Paulina Matysiak z Partii Razem przedstawiła w Porannej rozmowie w RMF FM "Trzy kroki do nowoczesnej polityki alkoholowej". Jak mówiła, "mamy tam trzy postulaty i jednym z tych postulatów jest wycofanie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych". "To nie jest zapis do klubu abstynenta" - podkreślała.

Postulat Partii Razem o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych ma przeciwdziałać wypadkom spowodowanym przez pijanych kierowców. Czy to oznacza, że kierowcy upijają się masowo na stacjach benzynowych? Nie zauważyłam, ale tak samo nie upijają się masowo w innych miejscach - mówiła Matysiak, która była gościem Roberta Mazurka. Przedstawiła "Trzy kroki do nowoczesnej polityki alkoholowej".

Mamy tam trzy postulaty i jednym z tych postulatów jest wycofanie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. W ubiegłym roku w Polsce 257 osób zginęło w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców i powinniśmy robić wszystko, żeby ta liczba była równa zeru - podkreśliła.

Nikomu korona z głowy nie spadnie, jeżeli na tej stacji alkoholu kupić nie będzie mógł. Będzie mógł kupić w wielu innych miejscach. To stanowisko jest stanowiskiem z postulatami, które przedstawiła Partia Razem. To nie jest zapis do klubu abstynenta. Osoby, które głosowały za tym stanowiskiem, także ja, piją alkohol. Nikt nikomu nie zabrania pić alkoholu - zaznaczyła Matysiak.

Partia Razem jednocześnie postuluje legalizację marihuany. Tak, zresztą mało tego, ja pracuję w zespole, który poświęcony jest legalizacji marihuany. Każdy może sobie zapalić i każdy może sobie wypić, może mieć pan redaktor skręta w kieszeni, a butelkę w plecaku. Za takie rzeczy nie powinniśmy ścigać ludzi i łamać im życiorysów - mówiła.

Jak Partia Razem odnosi się do przyjętych przez rząd planów pomocy dla kredytobiorców? Na pewno odbędzie się debata nad tymi projektami, będziemy składać poprawki. Potrzebne jest zamrożenie stawki WIBOR na poziomie z grudnia 2019 roku - powiedziała Matysiak. 

Matysiak: Średnio sobie wyobrażam wspólną listę Lewicy i Platformy

Średnio sobie wyobrażam - mówiła Paulina Matysiak pytana, czy wyobraża sobie wspólną listę Lewicy i Platformy Obywatelskiej. Posłanka partii Razem mówiła też, że polska opozycja nie pójdzie do wyborów drogą opozycji węgierskiej. Myślę, że nie będzie takiej wspólnej listy, że to jest marzenie niektórych polityków, którzy myślą, że to jest rozwiązanie wszystkich problemów. Takie myślenie pt. "jesteśmy wspólną, wielką opozycją i naszym jedynym programem jest bycie antypisem" nie jest rozwiązaniem problemów - mówiła Matysiak.

Posłanka partii Razem była pytana też o to, dlaczego zagłosowała przeciwko podniesieniu kwoty wolnej od podatku. W przypadku tego projektu nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo nie prowadziłam tego projektu, ale głosowałam tak, jak cały klub - odpowiedziała Matysiak.

Zapis rozmowy:

Robert Mazurek: Dzień dobry, a dzisiaj w Porannej rozmowie w RMF FM debiutuje posłanka Lewicy Paulina Matysiak. Dzień dobry.

Paulina Matysiak: Dzień dobry. Dokładniej nawet posłanka Partii Razem.

Tak jest, Partia Razem. Czy ludzie masowo upijają się na stacjach benzynowych?

Nie zauważyłam, ale tak samo na przykład nie upijają się w innych miejscach masowo.

Ale alkohol na stacji benzynowej to absurd, szczególnie w świetle zatrważających danych, dotyczących osób, kierujących pod jego wpływem - czytam w waszym dokumencie, waszym stanowisku.

To prawda. Przejdźmy może do tego stanowiska, bo o tym chcemy rozmawiać. Trzy kroki do nowoczesnej polityki alkoholowej - stanowisko Partii Razem. Jak nazwa wskazuje, mamy tam trzy postulaty i jednym z tych postulatów jest właśnie wycofanie alkoholu ze sprzedaży na stacjach benzynowych.

No to może ja... Na jakiej podstawie uważacie, że wycofanie alkoholu ze stacji benzynowych spowoduje, że będzie mniej wypadków, spowodowanych przez ludzi pijanych?

