"Trwają rozmowy o wyrzuceniu nieracjonalnych zapisów, o których rolnicy mówią, że nie są w stanie ich spełnić" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski, pytany o Zielony Ład, przeciwko któremu protestują rolnicy z Polski i innych krajów Unii Europejskiej. "Rozmawiamy z przedstawicielami Komisji Europejskiej i ministrami rządów państw członkowskich" - dodał.

Gdyby więcej krajów członkowskich zdecydowało się na to, że wyrzucamy Zielony Ład, to takie decyzje mogłyby zapaść - tłumaczył w Radiu RMF24 wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego zastrzegł, że gdyby Polska chciała jednostronnie wycofać się z tych regulacji, oznaczałoby to utratę dopłat dla rolników. 

Mówimy o tym, żeby naprawić Zielony Ład. To ma być ład rolniczy, skonsultowany z rolnikami, bardziej dobrowolny niż przymusowy - wyjaśniał gość Tomasza Weryńskiego. 

"Rolnik wie, jak użytkować ziemię"

Jednym z elementów Zielonego Ładu, który budzi największy sprzeciw rolników, jest obowiązek ugorowania części pola. Rozmawiamy o tym, żeby odejść od ugorowania. To się pojawia w rozmowach z przedstawicielami innych krajów. Nie chcemy wyłączeń. Rolnik wie, jak użytkować tę ziemię - mówił wiceszef resortu rolnictwa. 

Zawód rolnika to jeden z najcięższych zawodów. Ktoś, kto nie ma związku z wsią, rolnictwem, nie do końca to rozumie. My mamy duże zobowiązanie. Dokonaliśmy ogromnego skoku, jeśli chodzi o rozwój gospodarstw, technologie zastosowane w rolnictwie. Rolnicy chcą z tego korzystać i dlatego się buntują przeciwko Zielonemu Ładowi i napływowi produktów z Ukrainy - podkreślał Stefan Krajewski w Radiu RMF24. 

Trwają dyskusje odnośnie autonomicznych środków handlowych - tzw. ATM-ów. Chcemy chronić nasz rynek. Od dawna mówimy o tym, żeby oddzielić to, co jest pomocą humanitarną, to co jest wsparciem kraju objętego wojną. Nie może się to dziać kosztem polskich rolników - mówił wiceminister.

"Są przypadki, że zboże z Rosji wjeżdża z krajów pośrednich"

Jak przyznał wiceszef resortu rolnictwa, rosyjskie zboże nie trafia do Polski w sposób bezpośredni, ale wjeżdża do krajów członkowskich UE.

Są przypadki, że zboże z Rosji wjeżdża z krajów pośrednich. Do tej pory ta żywność nie była objęta embargiem - tłumaczył Stefan Krajewski. 

Jak mówił gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24, polski rząd skierował projekt uchwały ws. nałożenia sankcji na import białoruskiej i rosyjskiej żywności do Unii Europejskiej. 

Rosyjskie nawozy w Polsce

Zboże i żywność to nie jedyny import z Rosji. Wwożone są również nawozy, których cena na rynku jest konkurencyjna. Import mocznika wzrósł w porównaniu z rokiem 2022 o kolejne 130 tysięcy ton. 

To razi. Nasze polskie zakłady mają problemy, a z drugiej strony wjeżdżają nawozy z Rosji. Wówczas w Polsce rosły ceny nawozów, gazu, wzrosły koszty produkcji - tłumaczył Krajewski.

Wiceminister dodał, że trzeba się zastanowić nad poszerzeniem listy produktów, na które powinno obowiązywać embargo. 

Nocne prace w polu

Prawo i Sprawiedliwość wniosło poprawkę do Kodeksu Wykroczeń. Chodzi o art. 51. Opozycja chce, by do artykułu dopisano dodatkowy punkt, który mówi o tym że rolnik pracujący w polu po godz. 22 nie zakłóca ciszy nocnej. Obecnie za takie prace grozi mandat. 

Przed nami nowy sezon, prace już w niektórych regionach trwają. Rolnik nie dla przyjemności wyjeżdża w pole o 22. Często to kwestia zbioru roślin przed deszczem, to okres żniw, to są zbiory paszy, które trzeba zebrać, bo się zepsują - tłumaczył Krajewski. 

Jak mówił wiceszef resortu, przepisy muszą być dostosowane do rzeczywistości. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: