"Mogę powiedzieć we własnym imieniu, ale chyba też i klubu, że nie będziemy brać udziału w zapasach w błocie" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Andrzej Szejna, odnosząc się do wejścia posłów Lewicy w skład komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce. Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy projekt partii rządzącej nazwał "polowaniem z nagonką na opozycję".

Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość mocno licytuje programami socjalnymi, ale tak się składa - na nieszczęście dla PiS-u i obywateli - że większość tych programów nie została spełniona - powiedział Andrzej Szejna. Na uwagę Roberta Mazurka, że partia rządząca co obiecała, to zrealizowała (np. 500 plus), powiedział, że "Polacy już nie mają tego poczucia".

Poza tym (...) myślą o tym, co PiS obiecał i nie dał. Na przykład nie ma w Polsce budownictwa mieszkaniowego, a my proponujemy tanie mieszkania pod wynajem z tanim czynszem. I to jest mądre - stwierdził wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

Prowadzący rozmowę poruszył temat komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce. We wtorek posłowie zajęli się prezydenckim projektem zmian w ustawie o komisji, który w istotny sposób łagodzi przyjęte niedawno regulacje. Czy w związku z tym członkowie Lewicy wejdą w skład komisji?

Nie będę uczestniczył w projekcie, który jest projektem politycznym. Nazwałbym go polowaniem z nagonką na opozycję - powiedział Andrzej Szejna.

Polityka powinna być prowadzona z uwzględnieniem racji stanu. Jeśli PiS proponuje, że w dwa miesiące zbada w Polsce wpływy rosyjskie, to ja bym ich zabił śmiechem, gdyby to nie było smutne - dodał.

Gość Porannej rozmowy w RMF FM zapewnił, że jego ugrupowanie polityczne "nie da się wkręcić w kolejny ponury pomysł PiS-u, który na końcu dnia, jako sąd kapturowy, powie, że pan X, pan Y, pan Tusk, może pan Czarzasty, byli pod wpływami (rosyjskimi)".

Andrzej Szejna stwierdził, że pierwszymi, którzy powinni stanąć przed taką komisją, byliby premier Mateusz Morawiecki i Antoni Macierewicz. Gdyby ona była poważna - zaznaczył.

Szejna nie odejdzie z Nowej Lewicy

Karolina Pawliczak, dotychczasowa wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego Lewicy, zrezygnowała z członkostwa zarówno w Lewicy, jak i w klubie. Andrzej Szejna zapewnił, że "on się nigdzie nie wybiera, bo to jest moja partia".

Byłem w Unii Wolności, kiedy miałem chyba 26 lat. (...) Bardzo jestem z tego powodu zadowolony, ponieważ poznałem Bronisława Geremka, Jacka Kuronia, Leszka Balcerowicza, potem Józefa Oleksego i wstąpiłem do SLD. Jestem tu od 20 lat. Nigdzie się nie wybieram, to jest moja partia - podkreślił.

Szejna: Polska potrzebuje transformacji energetycznej

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał Andrzeja Szejnę m.in. o zakaz sprzedaży nowych samochodów elektrycznych na terenie UE od 2035 roku. Polityk podkreślał, że co roku setki ludzi w Polsce umiera z powodu zanieczyszczenia powietrza. To jest problem, z którym trzeba się mierzyć. Nie chciałbym, żeby moje dzieci czy wnuki za 30 lat żyły w śmierdzącym otoczeniu - dodał poseł Lewicy.

Przekonywał, że nasz kraj potrzebuje transformacji energetycznej, w tym energii odnawialnej. Polska powinna mieć rekompensatę z Unii Europejskiej za te ciężary, które będzie ponosić nasza gospodarka, tylko rząd tego nie robi - zaznaczył Szejna.

"Poprzemy wprowadzenie emerytur stażowych"

Wiceszef Nowej Lewicy zadeklarował też, że jego ugrupowanie poprze postulat PiS wprowadzenia tzw. emerytur stażowych (czyli prawa do przejścia na emeryturę po 35 latach pracy w przypadku kobiet i 40 latach w przypadku mężczyzn - przyp. red.).

Szejna przypomniał, że to pomysł, który w przeszłości zgłaszała Lewica. Emerytury stażowe są jednym z fundamentów programu Lewicy i oczywiście, że poprzemy - powiedział.

Na koniec rozmowy padło pytanie, dlaczego to Konfederacja wyrasta na trzecią siłę w Polsce, a nie Lewica. Tego jeszcze nie wiemy, ale wydaje mi się, że Konfederacja na razie skutecznie kreuje się na taką niezależną siłę polityczną, a w rzeczywistości jest to ugrupowanie antyeuropejskie, antypaństwowe, a twarzą jest pan Grzegorz Braun, który jest prorosyjski - stwierdził wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

Zaapelował, by głosować na jego formację, ponieważ to ona jest gwarantem realizacji postulatów socjalnych, przestrzegania praw kobiet i konstytucji. Jeżeli by ktoś zagłosował na Lewicę i Lewica by wygrała wybory, w prezencie dostałby premierkę lub premiera z Lewicy. Dlatego zachęcam, by głosować na Lewicę, a nie na Platformę Obywatelską - dodał Szejna.

Opracowanie: