"Jest to kłamstwo. Za to kłamstwo już rzecznik (PiS Rafał) Bochenek ma pisma przedprocesowe i powinien przepraszać, że mówił, że spółka Polskie Młyny skupowała ukraińskie zboże, co jest nieprawdą" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. W ten sposób odniósł się do słów wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia z dzisiejszej rozmowy 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24. Mówił on, że wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski przekazał w Sejmie Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi listę 56 firm, które zarabiały na ukraińskim zbożu. Miały być na niej spółki związane z działaczami PSL.

Wiceminister rolnictwa przekazał ją szefowi PSL, mówiąc, żeby sobie sprawdził, ilu tam działaczy PSL jest właścicielami tych spółek, albo siedzi po tych różnych spółkach, które masowo korzystały z wolnego handlu z Ukrainą i wolnego handlu zbożem - mówił.

Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że jest to lista ogólnodostępna i są na niej członkowie Izby Zbożowo-Paszowej. Dodał, że na liście nie ma działaczy PSL.

Jest to kłamstwo. Za to kłamstwo już rzecznik (PiS Rafał) Bochenek ma pisma przedprocesowe i powinien przepraszać, że mówił, że spółka Polskie Młyny skupowała ukraińskie zboże, co jest nieprawdą - odpowiadał.

Czy PSL pozwie Janusza Kowalskiego?

On akurat powiedział tylko: to jest lista spółek. A rzecznik PiS poszedł o krok dalej i mówił, że spółka, na czele której stoi Waldemar Pawlak, kupowała ukraińskie zboże. A to jest nieprawda - dodawał Kosiniak-Kamysz.

Prowadzący rozmowę Robert Mazurek pytał swojego gościa także o negocjacje z Polską 2050 w sprawie wspólnej listy wyborczej. 

Żeby maszyna dobrze funkcjonowała, musi być dobrze dotarta i przygotowana do jazdy. Jak to jeszcze potrwa kilka dni, to nic się nie stanie. Ważne, żeby efekt był pozytywny. Jesteśmy coraz bliżej porozumienia - mówił.

Jesteśmy ugrupowaniami dużymi, które wykonały największy krok, żeby uzgodnić wspólne priorytety, możliwość współpracy. Jak najszybciej będziemy chcieli ogłosić tę decyzję. To jest kwestia dni - dodał.

Robert Mazurek dopytywał także, czy PSL popiera pakiet Fit for 55?

Trzeba powiedzieć, kto podejmuje decyzje w UE. Parlament Europejski, rząd polski, Rada Europejska, przedstawiciele państw członkowskich, czyli prezydenci i premierzy podejmuje główne decyzje - odpowiadał. Nie popieram dyrektywy spalinowej, nie popieram dyrektywy metanowej - dodał.

"Libicki będzie kandydatem PSL-u do Senatu"

Filip Libicki będzie kandydatem PSL-u do Senatu - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Jest senatorem, jest w pakcie senackim, nie planujemy żadnych zmian senatorów, którzy należą do klubu. Wszyscy senatorowie, którzy tworzą dziś pakt senacki, mają prawo startu - zapewnił prezes PSL. 

Czy dla ugrupowania nie będą problemem słowa Libickiego, który kilka tygodni temu napisał na Twitterze, że "żarliwość, z jaką redaktor Terlikowski stawia w centrum każdą ofiarę pedofilii w Kościele rodzi we mnie - przyznaje że złą - pokusę, by przestać się nimi aż tak przejmować"? Dobrze, że przeprosił za te słowa. Słowa niedobre, kompletnie nie na miejscu - odpowiedział Kosiniak-Kamysz. 

Robert Mazurek zapytał swojego gościa również o to, czy politycy PSL-u wezmą udział w organizowanym przez Donalda Tuska w marszu 4 czerwca? Kosiniak-Kamysz na to pytanie nie odpowiedział wprost. Będą tam członkowie i sympatycy PSL-u. My szykujemy pewną niespodziankę - mówił Kosiniak-Kamysz. 

Jednoznacznej odpowiedzi szef ludowców udzielił za to na pytanie, czy PSL wejdzie do komisji weryfikacyjnej ds. bezpieczeństwa energetycznego Polski. Nie wejdziemy - zadeklarował Kosiniak-Kamysz. Robert Mazurek dopytywał, czy powodem jest to, że jednym z głównych negatywnych bohaterów prac tej komisji może być Waldemar Pawlak, który jako minister gospodarki w rządzie Donalda Tuska podpisał z Gazpromem wieloletni kontrakt na dostawy gazu i w zamian za niewielki rabat umorzył Rosjanom gigantyczny dług. Cena gazu w wyniku tych kontraktów została obniżona - bronił partyjnego kolegę Kosiniak-Kamysz. Zwracał też uwagę, że to PiS zacieśniał energetyczny związek Polski z Rosją. Kto uzależnił nas od rosyjskiej ropy? Kto podpisał po aneksji Krymu w 2016 r. na 15 lat umowę o ropę? Kto zwiększył import rosyjskiego węgla do Polski. My zwiększyliśmy o 90 proc. dywersyfikację dostaw energii - mówił szef ludowców. 

W rozmowie padło też pytanie o to, dlaczego PSL jest najmniej popularną partią wśród mieszkańców polskiej wsi. Według ostatniego sondażu Pollster dla Super Expressu na PSL chce głosować tylko 7,49 proc. mieszkańców wsi. To najgorszy wynik ze wszystkich dużych partii. Kosiniak-Kamysz przekonywał, że PSL nie jest już partią stricte wiejską, a w ostatnich wyborach na ludowców tyle samo osób głosowało w mieście co na wsi. Mamy pierwszego posła z Warszawy od 1947 roku, czyli od czasów Mikołajczyka. W Warszawie dostaliśmy 60 tys. głosów, a normalnie dostawaliśmy 6-7 tys. Gdyby nie pójście po głosy miasta, nie byłoby nas w Sejmie - mówił Kosiniak-Kamysz.

Opracowanie: