„Budowa zapory przy granicy z obwodem kaliningradzkim to odpowiedź na ustawę na otwartym niebie, którą władze Kaliningradu podpisały pierwszego października” – mówił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki w Porannej rozmowie w RMF FM. Gość Roberta Mazurka powiedział również, że koszty zapory elektronicznej wyniosą około 350 mln zł, a wykonawca zostanie wyłoniony do końca listopada.

Wiceminister Bartosz Grodecki, pytany przez Roberta Mazurka o zaporę na granicy z obwodem kaliningradzkim, powiedział, że jej budowa jest działaniem prewencyjnym. Ta tymczasowa będzie wyglądała tak, jak ta na granicy z Białorusią - podkreślił gość Porannej rozmowy w RMF FM, dodał że w razie potrzeby zapora z drutu kolczastego będzie zamieniana na betonowy mur: Wszystkie scenariusze są na stole. Jeżeli zauważymy wzrost nielegalnych przekroczeń, czy próbę wykorzystywania migrantów do wywierania nacisków na Polskę czy wspólnotę europejską, to wtedy taka decyzja może zostać podjęta.

Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji zauważył, że dodatkowo powstanie zapora perymetryczna, składająca się z systemu kamer dziennych, nokto i termowizyjnych, plus czujników sensorycznych. Na pewnym odcinku granicy z obwodem kaliningradzkim już taką zaporę mamy, ona się dobrze sprawdza - mówił Grodecki.

Robert Mazurek zapytał swojego gościa o to, jakie będą koszty budowy zapory. Bartosz Grodecki powiedział, że na zaporę elektroniczną przewidziane jest 354 mln zł, a wykonawca mechanicznej zapory tymczasowej zostanie wyłoniony w konkursie do końca listopada.

Grodecki: Jesteśmy zadowoleni z działania zapory na granicy z Białorusią

Robert Mazurek zapytał gościa Porannej rozmowy w RMF FM o to, czy MSWiA jest zadowolone z działania zapory na granicy z Białorusią.

Po statystykach widać, że ograniczyła ruch migrantów na granicy. Odpowiedź może być jednoznaczna: Tak - odpowiedział Bartosz Grodecki. W zeszłym roku mieliśmy prawie 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. W tej chwili jest to 13 tys. Ten mur nie oznacza tego, że Łukaszenka przestanie robić to, co robi, on ogranicza możliwości przekroczenia w sposób nieuprawniony granicy państwowej. W tym zakresie spełnia swoją rolę - dodał szef MSWiA.

Czy będziemy gotowi na drugą falę uchodźców z Ukrainy?

Bartosz Grodecki w Porannej rozmowie w RMF FM został zapytany również o to, czy jesteśmy gotowi na drugą falę uchodźców z Ukrainy, która może pojawić się w związku z nadchodzącą zimą.

Pracujemy nad bazą recepcyjną dla potencjalnej kolejnej fali w związku z nadchodzącą zimą. Natomiast trwają też rozmowy ze stroną ukraińską. Władze chcą, żeby te osoby zostały i będziemy pomagać na miejscu - odpowiedział Bartosz Grodecki.

Grodecki: Rosjanie nie policzą nam głosów w wyborach. Trochę ich mitologizujemy

Już przyjęliśmy 1,3 mln osób. W Niemczech, z tego co wiem od swojego odpowiednika, jest 1 mln Ukraińców. Na pewno będziemy musieli też pomagać na miejscu. Będą powstawały miasteczka kontenerowe. One są wyposażone w urządzenia do ogrzewania i prądotwórcze - mówił Bartosz Grodecki o działaniach w przypadku pojawienia się kolejnej fali ukraińskich uchodźców.

Wiceszef spraw wewnętrznych i administracji był pytany też o cyberbezpieczeństwo. Czy możemy mieć pewność, że głosów w najbliższych wyborach nie policzą nam Rosjanie? Z tego, co wiem, liczy komisja wyborcza a nie Rosjanie. A Rosjan nie mamy w komisjach wyborczych. Trochę mitologizujemy te możliwości - odpowiedział Grodecki. Od 2018 r. dużo się wydarzyło, jeżeli chodzi o cyberbezpieczeństwo. Powstała ustawa, powstały ramy prawne. Ale na samym końcu cyberbezpieczeństwa jest człowiek - jego świadomość i uwaga na to, co robi - zastrzegł wiceszef spraw wewnętrznych i administracji.

Robert Mazurek zapytał więc, czy wyciek maili Michała Dworczyka spowodowany był jego nieostrożnością. Ktoś dostał się do skrzynki ministra Dworczyka znając lub hakując jego hasła. Teraz ma pan możliwości bardzo szerokie, zresztą znane od dawna, podwójnego uwierzytelniania. To jest tylko kwestia tego, jak pan zabezpiecza swoje dane - odparł Grodecki.

Europa ma duży problem z migrantami

W rozmowie pojawił się też wątek migrantów, próbujących nielegalnie dostać się do Europy. Czy UE ma z tym problem? Ma problem i to dużo większy niż my w tej chwili na wschodzie. Debata na ten temat jest w Komisji Europejskiej, natomiast nie ma konkretnych rozwiązań na stole i to jest zasadniczo problem. A na samym końcu jest bezpieczeństwo i funkcjonowanie strefy Schengen - mówił Grodecki. Dodał, że ta sytuacja może przełożyć się na powrót kontroli granicznych między krajami wspólnoty. Jest takie niebezpieczeństwo, że w momencie, gdy państwa członkowskie nie będą sobie radziły na granicach zewnętrznych to ten ruch się przełoży na granice wewnętrzne - mówił.

Co UE może zrobić, żeby do tego nie dopuścić? Możliwie szybko stworzyć ramy funkcjonowania państw członkowskich jako wspólnoty w reagowaniu na taki kryzys. Najsłabszym elementem całego procesu migracyjnego są nieskuteczne readmisje, czyli powroty do krajów pochodzenia. To się staje bardzo rzadko, to jest proces bardzo trudny - odpowiedział wiceszef MSWiA.