"Fakt, że dochodzi do wizyty premiera Polski w USA, to podkreślenie symboliczne intensywności relacji polsko-amerykańskich" - tak o rozpoczętej wczoraj wizycie Mateusza Morawieckiego w Stanach Zjednoczonych mówił w Porannej rozmowie w RMF FM dr Sławomir Dębski. Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych podkreślał, że wizyty na tym szczeblu są dość rzadkie. "Jest taki zwyczaj, uzus polityczno-konstytucyjny, że w relacjach z państwami, w których mamy do czynienia z ustrojem prezydenckim, to prezydent utrzymuje relacje. To (wizyta premiera - przyp. red.) pokazuje zakres tych relacji, głębokość" - podkreślał nasz gość.

Prowadzone są rozmowy o finansowaniu wszystkich ważnych projektów. Myślę, że chodzi o zawarcie politycznych zobowiązań - rozwój energetyki jądrowej w Polsce, współpraca zbrojeniowa będzie po prostu spinana budżetowo - oceniał szef PISM.

Robert Mazurek pytał też o ostatni głośny wywiad, którego Emmanuel Macron udzielił w drodze powrotnej z Chin. Prezydent Francji stwierdził, że Europa powinna uniezależnić się od Stanów Zjednoczonych. Macron o strategicznej autonomii mówi od paru lat, to jest jego postulat od wystąpienia na Sorbonie, inaugurującego jego pierwszą kadencję, to co jest nowe w tym wywiadzie, to że on mówi wyraźnie, że strategiczna autonomia to uniezależnienie się od Stanów Zjednoczonych. Ta niezależność ma polegać na tym, aby Europa miała możliwość niepodążania za USA w takich sprawach jak bezpieczeństwo globalne - ocenił dr Sławomir Dębski.

Wywiad prezydenta Macrona spotkał się z pewnym zdziwieniem i krytycznymi komentarzami. Czas, w którym został udzielony, jest wyjątkowo dziwny, niesprzyjający. USA w momencie, gdy Ukraina została ofiarą napaści rosyjskiej, wysłały natychmiast swoich spadochroniarzy do Rzeszowa. Stany bronią pokoju w Europie, przeznaczając na to miliardy dolarów. Tymczasem ani Francja, ani Niemcy nie mają brygady, którą mogłyby wysłać na wschodnią flankę, nie mają ani czołgów, ani amunicji, natomiast chętnie rozprawiają o strategicznej autonomii od USA - podkreślał szef PISM. To jest bardzo groźny sygnał, świadczący o tym, że niezależnie od tego, jak bardzo zagrożony jest pokój w Europie, najważniejsze dla prezydenta Francji jest, aby być niezależnym nie od Chiny, nie od Rosji, ale od USA, od których zależy pokój w Europie. Tylko Amerykanie są w stanie ten pokój obronić - podkreślił nasz gość.

"Orban zbudował model polityczno-gospodarczy Węgier na współpracy z autokracjami"

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał Sławomira Dębskiego m.in. o postawę Węgier. We wtorek w Moskwie gościł szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto, który nie wykluczył zwiększenia zakupów rosyjskiego gazu.

Szef PISM ocenił, iż Budapeszt próbuje "grać w podobną grę" jak Emmanuel Macron. Zwrócił ponadto uwagę, że premier Viktor Orban uzależnił swoją gospodarkę od dostaw rosyjskiego gazu. I zamiast próbować, to, co Niemcy próbują zrobić, czyli uniezależnić się, czyli odzyskać swobodę manewru, to premier Orban postanowić kontynuować - tłumaczył dr Dębski.

Dodał, że Orban zbudował cały model polityczno-gospodarczy Węgier na współpracy z autokracjami. I to nie jest tylko Rosja, ale i Białoruś, i Chiny - wskazał dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Dopytywany, czy Polska w razie zagrożenia mogłaby liczyć na wsparcie Budapesztu, dr Dębski przypomniał, że Węgrów zobowiązuje do tego m.in. artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego. Myślę, że zostali ostatecznie zmuszeni do tego, żeby przyjść z pomocą - zaznaczył.

"Izraelowi bardziej zależy na Polsce niż Polsce na Izraelu"

Tematem dzisiejszej rozmowy były też kontrowersje wokół polsko-izraelskiej umowy dotyczącej wycieczek. Izraelskie media zwróciły w weekend uwagę, że znalazł się w niej załącznik z wykazem miejsc polecanych do odwiedzin w Polsce, a w nim m.in. miejsca upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych. Oburzenie w Izraelu wywołał fakt, iż niektórzy w Wyklętych brali udział w mordowaniu Żydów w czasie i po II wojnie światowej.

Dr Dębski ocenił, że polsko-izraelski dokument to "dobre porozumienie oparte na równoprawności stron i interesów". Odnosząc się z kolei do ostrych, krytycznych słów dotyczących umowy, które sformułował we wtorek b. premier i b. szef MSZ Izraela Jair Lapid, Dębski ocenił, iż polityk ten "przeszedł do annałów dyplomacji" jako najmniej kompetentny minister spraw zagranicznych w Jerozolimie. Wykorzystywał swój urząd nie do prowadzenia polityki zagranicznej, tylko do tego, żeby prowadzić politykę wewnętrzną. Zajmował się nie tym, do tego został powołany - stwierdził szef PISM.

Według niego, tylko typu wypowiedziami nie należy się przejmować. Uważam, że Izraelowi bardziej zależy na Polsce niż Polsce na Izraelu - powiedział dr Dębski.

Jak uzasadniał, Izrael jest obecnie państwem pogrążonym w kryzysie politycznym. Potrzebuje Europy do tego, aby utrzymywać swoją pozycję jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie (...) To Izraelowi powinno zależeć na stanowisku Polski m.in. w UE i polskich opiniach - przekonywał szef PISM.

"Wypowiedzi Macrona przyspieszają kryzys wokół Tajwanu

Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wyraził też pogląd, że w razie ewentualnego użycia przez Chiny siły przeciwko Tajwanowi Polska powinna stanąć po stronie Tajpej. Użycie siły w stosunkach międzynarodowych jest niedopuszczalne - przypomniał Dębski.

Skrytykował przy tym niedawne wypowiedzi Macrona dotyczące Tajwanu. Prezydent Francji przekonywał m.in., że "Europa musi zmniejszyć swoją zależność od Stanów Zjednoczonych i uniknąć wciągnięcia w konfrontację między Chinami a USA w sprawie Tajwanu".

W ocenie szefa PISM tego typu słowa przyspieszają kryzys wokół Tajpej. Sposobem na uniknięcie użycia siły przez Chiny wobec Tajwanu jest odstraszanie, a elementem tego odstraszania jest wizja sankcji gospodarczych, w których UE ma bardzo poważny udział. Chiny powinny być zniechęcane do użycia siły, a nie zachęcane - podkreślał Dębski.

Opracowanie: