Do wyborów prezydenckich już mniej niż 2 lata. Czy Andrzej Duda powinien zacząć działać? „Ta kampania prezydencka dla prezydenta, który chce się ubiegać o reelekcję już powinna się zacząć. Ja cały czas ma problem z tą prezydenturą taki, że ja nie widzę sposobu w jaki prezydent Andrzej Duda chce budować swoją pozycję polityczną. Na początku myślałem, że dobrze się czuje wśród ludzi, więc będzie model (Vaclava) Klausa - czyli objedzie Polskę, ściśnie rękę prawie każdemu wyborcy i to będzie model kampanii. Ale okazało się że nie. Jest cały czas próba znalezienia sposobu - czy ma to być vox populi czy vox Dei. Na razie nie wiadomo, czy to bardziej mówi ksiądz proboszcz czy kolega Andrzej” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM były rzecznik PiS Adam Hofman.

Hofman zapytany o to, czy wizyta Andrzeja Dudy pomaga PiS-owi odpowiedział: Pomaga w kampanii, ale ma też znaczenie nie tylko ogólnokampanijne, bo kiedy mamy szczyt Trójmorza i mamy prezydenta Dudę w tym samym czasie u prezydenta Trumpa, to trzeba czytać, że ta gra na wzmacnianie pozycji Polski poprzez relacje ze Stanami Zjednoczonymi się na poważnie zaczęła, w kontekście Unii oczywiście.

Opozycja odtrąbi wielką porażkę, że ktoś tam krzywo siedział przy stole, że się źle uśmiechnął, albo Trump zrobił minę. Taka to nasza gombrowiczowska sytuacja - dodał. Zdaniem Hofmana, wizyta jest znakiem tego, że "jest coraz bliżej do obecności stałej wojsk amerykańskich". Padają deklaracje, padają kwoty, zbliżamy się do tego żeby tak się stało. Kolejny krok i warto go odnotować - mówił gość Roberta Mazurka.

Nasz gość jest też zdania, że słowa Andrzeja Dudy o UE jako "wyimaginowanej opozycji" będą się za nim ciągnąć. Będzie to przypominała opozycja, pewno mu zrobią spot na kampanię - mówił. Twiedzi jednak, że ta wypowiedź nie obniży jego poparcia. Wielkomiejski elektorat jakoś to rusza. Z tym że tam, gdzie Andrzej Duda szuka swojego poparcia, tam gdzie jeździ, to nie ma dużego znaczenia. Nikt nie wierzy, że ktoś wyjdzie z Unii - twierdzi Hofman. UE stała się miejscem atrakcyjnym, ale ma swoje kłopoty. Już nie jest takim zewnętrzem, do którego się modlimy. Już widzimy jego wady - podkreślił.

Pytany o to, kto mógłby być rywalem Dudy w wyborach prezydenckich w 2020 roku, odpowiedział, że "to zależy kogo wyłoni obóz przytuskowy". Gość RMF FM jest natomiast sceptyczny wobec Roberta Biedronia. Ma tylko jedną zaletę - jest nowy, jest spoza sporu PO-PiS. Poza tym tam na razie nic nie ma - mówił Hofman.

Andrzej Duda powinien wrócić do tego co mu dało zwycięstwo, czyli odpuścić sobie politykę salonową - mówił z kolei Hofman w internetowej części rozmowy. Nasz gość uważa, że obecny prezydent powinien "zostawić pałac i iść do ludzi, zejść na poziom, który jest im bliski". Duda nie ma jeszcze memogenicznego bagażu za sobą, więc powinien zejść z linii strzału i odwołać się do środowiska w którym czuje się dobrze, czuli właśnie do ludzi - dodał.

Były polityk Prawa i Sprawiedliwości zapytany o warszawską kampanię wyborczą stwierdził, że Patryk Jaki nie ma wielkich szans. Trzaskowski ma wygrać i każdy inny wynik będzie tutaj niespodzianką - mówił. Kandydata Zjednoczonej Prawicy z kolei ocenił jako osobę "która może przyciągnąć nowych wyborców". 

Robert Mazurek, RMF FM: W Waszyngtonie spotkał się prezydent Duda z prezydentem Trumpem. Piękny obrazek - z żonami. Takie rzeczy pomagają w kampanii?

Adam Hofman: Pomagają w kampanii, ale też mają wbrew pozorom nie tylko znaczenie takie ogólnokampanijne, symboliczne. Jeśli mamy szczyt Trójmorza i mamy prezydenta Dudę w tym samym czasie u Donalda Trumpa, to to trzeba czytać razem. A trzeba tak czytać, że ta gra na wzmacnianie pozycji Polski poprzez relacje ze Stanami Zjednoczonymi się na poważnie zaczęła, w kontekście Unii oczywiście.

Chyba tak, bo na szczycie Trójmorza oprócz amerykańskiego sekretarza energii był jeszcze pan Juncker i był jeszcze minister niemiecki. Zapewne administracja prezydenta Dudy, że tak z amerykańska to ujmę, będzie odtrąbiała wielki sukces.

Nie ma się co dziwić. Opozycja za to będzie odtrąbiała wielką porażkę, że ktoś siedział krzywo przy stole, albo źle się uśmiechnął, albo Trump zrobił minę. Taka to nasza gombrowiczowska sytuacja.

Będą mówili, że to tylko słowa, słowa, słowa. A to są tylko słowa?

No nie, jest coraz bliżej obecności stałej, czyli "Fort Trump". Każdy by chciał.

To na razie są tylko słowa.

Ale jakie ładne. Padają deklaracje, padają kwoty, zbliżamy się do tego, żeby tak się stało. To kolejny krok i warto go odnotować.

A czy z drugiej strony za prezydentem Dudą na krajowym boisku nie będą się ciągnęły słowa o wyimaginowanej wspólnocie?

Będą, przy czym to będzie powtarzać mu opozycja, pewnie zrobi mu spot na kampanię, ale...

Pan by zrobił, gdyby był opozycją.

Jakbym był po drugiej stronie, to pewnie bym zrobił, bo wielkomiejski elektorat jakoś to jeszcze rusza. Przy czym tam, gdzie Andrzej Duda szuka swojego poparcia, tam, gdzie jeździ, to nie ma zbyt dużego znaczenia, bo po pierwsze nikt w Polsce...

Ale wszyscy w Polsce chcą, byśmy byli w Unii.

...tak, ale nikt nie wierzy, że wyjdzie z Unii. Żaden rząd, a na pewno nie ten. Nikt nie wierzy, że Polskę można wyprowadzić z Unii Europejskiej w krótkiej perspektywie, to po pierwsze. A po drugie, Unia Europejska stała się dzisiaj miejscem oczywiście bardzo cały czas dla nas ważnym i atrakcyjnym, ale ma swoje kłopoty. Już nie jest takim zewnętrzem, do którego się modlimy. Widzimy jego wady, dostrzegamy, możemy je skrytykować, możemy się postawić. Po prostu Unia ma swoje problemy i widzimy, że to jest normalny organizm polityczny.

A co jeszcze może zaszkodzić Andrzejowi Dudzie w oczach elektoratu przed kampanią prezydencką, a to już za 1,5 roku właściwie?

Kampania prezydencka dla prezydenta, który chce ubiegać się o elekcję, już powinna się zacząć. Ja cały czas mam problem z tą prezydenturą taki, że nie widzę sposobu, w jaki prezydent Andrzej Duda chce budować swoją pozycję polityczną. Bo ja na początku myślałem - dobrze się czuje wśród ludzi, tak myślałem. Więc pewnie będzie model (Vaclava) Klausa, czyli objadę Polskę, ścisnę prawie każdemu wyborcy, bo to rzeczywiście proporcje Czech, a Polski są troszkę inne. Różnimy się nie tylko jakością piwa, prawda? Ale innymi rzeczami. Więc objadę...

Ale pan chce o alkoholu rozmawiać? Wie pan co? Ja już mam taki trochę taki...

Teraz jest tak zwana “deklaracja Kwaśniewskiego". Nie będę jej podpisywał, bo zdarza się jednak tą wódeczkę, prawda, do tego tatara...

Pan pije wódkę? To jest niemożliwe.

No a co pan do tatara by podał, panie redaktorze?

Proszę pana, ja bym podał drugiego tatara. Ale...

No ok, dobrze, więc ja deklarację... ale można się bawić bez alkoholu? Można? Tylko po co?

"Można się bawić bez alkoholu, tylko po co?" - to nie były moje słowa.

Ale zaśmiał się znacząco redaktor Mazurek.

Mnie się wydawało, że pan tylko biega. Więc zostawmy na razie alkohol. Wróćmy do tej polityki, bo to było bardzo ciekawe. Dobrze, a proszę mi powiedzieć...

...myślałem, że Andrzej Duda pojedzie i ściśnie wszystkie te dłonie, i że to będzie model kampanii, ale okazało się, że nie. Na razie jest cały czas próba znalezienia, czy to ma być w vox populi czy vox Dei. To nie wiadomo, czy to bardziej mówi nam ksiądz proboszcz czy kolega Andrzej. Bo tak sobie trzeba powiedzieć, czy to jest nasz ksiądz proboszcz, czy to jest nasz kumpel? Najlepiej, żeby był kumpel, to Polacy lubią tego kumpla.

W ostatniej kampanii był kumplem, teraz mam wrażanie, że bardzo tak zbiskupiał.

Spurpurowiał.

Kto będzie najsilniejszym konkurentem dla Andrzeja Dudy do wyścigu o Pałac Prezydencki?

No ktoś, kogo wyłoni ten obóz powiedzmy "przytuskowy", czyli Tusk i jego przyległości. Nie wiem, czy to będzie sam Donald Tusk, bo gdyby był to sam Donald Tusk, to na pewno byłby to najpoważniejszy kandydat, ale jeżeli nie, to będzie ktoś, kogo wyłoni ten antypisowski obóz, bo jest taki.

Aleksander Kwaśniewski...

Raczej to nie będzie Aleksander Kwaśniewski.

Aleksander Kwaśniewski mówił, że ciągle Robert Biedroń ma szanse stać się takim czarnym koniem kampanii?

On ma jedną tylko zaletę, jest nowy, jest poza sporem PO-PiS, a spór PO-PiS nudzi. Nudzi wszystkich pewnie naokoło, bo są podobne argumenty od wielu, wielu, wielu lat. Ale poza tym, tam na razie nic nie ma. Więc na razie nie wróżę.

Zostawmy na razie kampanię prezydencką, bo teraz toczy się kampania samorządowa. Twarzą tej kampanii, jeżeli chodzi o PiS, jest Mateusz Morawiecki. To jest dość zaskakujące, jeśli się zważy dwie rzeczy - bankier wielkomiejski chce podbić wieś, odbić ją PSL-owi. Uda mu się?

A co ciekawe, radzi sobie dużo lepiej niż cała opozycja. Kampania PiS jest dobra, nawet bardzo dobra. I stąd te sondaże, to jest efekt dobrego rozpędzenia kampanii. Szczególnie, że w lustrze, czyli po drugiej stronie, na razie mamy sporą pustkę kampanijną. Tam nie ma nic, nie wykorzystuje się żadnych sytuacji, żeby jakiś kontrapunkt stworzyć, a sztab PiS się rozpędza. Rozpędza powoli, powoli, ale jak dobra maszyna i tego są efekty w sondażach, na razie to widać.

No rzeczywiście sondaże są zaskakująco sprzyjające partii rządzącej.

Ale nie ma wpadek, dobre konwencje, dobry przekaz.

Wczoraj był sondaż Kantar Public i PiS ma 42 proc., a PO 20 proc.

Mamy ostatnie weekendy i ostatnie tygodnie i widzimy, jaki przekaz ma obóz rządowy. Mamy konwencje, mamy plan, jeździ Jarosław Kaczyński w teren, jeździ Mateusz Morawiecki. I to jeżdżą tak, że tam, gdzie jest szansa wygrać miasto, powiat, sejmik, tam, gdzie bardziej prawicowy elektorat - jedzie prezes, a mniej prawicowy elektorat - jedzie Mateusz Morawiecki.

No nie zawsze, bo do Szczecina pojechał prezes.

Ale to ze względu na pewne sympatie dla Szczecina pana prezesa, bo prezes lubi Szczecin i okolice. Ale tam jest też jakaś szansa wygrać miasto.

Mateusz Morawiecki czym zyskuje?

Morawiecki zyskuje tym, że zdjął marynarkę, podwinął rękawy i mówi językiem, który rozumieją ludzie. I oczywiście, żeby stał się takim kumplem ...

Chyba nigdy nie będzie takim kumplem

Dla pana i dla mnie nie, ale ojciec Mateusz, to jest w ogóle ciekawa figura. Ten sandomierski ojciec Mateusz. To się podoba.

Będę powtarzał, że należy mu się Trybunał Stanu za to, że mówi "półtorej roku". A SLD będzie trzecią siłą w sejmikach, czy PSL będzie trzecią siłą w sejmikach ?

Od tego, co się stanie na lewicy zależy przyszłość sceny politycznej, ale pamiętajmy, że bezwzględna większość Prawa i Sprawiedliwości to jest niewejście lewicy do Sejmu. Gdyby weszła lewica do Sejmu przy obecnej ordynacji, to trzeba by było robić koalicje z Kukizem i pewnie by już jej nie było, bo byłoby to spektakularne.

Zostawmy to. Musi paść to pytanie. 2:01:40. Pan wie co to za wynik ?

2:01:40.

To jest nowy rekord świata w maratonie Eliuda Kipchoge.

Jesteśmy blisko granicy 2 godzin.

A pan ile by w dwie godziny przebiegł?

Nie przebiegłbym maratonu. Maraton mam 3:40, czyli w dwie godziny przebiegłbym 25 kilometrów.

***

(az, ł)