To nie o to chodzi, że jeżeli wycofamy alkohol ze sprzedaży na stacjach benzynowych, to będziemy mieć na drogach mniej pijanych kierowców. Doskonale wiemy, że ci kierowcy kupią ten alkohol w różnych miejscach.

Bo ja mam tutaj... A wie pani, że bywa odwrotnie. Mam przed sobą dane, które pokazują, że liczba wypadków drogowych, spowodowanych przez alkohol, najbardziej w latach 2010-2018, dane przedpandemiczne, wzrosła proszę pani w Norwegii, Szwecji i Słowacji. Norwegia i Szwecja to są kraje, gdzie alkohol można kupić mniej więcej tak jak... trzeba mieć 80 lat i zgodę obojga rodziców. Albo równie trudno w każdym razie. Słowacja to kraj, w którym jest zerowa tolerancja na alkohol wśród kierowców. Mimo to wśród tych trzech krajów, kierowcy tych trzech państw najczęściej po pijaku powodowali wypadki śmiertelne.

No i to jest smutne. Oczywiście mam nadzieję, że parlamentarzyści z tamtych krajów też się zajmą tą tematyką. Ale jak popatrzymy na dane nasze tutaj u nas w Polsce, to w ubiegłym roku 257 osób zginęło w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców.

I to jest straszne.

I to jest straszne.

I pani uważa, że to jest spowodowane tym, że oni kupują alkohol na stacjach benzynowych.

Powinniśmy robić wszystko, żeby ta liczba tych osób, które giną w wypadkach spowodowanych przez kierujących pod wpływem alkoholu, była równa zero.

Pani poseł, wypadki śmiertelne w Polsce w tych samych latach 2010-2018, spowodowane przez pijanych kierowców, ta liczba spadła o sześć procent. To jest bardzo mało, ale jednak jest to spadek. Przez cały ten czas można sobie kupić nie tylko piwo, ale i wódkę na stacji benzynowej. Mówię, że można, chociaż jako żywo nigdy nie kupiłem tam alkoholu, ale kupuję tam benzynę, więc...

Więc widzi pan, jak wyglądają te stacje benzynowe.

No dobrze, ale czy mnie to przeszkadza? Czy ktoś mi każe kupować flaszkę wódki na stacji, napić się i dalej wsiąść za kierownicę?

Nie, oczywiście, że nie, ale też powiedzmy sobie prosto, że nikomu korona z głowy nie spadnie, jeżeli na tej stacji tego alkoholu kupić nie będzie mógł, bo będzie mógł kupić w wielu różnych innych miejscach.

Tak jest. Paulina Matysiak, 7 sierpnia, "czas chyba pójść do sklepu i kupić piwo, to jest plan na poniedziałkowy wieczór".

Tak, no i czego to dowodzi?

To dowodzi tego, że jak ma pani ochotę to sobie pani idzie do sklepu i kupuje piwo. A co jeśli najbliższym sklepem jest stacja benzynowa?

Dokładnie, powiem tak. To stanowisko jest stanowiskiem z postulatami, które przedstawiła Partia Razem. To nie jest żaden zapis do klubu abstynenta. I osoby, które głosowały za tym stanowiskiem, także ja, piją alkohol. Nikt nikomu nie zabrania pić alkoholu.

Ja wiem, tylko chcecie, tylko uważacie, że zmniejszenie dostępności alkoholu spowoduje, że będziemy trzeźwiejsi, tak?

Że będzie mniejsze spożycie alkoholu. Ale mówią to eksperci. Mówią to eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia, mówią to eksperci z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Szefem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przez lata był działacz Platformy Obywatelskiej z dzielnicy Warszawa-Włochy. I takie były jego kwalifikacje. Natomiast prohibicja byłaby w takim razie najskuteczniejszym sposobem zwalczania alkoholizmu, bo skoro uważacie, że im trudniej kupić alkohol, tym mniej się ludzie upijają, to proszę bardzo.

No nie, nie, bo popadamy ze skrajności w skrajność. Problemem jest to, że alkohol jest naprawdę dostępny, jest reklamowany na każdym kroku, ale rozwiązaniem nie jest też zakaz sprzedaży alkoholu i brak dostępu do niego.

Ale na przykład rozwiązaniem pani zdaniem byłoby to, że nie można promować piwa w ten sposób, że obniżki cen byłyby niemożliwe, piwa, innych alkoholi również, ale to zwykle dotyczy piwa, że piwo nie mogłoby być tańsze, dzisiaj taniej, kupujesz zgrzewkę, to dostajesz tam to jedno piwo albo w gratisie, albo tam... nieważne.

No raczej odwrotnie, bo te promocje, które były przed majówką...

...ale co odwrotnie, kupujesz jedno...

... to było kup dwanaście i dostaniesz dwanaście. To są absurdalne promocje, panie redaktorze.

Wie pani, co? Trzeba było podzielić się ze mną tą informacją. Ja bardzo rzadko pije piwo, ale chętnie bym pojechał i się zaopatrzył.

No, to już minęło.

Natomiast też zakaz dodawania na przykład gadżetów. Ja bardzo panią przepraszam, pani uważa, że alkoholizm wzrasta, bo ludzie sobie kupują butelkę whisky ze szklaneczką?

Nie, nie, oczywiście, że z tego powodu nie wzrasta. Natomiast oczywiście te zapisy, które mamy w ustawie o przeciwdziałaniu alkoholizmowi jasno przedstawiają, jakie produkty i w jaki sposób możemy reklamować, jakiego rodzaju reklama jest zakazana. Na przykład taka reklama, która powiązuje spożywanie alkoholu z zabawą i relaksem.

Ten przepis jest.

Jest. Ale nie jest przestrzegany.

Zgoda. Prawo powinna być przestrzegane.

Ale przechodzimy teraz do tego drugiego punktu w naszym w naszym stanowisku, który właśnie dotyczy tego, żeby te przepisy prawa, które dotyczą reklamy, były przestrzegane, ale także, żeby objęły reklamę w internecie, bo to jest wielka terra incognita. Tam się dzieją niestworzone rzeczy.

Pani poseł, wy jednocześnie uważacie, że marihuana powinna być legalna i powszechnie dostępna. Pani poseł Beata Maciejewska z Lewicy mówi, że " pięć krzaków i cztery gramy to ilość, którą każda dorosła osoba może przy sobie mieć" i wtedy nie jest karana. Taki jest jej postulat. Postuluje szeroką dostępność marihuany. To jest wasz postulat partyjny też.

Tak. Zresztą mało tego, ja pracuję w zespole, który poświęcony jest sprawom legalizacji marihuany.

Żebyśmy to jakoś spuentowali. Każdy będzie sobie mógł zajarać, marihuana będzie powszechnie dostępna, natomiast piwo nie. Piwo na stacji benzynowej nie, żadnych obniżek ceny na piwo też nie.

Panie redaktorze, każdy może sobie zapalić i każdy może sobie wypić. I może mieć pan redaktor skręta w kieszeni, a butelkę w plecaku. I nie ma w ogóle z tym problemu. To są postulaty, z jakimi przychodzi Lewica. I uważamy, że za takie rzeczy nie powinniśmy ścigać ludzi i łamać im życiorysów.

Jeśli ja dobrze rozumiem, w lewicowym świecie każdy będzie mógł decydować o tym, jakiej płci jest, każdy będzie mógł decydować o tym, jaką marihuanę sobie kupi, w dowolnym kiosku, ale nie będzie mógł sobie wybrać piwa na stacji benzynowej, bo wtedy popadnie w alkoholizm i spowoduje na pewno wypadek?

Za to będzie mógł sobie wybrać to piwo, wino, wódkę w dowolnym, innym sklepie.

Obiecałem pani, że spytam o kredyty mieszkaniowe, bo tu macie postulat i chciałbym tę obietnicę spełnić. Czy propozycje rządu, które dzisiaj rząd przyjmuje, was satysfakcjonują? To są te propozycje dotyczące wakacji kredytowych, zastąpienia WIBOR-u innym wskaźnikiem i zasilenie przez banki Funduszu Wsparcia Kredytobiorców na pomoc tym, którzy najmniej zarabiają.

Z pewnością te rozwiązania nie odpowiadają na potrzeby tych osób, które mierzą się teraz z gigantycznym wzrostem rat kredytów hipotecznych, kredytów, które wzięli na mieszkanie, w którym mieszkają. Na pewno odbędzie się debata nad tymi projektami. Będziemy składać poprawki. Zresztą ten projekt, który przedstawiła Lewica, którego inicjatorką była posłanka Daria Gosek-Popiołek z Krakowa mówi wprost, że to, co jest w tym momencie potrzebne dla tych osób, które te kredyty wzięły, to zamrożenie stawki WIBOR na poziomie z grudnia 2019 r.

Dlaczego głosowaliście przeciwko obniżce podatków z 17 na 12 proc.?

Dawno temu głosowaliśmy.

"Dawno temu" to znaczy 12 maja tego roku. Chwalić Boga, to sześć dni temu.

Tak, głosowaliśmy przeciwko całemu temu projektowi, bo nie zgadzaliśmy się z tymi rozwiązaniami.

A z którymi?

Z rozwiązaniami, które wprowadzają bardzo dużo zamieszania.