik PO poinformował, że jego formacja polityczna pracuje nad rozwiązaniami w tej sprawie. Według niego, w najbliższych dniach można spodziewać się prezentacji rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla większości kredytobiorców. Jeśli chodzi o ceny energii, zdaniem Grabca to efekt m.in. zaniedbań ze strony Prawa i Sprawiedliwości o kwestii OZE.

Mamy drogą energię z węgla zamiast taniej ze źródeł odnawialnych. To musimy naprawić, to jeszcze chwilę potrwa, ale na pewno skutków tych zaniedbań rządowych nie powinni ponosić ci, dla których udział kosztów energii w kosztach codziennego życia jest duży - zaznaczył rzecznik PO. Zadeklarował też, że przyszły rząd Donalda Tuska zajmie się protestem polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. 

Przewoźnicy mają bardzo konkretne postulaty, których spełnienie jest oczywiste, trzeba to po prostu zrobić, zadbać o interesy polskich przewoźników - podkreślił rzecznik PO. Jak dodał, nad rozwiązaniem tej kwestii również pracują eksperci Koalicji Obywatelskiej. Będziemy gotowi do zaprezentowania bardzo konkretnych rozwiązań w Polsce dotyczących dialogu z Ukrainą - zadeklarował Grabiec.

Gość Tomasza Weryńskiego zwrócił przy tym uwagę, że protest trwa od trzech tygodni, tymczasem dotychczasowa ekipa niewiele w tej sprawie zrobiła. Tak, jakby chodziło o to, żeby ten konflikt narastał, żeby bazując na sentymentach antyukraińskich zapętlać te relacje czy te problemy, niech się martwią z tym następcy, po nas choćby potop. Zdaje się, że taką filozofię przyjął rząd PiS - stwierdził Grabiec.

Opracowanie: